Wokalistka, kontrabasistka, kompozytorka, autorka tekstów, producentka Esperanza Spalding została pierwszą w historii nagród Grammy jazzową artystką nagrodzoną w kategorii: Debiut. Nagroda przypadła jej za album "Chamber Music Society", który był trzecim w jej karierze, więc co to za debiut?
Ale nikt o niej wcześniej nie słyszał poza nielicznymi fanami, publicznością w Szczecinie i Warszawie trzy lata temu i niżej podpisanym, który już dawno radził koncertowym biznesmenom, by ją do Polski sprowadzić. Dziś jest już bardzo droga, bo koncern Concord upatruje w niej kandydatkę na gwiazdę. Może nie na miarę Norah Jones, ale z pewnością na milion sprzedanych płyt.
Jej niezwykle melodyjne kompozycje ubrane są w rozbudowane aranżacje, pełne zmian tempa. To jazzujące opowieści, których słucha się z ciekawością od początku do ostatniej nuty. Spalding ujmuje swoim łagodnym, dziewczęcym głosem, a przy tym intrygująco gra na kontrabasie i gitarze basowej. W "I Can’t Help It" solówkę gra wybitny saksofonista Joe Lovano, w "Black Gold" gitarzysta Lionel Loueke, w "Endangered Species" śpiewa razem z Lalah Hathaway.
Esperanza Spalding znalazła nowy przepis na ambitne jazzowe piosenki. Do wersji "Deluxe Edition" dodano płytkę DVD z jedenastoma teledyskami. Miło na nią popatrzeć. Każdy z utworów mógłby stać się przebojem. Wyjątkowy album na każdą okazję i dla każdego słuchacza. Szukacie prezentu dla kogoś, kto słucha muzyki ze zrozumieniem? To znaleźliście, polecam.
Marek Dusza
Heads Up/Universal