Jedyny, niepowtarzalny wirtuoz melodyjnego saksofonu Sonny Rollins skończy we wrześniu 84 lata. Ostatniej jesieni nie przyjechał na zapowiadany koncert w Bielsku-Białej, pozostaje nam wspominać go z festiwalu Jazztopad 2011 albo sięgnąć po trzeci już wolumin nagrań koncertowych "Road Shows".
Legendarny jazzman publikuje fragmenty swoich występów i to wystarczy za kronikę jego osiągnięć. Na najnowszej płycie znalazły się utwory zarejestrowane w latach 2001-2012 w Japonii, Francji i USA.
Album "Road Shows, volume 3" otwiera kompozycja Rollinsa "Biji" poprzedzona owacją Japończyków. To radosny temat, który każdego poderwie na nogi, idealny do nucenia, słuchania w samochodzie, na rowerze czy na plaży.
Ostry saksofon lidera intrygująco współbrzmi z matowym puzonem Cliftona Andersona. Sekstet Rollinsa wprawia mnie w błogostan grając balladę "Someday I’ll Find You". Tu liderowi akompaniuje także gitarzysta Bobby Broom. Z St. Louis pochodzi nagranie "Solo Sonny" rozpoczynające się brawurową, wciągającą solówką saksofonisty.
Nastrojowy standard "Why I Was Born?" został nagrany na festiwalu Marciac 2007 i trwa aż 24 minuty, by wszyscy muzycy zaprezentowali maksimum swoich możliwości. Najnowsze nagrania pochodzą z Marsylii i są to najbardziej żywiołowe utwory albumu: "Patanjali" i "Don’t Stop the Carnival". To świadczy o formie Rollinsa - oby grał jak najdłużej.
Marek Dusza
DOXY/OKEH/SONY