W 2018 roku Architects nagrali pełen smutku i rozpaczy album "Holy Hell", będący hołdem dla zmarłego przyjaciela Toma Searle – współzałożyciela i gitarzysty zespołu, który przegrał walkę z rakiem.
Po niespełna trzech latach na rynek trafiła dziewiąta płyta w dorobku zespołu zatytułowana "For Those That Wish To Exist". Choć wywodzą się ze sceny metalcore’owej, to potrafią zaoferować słuchaczom znacznie więcej niż tylko totalny hałas.
Podstawę stanowią tu mocno brzmiące gitary i to one budują fundament pod kompozycje. Architects nie zamykają się jednak w obrębie jednego gatunku. Wprowadzają całą paletę różnorodnej elektroniki, dokładają nawet smyczki, przez co ich muzyka nabiera symfonicznego rozmachu. Szczególnie w kompozycjach opartych na kontrastach, kiedy niemal ambientowe brzmienia zderzają się ze zmasowanym atakiem sekcji rytmicznej i gitary.
W partiach wokalnych grupa także umiejętnie wyważa proporcje, łącząc growlowy krzyk z normalnym, melodyjnym śpiewem. Takie zestawienie przywołuje lata 90., kiedy u szczytu sławy były Korn, Limb Bizkit czy Tool.
Kwintet podąża tropem tych grup, prezentując jeszcze bardziej rozbuchane brzmienie i sporo chwytliwych motywów. W roli gości na "For Those That Wish To Exist" pojawiają się Winston McCall z Parkway Drive, Mike Kerr z Royal Blood i Simon Neil z Biffy Clyro.
Grzegorz Dusza
Epitaph/Sonic