Kto miał najlepiej sprzedający się jazzowy album w historii rynku brytyjskiego? A który jazzowy artysta sprzedał tam największą liczbę płyt? Odpowiedź jest jedna - pianista, wokalista Jamie Cullum.
Bywalcy Warsaw Summer Jazz Days powinni pamiętać jego koncert na Torwarze, kiedy śpiewał stojąc na fortepianie, a wskoczył na niego rozpędzając się z połowy hali. Niewątpliwie jest jednym z najoryginalniejszych wokalistów młodego pokolenia. W jazzowe standardy wskoczył jak we własne buty, dodając im rockowej ekspresji, ale sam też pisze dobre piosenki. Potwierdza to jego piąty studyjny album "The Pursuit", choć otwiera go temat "Just One of Those Things" Cole Portera. O zawartości płyty najlepiej mówi okładka z wybuchającym fortepianem. Posłuchajcie "You And Me Are Gone" z elektryzującą solówką pianisty - aż nogi rwą się do podskoków. Po chwili potrafi być liryczny w "Love…" i dynamiczny w świetnie zaaranżowanym "Don`t Stop the Music". W "Mixtape" wspiera go narzeczona, modelka Sophie Dahl. Świetny, zróżnicowany i przebojowy album.
Marek Dusza
DECCA/UNIVERSAL MUSIC