Maciej Maleńczuk, jedna z najbardziej kontrowersyjnych i malowniczych postaci naszej sceny, dwoma częściami projektu "Psychodancing" przebojem wdarł się do czołówki polskiego piosenkarstwa estradowego.
Pomysł na to był dość prosty: odgrzać kilka starych szlagierów, które potrafi zanucić każdy, zaprezentować je w dancingowej oprawie, a na deser dołożyć kilka własnych kompozycji. Podsumowanie tego etapu kariery krakowskiego barda stanowi dwupłytowy koncertowy album.
Pierwszy krążek wypełniają utwory żywsze, do tańca, drugi - miłosne ballady. To zarazem przegląd przebojów Maleńczuka, bo sięga także po piosenki z czasów Homo Twist, Pudelsów i Pana Maleńczuka. Publiczność najgoręcej nagradza jednak evergreeny - "Cicha woda", "Płonąca stodoła", "Wakacje z blondynką", "Kronika podróży, czyli ciuchcią w nieznane", "Absolutnie" i "Bo to się zwykle tak zaczyna". Jest tu trochę rocka, jest funk, twist, samba, tango czyli prawdziwy miszmasz. Ale na pewno nie jest to kicz i tandeta. Nawet w takim repertuarze Maleńczuk pozostaje sobą - prowokatorem, autorem dowcipnych i przewrotnych piosenek.
Grzegorz Dusza
Warner Music