Dziewiąty autorski album "polskiej królowej melancholii" ukazuje się po dziesięciu latach przerwy koniecznej do odbudowania psychiki artystki. Impulsem do powstania płyty stała się wyprawa do USA. Tam Kasia Kowalska nawiązała kontakty, które wykorzystała podczas nagrywania krążka.
Część prac odbyło się w studiu należącym do Foo Fighters. W nagraniach wzięli udział tamtejsi muzycy i realizatorzy. Ten "amerykański" szlif jest słyszalny w jej nowych piosenkach. Szczególnie w przebojowym, nawiązującym do country utworze "Alannah (tak niewiele chcę)" - kompozycji napisanej na cześć Alannah Myles.
Folkowe wątki i banjo można usłyszeć w utworze "Przebaczenia akt”. W znanej już od jakiegoś czasu kompozycji "Aya" odzywa się rockowa dusza artystki. To typowe stoner-rockowe granie, nawiązujące do Queens Of The Stone Age.
Dawnych fanów wokalistki zaintrygują z pewnością oparte na nośnych melodiach kompozycje "Teraz kiedy czuję" oraz "Czas się kurczy". Intrygująco wypada ballada "Czerń i biel". Kasia Kowalska wybrała na płytę najbardziej optymistyczne teksty, jakie była zdolna stworzyć w ostatnich latach. Niech to jednak nikogo nie zwiedzie. Cały czas mamy do czynienia z melancholijnym materiałem utrzymanym w molowej tonacji.
Grzegorz Dusza
Universal