Albumy "Comfort and Happiness" i "Annoyance and Disappointment" wyniosły Dawida Podsiadłę na szczyt popularności i osiągnęły status diamentowych. Producent i łowca talentów, Bogdan Kondracki, potrafi ł wydobyć z artysty jego największy atut, jakim jest umiejętność prowadzenia melodii w piosence.
Mimo sukcesów, śląski wokalista postanowił jednak coś zmienić i trzeci album "Małomiasteczkowy" nagrał już pod okiem Bartosza Dziedzica, współautora znakomitych płyt "Granda" Moniki Brodki i "Składam się z ciągłych powtórzeń" Artura Rojka. To posunięcie okazało się strzałem w dziesiątkę. Przede wszystkim powstał materiał jednorodny stylistycznie, bez słabych momentów.
W założeniu miało być przebojowo i tak jest faktycznie. Przebój goni tu przebój, od tytułowego "Małomiasteczkowego", przez "Dżins", "Nie ma fal", po "Nie kłami". Jak trudno jest zrobić dobry popowy album, przekonało się już wielu topowych wykonawców. Dawidowi udało się to w stu procentach.
Wszystkie piosenki Dawid Podsiadło zaśpiewał po polsku i wokalnie czuje się w nich jak ryba w wodzie. Przejście od naturalnej barwy głosu do falsetu nie stanowi dla niego żadnego problemu. Okrzepł także jako autor tekstów, w których podchodzi do siebie z dystansem i wrodzonym poczuciem humoru.
Grzegorz Dusza
Sony Music