Kasabian nie zbawili brytyjskiego rocka, czego oczekiwała od nich na początku kariery żądna sensacji prasa, ale godnie zastępują pupilków lat 90. - grupę Oasis. Muzycy kwartetu doskonale wiedzą, jak czerpać z dobrych źródeł i na czwartym albumie "Velociraptor!" fundują nam zestaw jedenastu sympatycznie brzmiących piosenek z głośnym echem minionych lat. Można doszukać się w nich wpływów The Beatles, Pink Floyd, Primal Scream, Happy Mandays, The Stone Roses, The Verve i Oasis, ale nie można powiedzieć, że ich muzyka to kalka.
Zespół Kasabian ma swój styl i charakter. Pulsująca, lekko rozbujana rytmika, wpadające w ucho refreny, spora doza psychodelii i niczym nieskrępowana wyobraźnia składają się na bardzo udane dzieło. Do moich faworytów należą utwory: "Re-Wired", "Man Of Simple Pleasures" i "Days Are Forgotten".
Cezary Gumiński
Sony