THE NATIONAL

Trouble Will Find Me

Trouble Will Find Me

Wykonanie

Nagranie

Szósty album amerykańskiego The National to niewątpliwie jedno z ciekawszych tegorocznych wydawnictw. Jak zawsze smutni, nieco posępni, targani emocjami, przesiąknięci nostalgią, samotnością i...szczerością raczą nas swym nowym dziełem ku uciesze - a może również - rozpaczy słuchaczy.

Grupa stawia pomnik cementujący jej sukces w rockowym mainstreamie. "Trouble Will Find Me" (biorąc pod uwagę progres, jaki towarzyszył każdej kolejnej płycie) to jak do tej pory chyba najbardziej dopracowane, spójne, i - co jest zaletą - przyjemnie jednostajne dzieło.

Album ten jest kwintesencją twórczości The National, dowodem świadomości własnej wartości i statusu grupy na scenie. Trzynaście nowych piosenek przynosi nam solidną dawkę łatwo przyswajalnego, kojącego duszę (nie zawsze) gitarowego grania.

Dla metaluchów jak ja słuchanie takiej muzyki to niemałe "guilty pleasure", ale właśnie o to chodzi - aby dać się porwać dźwiękom odmiennym, znacznie mniej skomplikowanym, subtelnym, pełnym fantastycznych łatwo zapamiętywanych melodii, konkretnej, utrzymanej przez cały czas trwania albumu atmosfer. Co więcej, dać się ponieść swobodzie i przestrzeni, która towarzyszy The National, podyktowanej brakiem zaskakujących zmian temp, wolnej od popisów poszczególnych instrumentalistów.

Innymi słowy obcowanie z "Trouble Will Find Me" oprócz zastrzyku smutku, uspokaja i relaksuje. Nie, nie jest to easy listening, ale lekkość materiału zawarta na tym wydawnictwie nie pozwala na inny odbiór. Co prawda momentami brakuje mi zadziorności, mocniejszych akcentów mających zaznaczyć konkretny upust dla TYLU skrajnych, bo trzymanych po ciemnej stronie emocji, ale trudno.

Zresztą czego ja wymagam od mistrzów melancholii. Niech piszą kolejne hymny dla młodego pokolenia, niech jeszcze częściej korzystają z fortepianu, a przede wszystkim niech częściej odwiedzają naszą część kontynentu, gdzie w czasach coraz widoczniejszego kryzysu społeczno-ekonomicznego oraz tożsamościowego tylko oni mogą załagodzić panujące nastroje. Mając w zanadrzu takie, no, przeboje jak "Sea of Love" czy "Don`t Swallow The Cap" nie może być inaczej.

Grzegorz "Chain" Pindor

GATUNKI MUZYKI
Live Sound & Installation kwiecień - maj 2020

Live Sound & Installation

Magazyn techniki estradowej

Gitarzysta maj 2024

Gitarzysta

Magazyn fanów gitary

Perkusista styczeń 2022

Perkusista

Magazyn fanów perkusji

Estrada i Studio czerwiec 2021

Estrada i Studio

Magazyn muzyków i realizatorów dźwięku

Estrada i Studio Plus listopad 2016 - styczeń 2017

Estrada i Studio Plus

Magazyn muzyków i realizatorów dźwięku

Audio październik 2024

Audio

Miesięcznik audiofilski - polski przedstawiciel European Imaging and Sound Association

Domowe Studio - Przewodnik 2016

Domowe Studio - Przewodnik

Najlepsza droga do nagrywania muzyki w domu