Wydaje się, że ta duńska wokalistka, obdarzona nietuzinkowym głosem i stylem interpretacji, nieprędko powróci do śpiewania jazzowego repertuaru. Widać pełniej spełnia się w konwencji rockowej.
Do nagrania albumu "My Heart Is a Mountain" Kira Skov napisała jedenaście nowych piosenek, z których większość charakteryzuje się niespiesznymi rytmami. Wtedy artystka może szerzej wyeksponować swój dziewczęco zawodzący głos, nierzadko zdublowany w pogłosie, co stanowi bardzo korzystny zabieg.
Ta wokalna wielowarstwowość pozwala jej budować odpowiednią dramaturgię piosenek. Akompaniament instrumentalny jest najczęściej niezbyt rozbudowany i raczej drugoplanowy (dwie gitary, bas, perkusja, smyczki – lecz nie wszystko jest wykorzystywane jednocześnie). Jedynie w "Conspiracy" pojawił się saksofon, a w innych utworach dyskretnie użyte instrumenty klawiszowe.
"My Heart Is a Mountain" rozpoczyna piosenka tytułowa w nastroju balladowym, lecz z każdym kolejnym utworem atmosfera staje się bardziej rockowa. Choć większość utworów zostało spowitych melancholijną aurą, to stylistycznie najbliżej im do maniery wykonawczej Amerykanki Debbie Harry, czemu Kira Skov dała wyraz w piosence "Debbie". Skov działała kiedyś na progresywnej scenie amerykańskiej, co pozwala jej pisać dobrą muzykę i ciekawe teksty po angielsku.
Cezary Gumiński
Stunt/Multikulti