Teraz nowe urządzenia Onkyo trafiają do nas razem ze sprzętem Pioneera, wreszcie nie będzie ich brakować, chociaż, jak się okaże, wybór różnych opcji nie będzie aż tak wielki, jak by się wydawało.
Związek Onkyo i Pioneera spowodował zbliżenie się ich konstrukcji i funkcji nawet bardziej niż w przypadku sojuszu Denona i Marantza. Onkyo TX-NR6100 docelowo ma się znajdować mniej więcej w środku stawki. Wkrótce dotrą tańszy TX-NR5100 oraz dwa droższe – TX-NR7100 oraz TX-RZ50. Ten ostatni ma być już najlepszy w całej ofercie Onkyo.
Onkyo TX-NR6100 - wzornictwo i front
Firma również trzyma się swojego znanego stylu, łączącego solidność i oryginalność wyrażającą się choćby zielonym wyświetlaczem. Front Onkyo TX-NR6100 obsadzono na bogato, zgodnie z japońską tradycją. Powstały dwa rzędy przycisków, między którymi rozdysponowano również selektor wejść.
Są regulatory barwy dźwięku oraz, co już nietypowe, natężenia dialogów. Taka funkcja zaszyta jest zwykle w odmętach menu, a tutaj została wyeksponowana. Kolejna grupa przycisków daje łatwy dostęp do trybów dźwiękowych.
Na froncie Onkyo TX-NR6100 jest też wejście USB, gdzie podłączymy np. dysk twardy i odtworzymy pliki audio, wyjście słuchawkowe i mikrofonu kalibracyjnego.
Onkyo TX-NR6100 - tylny złącza na tylnym panelu
Gorącym tematem we wszystkich zeszło- i tegorocznych amplitunerach są złącza HDMI i związana z nimi elektronika. Po przejściowych turbulencjach z kompatybilnością (zamieszanie dotyczyło wybranych typów sygnału oraz źródeł, ale producenci długo nie mogli się z tym uporać) teraz wszystko ma już być w najlepszym porządku, z gwarancją obsługi 8K, chociaż na szeroką dostępność źródeł i sygnałów jeszcze poczekamy – ale producenci amplitunerów nie mają już na to wpływu.
Zanim przejdziemy do prezentacji tylnego panelu, a także konstrukcji wewnętrznej, pora stwierdzić, że Onkyo TX-NR6100 i Pioneer VSX-935 są bardzo podobne, więc powtarzanie opisów tych samych układów, elementów i konfiguracji, i silenie się tylko na budowanie różnych zdań nie trzymałoby poziomu AUDIO. Dlatego tutaj przedstawię funkcjonalność obydwu modeli, a w prezentacji Pioneera – ich układy wewnętrzne.
Ale ciekawa różnica między nimi dotyczy faktu, że Onkyo TX-NR6100 ma certyfikat THX Select, a VSX-935 – nie. THX nie budzi już aż takich emocji jak kiedyś, ale wciąż coś oznacza i coś wnosi, towarzyszy mu szereg dodatkowych trybów na różne okazje (między innymi Film czy Muzyka).
Onkyo i Pioneer rezygnują ze złącz dla analogowych źródeł obrazu, w sekcji wideo pozostają wyłącznie HDMI. Dwa wyjścia (jedno dla głównej i jedno dla zdalnej strefy) i sześć wejść, z których połowa przyjmie 8K (podobnie jak w Denonie).
Z kolei w sekcji audio dominują złącza analogowe (cyfrowe są tylko dwa – jedno elektryczne i jedno optyczne). Podłączymy aż cztery źródła liniowe i jeden gramofon (z wkładką MM).
Wyjścia niskopoziomowe służą dwóm subwooferom i zdalnej strefie (stereofonicznie), możemy do niej również oddelegować jedną parę końcówek mocy. Gdy jednak wciąż pozostanie nam "bezrobotna" jedna para końcówek, możemy wysłać ją do bi-ampingu kolumn lewej i prawej.
Onkyo TX-NR6100 - dekodery i funkcje sieciowe
Możliwości wielokanałowe wynikają z dostępności siedmiu końcówek, jak i dekoderów Dolby Atmos, DTS:X, a także najnowszego dodatku – Dolby Atmos Height Virtualization, symulującego pracę sufitowych głośników atmosowych.
Dwie anteny oczywiście sygnalizują dostęp do funkcji sieciowych, oprócz Wi-Fi i Bluetooth jest też LAN. Podstawą sieciowych atrakcji są DTS Play-Fi oraz Google Chromecast, a na dodatek Apple AirPlay 2, Spotify Connect i Roon.
Nie ma najnowszego Tidala Connect, ale to na razie przywilej nielicznych, a obsługę tego serwisu (oraz wielu innych funkcji) i tak umożliwia aplikacja mobilna.
Zarówno USB, jak i układy sieciowe pozwalają na odtwarzanie plików PCM 24 bit/192 kHz, zarówno FLAC, jak i ALAC (ten ostatni wyłącznie w ramach USB, przy odtwarzaniu z sieci częstotliwość próbkowania jest ograniczona do 96 kHz), a także DSD (i to aż do wariantu DSD256, co jest godnym pochwały ewenementem w amplitunerach AV).
Obydwa obsługują zarówno kolumny 8-, jak i 4 omowe. Praca z tymi ostatnimi wymaga (przynajmniej oficjalnie) zmian w konfiguracji (selektor impedancji), czego praktyczne skutki prześledzimy w Laboratorium.
Onkyo TX-NR6100 - odsłuch
Brzmienie amplitunerów AV jest często obserwowane i oceniane przez pryzmat trybu – stereofonicznego lub wielokanałowego. Chociaż na wrażenia w tym drugim ogromny wpływ ma przestrzeń kreowana przez cały system, to nieraz uważa się, że amplituner (a także głośniki) mogą narzucić "kinowy" charakter również przy stereofonicznym słuchaniu muzyki.
Inaczej bowiem stwierdzenie, że pewne amplitunery wielokanałowe są lepiej, a inne gorzej przygotowane do zadań muzycznych, nie miałoby sensu. Ale jakie są znamiona "kinowego" charakteru?
Dla jednych będzie do obfitość niskich rejestrów, gęstość i ciepło, obszerność i bliskość, ale bez przejaskrawienia wysokich tonów. Dla innych – nie tylko mocny bas, ale też fajerwerki, dźwięk sygnalizujący chęć otoczenia słuchacza pełną dramaturgią filmów akcji, przebijającą się też do muzyki. Onkyo TX-NR6100 to właśnie urządzenie do takiej zabawy.
Bez puszenia się i kapryszenia, bezceremonialnie i bezpośrednio – Onkyo skraca dystans. Sypie wyraźnym detalem, zachowuje przy tym dobrą przejrzystość, mimo że nie dopieszcza najdelikatniejszych wybrzmień tak jak Denon AVR-X1700H, to w sumie przekazuje dużą ilość informacji.
Średnica a w ślad za tym wokale i dialogi w kinie są rysowane zdecydowanie, bardziej dla zrozumiałości niż dbałości o subtelności barwy.
Bas jest mocny i rozłożysty, nie spina się na wyjątkową dokładność, ale i nie spóźnia. Dźwięk swobodny, nieskrępowany rygorami neutralności. O ile w naszym guście, to na różne okazje.
I don’t speak Polish
Onkyo TX-NR6100 i pozostałe amplitunery w tym teście dają dostęp jest do usług asystentów głosowych, chociaż żaden z nich nie jest w tej gotowości samowystarczalny.
Amplitunery nie mają bowiem wbudowanych mikrofonów ani towarzyszącej im, niezbędnej do działania takich funkcji elektroniki. Pod tym względem przewagę mają soundbary i głośniki bezprzewodowe (przynajmniej niektóre), już kompletnie doposażone.
Amplitunery potrzebują pomocy zewnętrznego urządzenia, może nim być np. smartfon. Wszystkie testowane modele obsługują trzy popularne systemy – Google Assistant, Amazon Alexa oraz Apple Siri. Wszędzie problem polega na tym, że żaden z nich (na razie) nie mówi ani nie rozumie po polsku.
Najbliżej tego jest chyba Google. Brakuje tylko ostatniego ogniwa, którym jest połączenie asystenta z usługami Google Home, odpowiedzialnymi za komunikację z domowym sprzętem audio, np. właśnie amplitunerami.
Przez krótki czas Google udostępniał tzw. testową wersję usługi Google Home w języku polskim, ale szybko się z tego pomysłu wycofano. Niewiele dadzą tutaj wysiłki dystrybutorów, którzy co najwyżej mogą przygotować drukowane po polsku instrukcje.
Onkyo TX-NR6100 - specyfikacja techniczna
• Końcówki mocy: 7
• Dekodery: Dolby Atmos, DD, DD Plus, Dolby Surround, Dolby TrueHD, DTS:X, DTS, DTS-ES, DTS HD, DTS 96/24
• Konwerter wideo: nie
• Skaler obrazu: 8K
• Wejście wideo: 6 x HDMI
• Wyjście wideo: 2 x HDMI
• Wej./wyj. analogowe audio: 4 x RCA/–
• Wej. podręczne: USB
• USB: 1 x przód, 1 x tył
• Wej. gramofonowe: tak
• Wyj. na subwoofer: 2 x
• Wej. wielokanałowe: –
• Wyj. na zewnętrzne końcówki mocy: –
• Wej./wyj. cyfrowe: 1 x opt., 1 x coax/–
• Wyj. słuchawkowe: tak
• Funkcje strumieniowe: DTS Play-Fi, Google Chromecast, Spotify Connect, Apple AirPlay 2, Roon
• Flac: 24/192
• DSD: x 256
• Dodatkowe strefy: wyj. głośnikowe, 1 x RCA, HDMI
• Komunikacja: Bluetooth, LAN, Wi-Fi