Być może dlatego z wywiadu z Ansi Hyvonenem (umieszczonego na stronie internetowej producenta) można odczytać specjalne znaczenie, jakie nadaje on muzyce, a nawet dźwiękom natury - nie tylko rozrywkowe, ale też terapeutyczne.
Ansi mówi językiem nie tyle konstruktora, co demiurga, ale Amphion stosuje przecież konsekwentnie swoją własną, konkretną receptę techniczną, służącą oczywiście podniesieniu jakości dźwięku.
Rozwiązanie to pozwala dostrzec i polubić kolumny tej firmy. Wszystkie modele są "szczupłe", wolne od wielodrożnego "rozpasania", mieszczą się w ramach eleganckiego minimalizmu, mogą więc przypaść do gustu zarówno dużej grupie audiofilów, zorientowanych właśnie na "jakość, a nie ilość", jak też "zwykłym" klientom, chcącym wyposażyć swój salon w nowoczesny sprzęt.
"Zwykły" klient to trochę eufemizm, tym razem chodzi o dość wymagającego i zamożnego klienta (przynajmniej jak na polskie warunki), który w odróżnieniu od znacznie większej liczby innych "zwykłych" klientów, nie chce poprzestać na tzw. głośnikach bezprzewodowych, których nie ma (na razie?) w ofercie Amphiona.
Firma utrzymuje profil stricte głośnikowy i nie schodzi do sektora niskobudżetowego. Wiąże się to w oczywisty sposób z deklaracją "Handmade in Finland". Finowie mogą się chwalić swoją ręczną robotą. Amphiony są wykonane wybornie, emanuje z nich solidność i precyzja, świetny gust projektanta, staranność wykonania i montażu. Jednym słowem – kultura.
Amphion Argon 7L - głośniki
Amphion Argon7L to największa konstrukcja swojej serii, na tym niemal kończy się oferta Argona, skupiona w dwóch seriach - tańszej Helium i droższej Argon - ale na samym jej szczycie stoi Krypton3 kosztujący ponad trzykrotnie więcej niż Argon7L. W zakresie do 20 000 zł Amphion proponuje jeszcze dwie konstrukcje wolnostojące (Argon3LS i Helium52) cztery modele podstawkowe, jeden centralny i jeden naścienny.
Co znamienne, te dwa ostatnie - w serii Helium, więc wyżej pozycjonowana linia Argon jest w całości dedykowana systemom stereofonicznym. Niechęć do "ubasowionego" kina domowego przejawia się też brakiem w ofercie jakiegokolwiek subwoofera. Tym sposobem nie zaspokoi się potrzeb wszystkich klientów, ale zostaje podkreślony szacunek do muzyki, dla której stereofonia jest ostatecznie najlepszym medium.
Trochę perwersyjne jest tylko to, że charakterystyczne dla Amphiona rozwiązanie może się właśnie kojarzyć z głośnikami do kina domowego albo nawet instalacjami nagłaśniającymi. Będzie to, co prawda, skojarzenie powierzchowne, jednak widok wysokotonowych "tub" może zmylić.
Tubowe profile mogą służyć dwóm celom - zwiększeniu efektywności i/lub zmianie charakterystyk kierunkowych, prowadząc do takiego ich ułożenia, aby charakterystyki częstotliwościowe mierzone poza osią główną były mniej pofalowane.
Wymaga to celowego zawężenia charakterystyk kierunkowych głośnika wysokotonowego w zakresie kilku kiloherców, czyli w okolicach częstotliwości podziału, aby upodobnić je do charakterystyk kierunkowych głośnika nisko-średniotonowego (lub średniotowego) w tym właśnie zakresie (węższych z powodu relatywnie dużej średnicy membrany tego głośnika).
Zbliżenie charakterystyk kierunkowych obydwu głośników skutkuje właśnie ułożeniem lepszej charakterystyki wypadkowej. Energia kierowana poza osią główną będzie co prawda mniejsza, ale bardziej równomierna w funkcji częstotliwości.
W dodatku nawet samo zawężenie może być traktowane jako zaleta (chociaż nie wszyscy konstruktorzy podzielą taki punkt widzenia), gdyż zmniejszając udział odbić, potencjalnie poprawia dokładność obrazowania sceny stereofonicznej (analogicznie do bardziej niż mniej wytłumionego pomieszczenia), co warto brać pod uwagę w nowocześnie urządzonych pomieszczeniach.
Obserwując dokładnie współczesne głośniki wysokotonowe, można zauważyć, że ich fronty są często lekko wyprofilowane - właśnie w takim celu. Na tym tle wyprofilowanie w Amhpionach jest znacznie większe, ale i tak słabsze niż w "prawdziwych" przetwornikach tubowych; wylot ma co prawda średnicę aż 17 cm, ale w stosunku do niego głębokość wyprofilowania nie jest duża, a to determinuje współczynnik kształtu, który nie powinien powodować tubowych podkolorowań.
Głośniki nisko-średniotonowe to 18-cm Seasy z membranami aluminiowymi i korektorami fazy, chronione przez indywidualne, metalowe grille.
Mówiąc inaczej, działanie tej "tuby" jest łagodniejsze niż jej efektowny wygląd. Amphion ochrzcił tę koncepcję i własne rozwiązanie skrótem U/D/D (Uniformly Directiv Diffusion), chociaż nie jest to ani nowy pomysł, ani środki rewolucyjne.
U wlotu tuby zainstalowano 25-mm tytanową kopułkę, a po jej obydwu stronach (poniżej i powyżej) ulokowano 18-cm przetworniki nisko-średniotonowe, z membranami aluminiowymi (obydwa typy są od Seasa).
Wzmacniające (przynajmniej w okolicach osi głównej) działanie tubowego wyprofilowania, jak też spowodowane nim rozsunięcie głośników nisko-średniotonowych, skłania do ustalenia niskiej częstotliwości podziału - 1,6 kHz - skądinąd zawsze korzystnej w układach symetrycznych (chociaż nie za wszelką cenę, zwłaszcza nie za cenę "męczenia" wysokotonowego).
Głośnik wysokotonowy ustawiono na wysokości 90 cm - czyli optymalnie, zgodnie z najbardziej prawdopodobną wysokością, na jakiej znajdzie się głowa (siedzącego) słuchacza. Obydwa głośniki nisko-średniotonowe pracują w jednej komorze bas-refleks, z dwoma tunelami wyprowadzonymi na tylnej ściance.
Amphion Argon 7L - obudowa
Obudowa jest szczupła, ale wysoka (grubo ponad metr), i bardzo solidna (czemu cała konstrukcja zawdzięcza masę aż 30 kg); pionowe wzmocnienia wewnątrz trzymają końce tuneli bas-refleks. Również jakość elementów zwrotnicy jest bez zarzutu - tylko cewki powietrzne i kondensatory polipropylenowe.
Podstawowe warianty wykończeń obudowy ograniczają się do dwóch lakierów (wcale niebłyszczących) - białego lub czarnego; przy czym z białą obudową możemy połączyć zarówno biały kolor tuby, maskownic i cokołu, jak też kolor czarny tych elementów. Na zamówienie (za dopłatą 2000 zł) produkowane są wersje fornirowanie (brzoza, orzech, wiśnia).
Komentarze odnośnie parametrów zmierzonych, jak i deklarowanych przez producenta, przedstawiamy zwykle w rubryce laboratorium, jednak już tutaj zaznaczymy, bo jest to sytuacja nadzwyczajna, że obiecywana jest ponadprzeciętnie wysoka czułość – 93 dB – wraz z zachętą, że pozwala to podłączyć niskiej mocy wzmacniacze lampowe lub wzmacniacze klasy A. Oczywiście ciąg dalszy nastąpi... już na następnej stronie.
Kopułka wysokotonowa jest tytanowa (według informacji producenta); to metal, który nie jest obecnie szeroko (w tym miejscu) stosowany.
Odsłuch
Tak jak konstrukcja jest do pewnego stopnia niekonwencjonalna, tak i jej brzmienie jest specyficzne, chociaż jedno wcale nie musi wynikać wprost z drugiego. Profil tonalny, który jest tu pierwszym przedmiotem rozważań, jak zwykle zależy przede wszystkim od zestrojenia całości, a nie od charakterystyki zastosowanych komponentów (mając na myśli "tubowy" wysokotonowy).
Nie wprost, ale może pośrednio... chociaż w sposób niespodziewany (przynajmniej dla części słuchaczy), bowiem w tym przypadku nie pojawia się najmniejsza krzykliwość, jaskrawość, wyostrzenie. Wręcz przeciwnie, coś jednak z właściwości tub pozostało i objawia się w sposób przewrotny.
Brzmienie kolumn Amphion Argon7L jest raczej ciemne, gdy oceniać je pod kątem tonalnym, co zresztą w pełni potwierdza zmierzona charakterystyka częstotliwościowa, a mimo to pozostaje przejrzyste i precyzyjne w zakresie wysokich tonów.
Co więcej, nawet z nagrań matowych Amphiony wydobywają dużo detalu, nie czynią go pierwszoplanowym, lecz pozostawiając w tle, pozwalają obserwować, "monitorować" wszystkie zdarzenia z łatwością, a bez żadnej emfazy. Świetna jest więc czytelność, selektywność, a także przestrzeń, zwłaszcza gradacja planów w głąb sceny.
Góra pasma jest cofnięta, nie błyszczy i nie strzela, ale pozostaje bardzo bogata w warstwie informacyjnej – nie jest sklejona i zaokrąglona. Całość tak się bilansuje, że można przypuszczać, iż przy wyższym (bliższym liniowemu) poziomie wysokich tonów, wyszłyby one na pierwszy plan i zaczęły dominować, więc ich cofnięcie jest nie tylko zamierzone, ale i wpisane w ogólne zrównoważenie.
Coś za coś, przy takiej dyscyplinie trudno mówić o blasku i swobodzie, jest jednak oddech i otwarcie na nawet najsubtelniejsze elementy, które Amphion Argon7L cyzeluje i ustawia w idealnym porządku.
Ciężar i energię przesunięto w dół pasma, bas jest rozciągnięty, a przede wszystkim ma konsystencję, siłę i znowu czytelność – dźwięki są tak separowane, jak tylko można sobie tego życzyć w zakresie niskotonowym. Czasami może się wydawać zbyt krótki w wybrzmieniu, zawsze stoi na straży rytmu, nie daje się wyciągać na mgliste wspomnienia o dźwiękach, które już dawno powinny się skończyć...
Cały przekaz jest skupiony, skoncentrowany, trzymany w ryzach dynamiki, rozumianej jako dokładne odwzorowanie, a nie jako rozpasanie i dodaną emocjonalność. Amphion Argon7L grają raczej poważnie i chłodno, profesjonalnie.
Mają jeszcze jeden atut – wchodzą na wysokie poziomy głośności, nie robiąc hałasu, utrzymują kontrolę, zarówno nad basem, jak i nad wysokotonowym detalem, potrafią wykreować "duży dźwięk", oddając naturalną skalę wielu instrumentów akustycznych.
Zaciski pochodzą od mniej znanego, niż WBT, ale nie mniej ekskluzywnego specjalisty - firmy Argento Audio z Danii.
Cena:
- 18 000: wersja lakierowana
- 20 000: wersja fornirowana
Andrzej Kisiel