Kolumny Audience oferowane obecnie kończą swoje symbole cyferką 2, a w sprzedaży znajdują się od mniej więcej roku. Jakkolwiek duński producent postrzegany jest jako firma celująca przede wszystkim w gusta prawdziwych muzycznych smakoszy, to jak widać nie brakuje w jej szeregach konstrukcji przystosowanych do zadań domowego kina.
I nie jest to wiadomość nowa już dwa lata temu przedstawialiśmy zestaw oparty na specjalnym głośniku LR(C) 120, opracowanym pod kątem instalacji wielokanałowych.
Testowany teraz system można uznać za następcę tamtego właśnie. Wówczas we wszystkich kanałach (oczywiście poza niskotonowym) mieliśmy w zasadzie takie same konstrukcje, teraz są już zróżnicowane lewy i prawy przeobraziły się z podstawkowych w wolnostojące, tylne przygotowano do powieszenia na ścianie.
Nadal jednak system Dynaudio należy uznawać jako rozwiązanie zamknięte i skończone. Choć możliwa jest wymiana niektórych elementów, to jednak wydaje się, że właśnie przy pomocy rekomendowanego zestawienia osiągniemy optymalne rezultaty brzmieniowe.
Dynaudio obecnie zajmuje się tylko dostarczaniem na rynek gotowych zespołów głośnikowych, ale bardziej doświadczeni audiofile, a zwłaszcza hobbiści samodzielnego konstruowania kolumn pamiętają jeszcze nie tak odległe czasy, kiedy Dynaudio było jednym z głównych graczy na rynku "DIY", czyli głośnikowego zrób-to-sam.
Firma postrzegana była jako producent znakomitych przetworników, które do dzisiaj pozostały w niemal niezmienionej postaci.
Z jednej strony można więc powiedzieć, że pod tym względem firma stoi w miejscu, z drugiej strony można uznać, że dawne głośnikowe pomysły Dynaudio okazały się niezwykle udane i długowieczne.
Bohaterowie naszego spektaklu to klasyczna kopułka D28/2 oraz nie mniej popularny średnioniskotonowy 15W75. Choć nie należą do konstrukcji nowych, to nadal trudno odmawiać im miejsca w przetwornikowej czołówce.
Charakterystyczny wygląd membran głośników nisko-średniotonowych Dynaudio nie jest przypadkowy, a najlepszą ilustracją firmowej technologii jest właśnie 15W75.
Ten przecież nie największy głośnik posiada aluminiową cewkę o średnicy aż 75 mm, która determinuje wielkość centralnej części membrany nie jest to typowa, doklejana nakładka przeciwpyłowa, ale element wykonany z tego samego płata polipropylenu, co pozostała, zewnętrzna część membrany.
Duża średnica cewki oznacza znaczną odporność termiczną, ponieważ potrafi przyjąć o wiele więcej ciepła bez niebezpiecznego wzrostu temperatury, niż element o niewielkiej (normalnej) średnicy.
15W75 jest osadzony na masywnym odlewanym koszu z mocnym ożebrowaniem. Głośnik nie potrzebuje ekranowania magnetycznego, ponieważ dzięki umieszczeniu układu magnetycznego wewnątrz obwodu cewki, wykazuje “z natury” bardzo słabe pole rozproszonego strumienia.
Audience Silver określenie barwy okleiny znalazło się w nazwie nieprzypadkowo. Dotychczas dostępny wybór wykończeń obejmował drzewo różane, wiśniowe oraz czerń. Kolor srebrny wprowadzono konsekwentnie, nie tylko na ściankach obudowy, ale również lakierując w ten sposób kosze głośników.
Srebrny i szary są dzisiaj w modzie, i nawet tak konserwatywna pod pewnymi względami firma jak Dynaudio, nie przegapiła tego zjawiska. Amatorzy szarzyzny i srebrzyzny muszą jednak pogodzić się z faktem, że w tej wersji kolumny Audience są 10% droższe od klasycznych wykończeń.
Przednia kolumna o symbolu 122 jest bardzo strzelista. Prawie metr wysokości przy 16,5-cm szerokości lokuje w mojej osobistej klasyfikacji tę konstrukcję pomiędzy “wykałaczkami” przygotowanymi do ścisłej współpracy z subwooferem, a zwykłymi, acz smukłymi kolumnami, na które rynek ma obecnie tak wielką ochotę.
Kolce są wkręcane w dodatkowy panel, oddzielony od właściwej obudowy niewielkimi przekładkami. Maskownica wygląda elegancko, ale jest bardzo masywna. Po usunięciu grilla możemy go umieścić na tylnej ściance, tam znajdują się cztery przeznaczone do tego otwory. Rozwiązanie jest równie rozbrajające swą prostotą, co rewelacyjne funkcjonalnie.
Do zbudowania Dynaudio Audience 122 wykorzystano dwa 15W75 ulokowane symetrycznie względem D28/ 2. Kolumna jest konstrukcją bassreflex, którego wylot znalazł się z przodu. Obudowa jest solidnie wykonana z 2-cm płyty MDF, a elementami wzorniczymi są podłużne podcięcia poniżej maskownicy.
Wyjęcie głośników zdradza, że cała objętość obudowy nie była konstruktorom potrzebna. Kilkanaście centymetrów pod bass-reflexem wykonano szczelną przegrodę, zabierając przetwornikom dużą część całkowitej objętości. Z założenia więc Dynaudio Audience 122 jest wyższy niż musiał by być ze względu na parametry samych głośników, co zostało podyktowane względami funkcjonalnymi.
Wnętrze skrzynki wytłumione jest w bardzo zaawansowany sposób, trzema rodzajami materiałów. Na bocznych ściankach przyklejono płaty twardego materiału bitumicznego, tylną ściankę przykryto gęstą gąbką, a resztę objętości wypełnia wełna mineralna.
Najczęściej zdarza się, gdy dolna część obudowy pozostaje akustycznie niewykorzystana, że gniazda głośnikowe znajdują się ponad nią. Nie jest to wygodne dla użytkownika, nie tylko trzeba użyć więcej przewodu, ale można się (lub kolumnę) przewrócić, zahaczywszy o zwisający kabel.
W Dynaudio Audience 122 terminale znalazły się na szczęście na dole, a kabel przeciągnięto przez przegrodę do części “aktywnej”. Gniazda głośnikowe są, zgodnie z filozofią Dynaudio, pojedyncze, ale bardzo solidne i osłonięte plastikowymi kołnierzami uniemożliwiającymi zwarcie przewodów dostarczyła je firma WBT.
Głośnik centralny nazwany został Audience 122C, a jego unifikacja z kolumnami przednimi wydaje się bardzo konsekwentna. Oto bowiem ponownie otrzymujemy parę 15W75, pracującą w obudowie o zbliżonym litrażu do “aktywnej” części wolnostojących 122.
Tekstylna kopułka, wyglądająca z zewnątrz bardzo podobnie do D28/2, jest oznaczona D260, czyli mianem znanego niegdyś hobbistom Esoteca, nominalnie nawet lepszego od D28/2. W zastosowanym tutaj D260 użyto dwóch pierścieni magnetycznych o różnych średnicach, doklejony magnes zapewnia niezbędne ekranowanie magnetyczne.
Za głośnikiem wysokotonowym znajduje się przegroda, która nie oddziela całkowicie dwóch komór, bowiem jest w niej otwór. Wylot bass-reflex jest tylko jeden wygląda na to, że w 122C zastosowano nietypowy dwukomorowy układ rezonansowy, w którym jeden przetwornik pompuje powietrze wprost do otworu, a drugi za pośrednictwem wspomnianej szczeliny.
Wytłumienie nie jest tak pełne jak w kolumnach przednich, wewnątrz użyto znacznie mniejszej ilości wełny. Za to podobnie wytłumione są ścianki górna i dolna (bitumiczne płaty) oraz tylna (gęsta gąbka). Na tylnym panelu znajdują się także pojedyncze, charakterystyczne zaciski głośnikowe WBT.
Oznaczenie kolumn efektowych to 42W. Skojarzenie ze słynnymi monitorami 42 jest nieprzypadkowe, a nawet przez Dynaudio ukartowane. W 42W użyto ponownie D28/2 i 15W75. 42W dość mocno różnią się od pierwowzoru, czyli monitorów 42. “W” oznacza “wall” tym samym oznajmiając, że 42W przeznaczone są do powieszenia na ścianie. Stąd przesunięcie bass-reflexu na przednią ściankę i stosunkowo płytka obudowa.
W tylnej części znajdują się mocowania pozwalające na łatwe zawieszenie, pomyślano także o przeprowadzeniu kabla specjalnym kanałem w tylnej płycie, rozwiązanie jest przydatne gdy głośnik powiesimy na ścianie.
W tylnym panelu znajdują się również cztery otwory na “schowanie” maskownicy, jednak takie rozwiązanie wchodzi w grę tylko wtedy, gdy 42W mamy zamiar ustawić klasycznie. Producent zaleca wykorzystanie wspomnianych otworów także w opcji wiszącej, poprzez ulokowanie w nich złoconych kolców i wbicie ich w ścianę. Obudowę konsekwentnie wykonano z MDF o grubości 2 cm.
Seria Audience obejmuje dwa aktywne subwoofery, Sub-20A i Sub-30A. Z większym mieliśmy do czynienia w poprzednim, wspominanym już teście, teraz przyszła pora na “dwudziestkę”. Urządzenie wygląda standardowo, z przodu znajduje się głośnik, a wylot bass-reflex, wszystkie terminale i regulacje, z tyłu.
Muszę przyznać, że na Sub-20A srebrna okleina wygląda niezbyt dobrze, wydaje się, że zwykły czarny kolor dawałby subwooferowi więcej powagi. Zastosowany przetwornik ma średnicę zewnętrzną 24, oznaczenie 24W100 według kodu Dynaudio informuje, że cewka ma średnicę 10 cm.
Kosz woofera wytłoczony jest z blachy i stanowi nie tylko szkielet przetwornika, ale także zamyka w sobie magnes, tworząc jednocześnie ekranowanie magnetyczne. Kosz pokryty jest lakierem proszkowym, wygląda więc znacznie lepiej niż większość blaszanych wytłoczek.
Membrana została zrobiona z polipropylenu, a zawieszenie z gumy. Wraz z 24W100 pracuje bassreflex o średnicy 6 cm i długość aż 19 cm. Obudowę wykonano z tego samego materiału co skrzynki pozostałych kolumn systemu 2-cm MDF-u. Komu będzie się wydawać, że to niespecjalnie solidny budulec dla subwoofera, donosimy, że sztywność obudowy poprawia znajdujące się wewnątrz wzmocnienie.
Potencjometryczne regulacje subwoofera obejmują zmianę poziomu, górnej częstotliwości odcięcia oraz fazy, pomiędzy 0 a 360 stopni. Sub20A nie posiada wejść ani wyjść głośnikowych, możliwe jest jedynie podłączenie liniowe, stereofoniczne lub monofoniczne. Subwoofer pozwala także na wyprowadzenie sygnału liniowego, mamy do wyboru oryginalny przebieg lub przepuszczony przez filtr 80Hz.
Interesującą umiejętnością subwooferów Dynaudio jest sumowanie wszystkich sygnałów systemu 5.1. Jeżeli używamy dwóch aktywnych modułów w systemie, możemy wykorzystać 3 wejścia (stereo + mono) każdego z nich, przekazując sygnały ze wszystkich kanałów do subwooferów. Po wykonaniu specjalnego podłączenia (utility), Sub-20A otrzymuje informację o konieczności sumowania wzmacnianych przebiegów.
Głośnik Sub-20A zabezpieczono filtrem subsonicznym odcinającym dźwięki poniżej 20Hz ze spadkiem 12dB/okt. Przewidziano również filmowych maniaków lubiących znaczne natężenia dźwięku, subwoofer wyłącza się po przekroczeniu dopuszczalnej granicy temperaturowej. Urządzenie posiada układ stanu gotowości do automatycznego włączania i wyłączania.
Odsłuch
Lądowanie wojsk w Normandii pokazane w filmie "Szeregowiec Ryan" jest dla systemów wielokanałowych morderczą próbą. Siła tego fragmentu leży w jego brutalności, nie tylko ekranowej, ale także dźwiękowej. Uderzenia kul w metal, krzyki wybuchy, zgrzyty to wszystko składać ma się na przerażające widowisko.
Od takiej interpretacji zestaw Audience zdecydowanie jednak ucieka, oferując swoją własną interpretację zdarzeń batalistycznych. Elementy główne i efektowe stają się znacznie cięższe i obszerniejsze.
Słabnie spektakularna ostrość, ograniczona zostaje bezlitosna precyzja i analityczność pierwszego planu, scena trochę traci swój słynny impet. Pozostaje jednak wyraźna ciągłość w przemieszczaniu się pomiędzy przednim i tylnym planem.
Dynamika Dynaudio pozwala na swobodne przekazywanie schematu: zawiązanie dialog akcja efekty. Średnica operuje okrągłymi, raczej ciężkimi dźwiękami, ale natężenie efektów z zakresu wysokich tonów jest odpowiednie. Bas jest sprężysty, dynamiczny i głęboki, ale nie nazbyt potężny. Dobra kondycja średniego i wyższego basu jest zasługą przede wszystkim głośników przednich.
Co prawda subwoofer odciąłem przy 80Hz, ale i tak pracuje on w sposób nieco zaskakujący. Powietrze wydobywa się z otworu z wielkim impetem i furkotaniem, a basu przybywa w systemie w stopniu bardzo umiarkowanym.
Po wyłączeniu subwoofera znika pewna ilość elementów basowych, zmienia się sposób akcentowania, no i oczywiście niektóre dźwięki kończą się szybciej niż powinny, ale różnica nie jest dramatyczna.
Sub 20 nie byłby dobrym dydaktycznym przykładem na potwierdzenie tezy, że subwoofer jest w systemie kina domowego elementem kluczowym. System Dynaudio radzi sobie jakoś bez subwoofera, a jeśli kompromis miałby zostać zażegnany, to w pomieszczeniach o powierzchni ok. 25 m2, takich jak nasze, potrzebny byłby subwoofer o większym potencjale choćby znany z poprzedniego testu Audience Sub 30.
Podczas odsłuchu muzyki z CD ukazuje się inne oblicze systemu Audience. Różnica jest na tyle znaczna, że aż podejrzana. Dwa kanały w stereo to dźwięk żywiołowy, bardzo dynamiczny, nie stroniący od ostrości i szorstkości. Ze średnich tonów wyparował gdzieś cały ciężar, choć pozostała naturalność i mikrodynamika.
Wysokie tony stały się czymś więcej niż uzupełnieniem, dzięki ich energiczności świetnie rysowane są plany przestrzenne, nie tylko rozciągając je szeroko, ale także upychając kolejne wydarzenia w głębi pomiędzy głośnikami. Bas pozostaje dynamiczny, twardy i zdecydowany, bez większych podejrzeń o utratę kontroli. Można stwierdzić jednoznacznie, że przy odsłuchu muzyki subwoofer nie jest potrzebny.
Obiektywne różnice jakościowe pomiędzy głośnikami w 5.1 a 2.0 czy 2.1 istnieć nie powinny, przecież głównym elementem są te same kolumny. Jeżeli więc słyszymy różnice, to możemy zakładać, że wynikają one z różnych założeń realizacyjnych CD i DVD, lub np. innych dekoderów w CD i amplitunerze. Należałoby uznać, że głośniki są niewinne. Ale dalsze doświadczenia pokazały, że prawda jest bardziej złożona.
Głośnik centralny systemu Audience powoduje, że dźwięk staje się ciężki i nasycony, jego wyłączenie nadaje systemowi lekkość, ale usuwa nieraz potrzebną monumentalność. Dlatego po stwierdzeniu, że subwoofer ma niewiele do gadania w sprawie zmiany równowagi dźwiękowej, przeprowadziłem dwie proste próby dotyczące kanału centralnego.
Wyeliminowanie go z zestawu (4.1) spowodowało rozbicie przedniego pola efektowego, ale uczyniło dźwięk ostrym i żywiołowym. To samo w drugą stronę konwersja stereofonicznej ścieżki z muzyką przy pomocy DPLII na sześć kanałów, spowodowała utratę drapieżności i wzrost potęgi i siły instrumentów. W tym miejscu wypada także stwierdzić, że w drugiej próbie zmiana była znacznie mniejsza niż w pierwszej.