DYNAUDIO
Emit 50

Zarówno wielkością, jak i proporcjami Emit 50 budzi tylko zaufanie, nie wywołując żadnych wątpliwości. Wygląda na konstrukcję solidną, jednocześnie klasyczną i nowoczesną. Dla przeciętnego klienta, szukającego poważnych kolumn wolnostojących, będzie to propozycja efektowna i niekontrowersyjna. A dla audiofilów znających historię i renomę marki - tym większa atrakcja. Wścibscy eksperci, podpowiadacze i przeszkadzacze zawsze znajdą jakieś ale, jednak do zakupu Emitów 50 niełatwo będzie… zniechęcić. A zachęt jest wiele.

Nasza ocena

Wykonanie
Wysoka, smukła, nowocześnie wyglądająca kolumna z klasyczną aranżacją układu trójdrożnego, opartego na firmowej technice. Nie ma się do czego przyczepić.
Laboratorium
Obniżenie zakresu 2–3 kHz, piękna charakterystyka niskich częstotliwości (-6 dB przy 26 Hz!). Umiarkowana czułość 86 dB, impedancja znamionowa 4 Ω.
Brzmienie
Plastyczne, ubasowione, soczyste i z błyskiem, ale bez żadnej przesady, wolne od twardości i ostrości. Szeroka scena z wyraźnymi lokalizacjami.
Artykuł pochodzi z Audio

Kolumny wyróżniają się wielkością, co jednak ani trochę nie obraca się przeciwko nim w odbiorze tych, którzy boją się dużych "paczek" – dzięki umiarkowanej szerokości są bardzo smukłe, nie są też ekstrawaganckimi patyczakami budzącymi wątpliwości co do "powagi" konstrukcji i dźwięku.

Zakładając, że już w ten sposób można przyciągnąć uwagę, a tym bardziej z myślą o tych, którzy znają i cenią styl Dynaudio, zrezygnowano z ozdobników, które zakłócałyby szlachetny, a jednocześnie nowoczesny i uniwersalny minimalizm formy (poza bardzo delikatnymi detalami – jak wyprofilowanie górnej krawędzi frontu).

Służy temu również unifikacja koloru membran, która nie wiąże się tutaj z żadnymi nowymi zabiegami, lecz wynika tylko z pozostawienia ich w tradycyjnym, ciemnoszarym kolorze, właściwym dla membran MSP, jak i jedwabnej kopułki.

Nikt więc nie będzie narzekał ani nawet dziwił się, że jakaś membrana jest biała albo brązowa. Po zdjęciu maskownicy Dynaudio nie "krzyczą" różnymi kolorami, pozostają dostojne i dyskretne, technikę pokazują uprzejmie, a zarazem jednoznacznie.

Dynaudio Emit 50 nawet najmniej zaawansowanym audiofilom od razu komunikuje, że jest układem trójdrożnym – wskazuje na to wyraźnie mniejszy średniotonowy (od niskotonowych), cały układ jest ustawiony konwencjonalnie, z wysokotonowym umieszczonym najwyżej.

Teoretycznie trochę za wysoko, w obudowie o podobnej wysokości Dali zdecydowało się już "odwrócić" aranżację sekcji średnio-wysokotonowej, jednak znaczenie tej decyzji maleje wraz z odległością od kolumny, a niektórzy nawet lubią, gdy scena, podążając za źródłami wysokich tonów, rozpościera się wysoko. Czy to naturalne?

Estrada i jej nagłośnienie są zwykle wyżej od słuchaczy, ale w filharmonii muzycy znajdują się niżej… Tylko proszę nie wyciągać z tego pochopnych wniosków co do rodzaju muzyki, jakiej najlepiej słuchać. Dynaudio od dawna i nieprzerwanie zalicza się do najważniejszych producentów głośnikowych, zwłaszcza gdy weźmiemy pod uwagę modele wysokiej jakości.

Czytaj również: Jakie znaczenie ma moc, a jakie efektywność zespołów głośnikowych?

Głównym wizualnym atutem Emit 50 jest ich smukła sylwetka i?dyskretna elegancja, kilka dodatków jest bardzo subtelnych. Mimo że?wykończenie obudów jest tańsze niż w?serii Evoke (folia zamiast forniru), to?nikt nie będzie się takich mebli wstydził.
Głównym wizualnym atutem Emit 50 jest ich smukła sylwetka i dyskretna elegancja, kilka dodatków jest bardzo subtelnych. Mimo że wykończenie obudów jest tańsze niż w serii Evoke (folia zamiast forniru), to nikt nie będzie się takich mebli wstydził.

Odnosiło również duże sukcesy produktami, nazwijmy to ostrożnie, "przystępniejszymi cenowo", bo jednak nie dosłownie "niskobudżetowymi" (chociaż to też określenie pojemne). Przez wiele lat były to Audience, potem Excite i DM, teraz są Emity, chociaż aktualna edycja serii Emit nie jest pierwszą.

Dynaudio Emit vs Evoke

W serii Emit znajdziemy również drugą, tańszą kolumnę wolnostojącą (Emit 30, układ dwuipółdrożny z parą 14-cm nisko-średniotonowych), teoretycznie optymalną do małych pomieszczeń.

Oczywiście są dwie konstrukcje podstawkowe – mniejsza Emit 10 (z 14- tką) i większa Emit 20 (z 18-tką). Jest też głośnik centralny – Emit 25C. Nawet jeżeli "budżetowe" kino domowe staje się domeną soundbarów, to lepiej nie ryzykować utraty nie tylko tych klientów, którzy gotowi są kupić system zapewniający prawdziwe efekty dookólne, ale też takich, którzy zakup dodatkowych głośników kina domowego odkładają na później, jednak chcą spać spokojnie, że będzie to możliwe.

Niedrogie głośniki centralne coraz częściej pełnią rolę "zabezpieczenia" – są rzadko kupowane, chociaż klienci wciąż o nie pytają. Seria Emit ma bardzo podobny skład do wyższej serii Evoke, którą można by opisać dokładnie tak samo (jak powyżej).

Czytaj również: Po co w zespołach głośnikowych jest zwrotnica?

Rozsunięcie otworów bas-refl eks sugeruje, że należą one do niezależnych komór obydwu głośników (niskotonowych), jednak i tutaj przestrzeń jest wspólna, więc działa jeden układ rezonansowy.
Rozsunięcie otworów bas-refleks sugeruje, że należą one do niezależnych komór obydwu głośników (niskotonowych), jednak i tutaj przestrzeń jest wspólna, więc działa jeden układ rezonansowy.

Odpowiednie (wielkością i konfiguracją) Evoki są jednak ponad dwa razy droższe (np. Evoke 50 kosztują 23 000 zł para) i na pewno są ku temu powody. Docieramy więc do sedna sprawy… Albo do obnażenia słabych stron Emitów, albo do wniosku, że są wycenione wyjątkowo okazyjnie. A może jedno i drugie?

Pierwsza poważna różnica dotyczy obudów, ale nie przede wszystkim ich solidności, lecz sposobu wykończenia. Evoki to dwa naturalne forniry plus dwa gładkie lakierowania na wysoki połysk, a Emity – zawsze tańsza folia; drewnopodobna orzechowa (w teście), czarna i biała, front jest polakierowany na czarno (również w wersji orzechowej) lub na biało.

Ponadto sposób składania ścianek jest w Emitach mniej zaawansowany, wymagający technologii mniej precyzyjnej (chodzi o widoczne łączenia i wyodrębnienie przedniej ścianki), co jednak wcale nie musi się przekładać negatywnie na samą solidność konstrukcji; tę można ocenić jako podobną na podstawie masy Emitów 50 i Evoków 50 – różnica 1 kg (26 kg vs 27 kg) jest aż zaskakująco niewielka, biorąc w dodatku pod uwagę odrobinę większą szerokość Evoków (o 1 cm) i jej cięższe przetworniki…

Z tego porównania Emity wychodzą obronną ręką, Evoki mogą chwalić się bardziej eleganckim wykonaniem, ale my możemy odparować, że zależy nam głównie na jakości techniki i dźwięku.

Czytaj również: Czy wąska obudowa kolumny jest akustycznie najkorzystniejsza?

Nie może być inaczej – tanie czy drogie, wszystkie Dynaudio mają 28-mm jedwabną kopułkę wysokotonową.
Nie może być inaczej – tanie czy drogie, wszystkie Dynaudio mają 28-mm jedwabną kopułkę wysokotonową.

W Emitach występują najbardziej charakterystyczne cechy Dynaudio – polipropylenowe membrany MSP i jedwabne kopułki wysokotonowe. To technologie wciąż udoskonalane, jednak w podstawach opanowane już dawno temu i umiarkowanie kosztowne, dlatego Dynaudio nie musi dla swojej podstawowej serii szukać tańszych rozwiązań w tym zakresie, chociaż gdzieś chciało znaleźć oszczędności…

I znalazło, nie boi się ich pokazać (jednocześnie chwaląc inne cechy poszczególnych przetworników) – na zdjęciach w firmowej prezentacji Dynaudio Emit 50 widzimy kosze wytłaczane z blachy.

Dynaudio przyzwyczaiło nas do koszy odlewanych, aluminiowych, które generalnie są lepsze (sztywność, tłumienie, niemagnetyczność, wyprofilowanie), jednak kosz blaszany nie dyskwalifikuje.

Już wcześniej stosowało blaszane kosze, ale było to dawno temu i były to inne wzory – wtedy krawędź kosza była wywinięta do tyłu, tak że głośnik można było montować na froncie bez wyfrezowania (a lakierowanie proszkowe tym bardziej upodabniało go do kosza odlewanego), teraz jest wywinięta klasycznie do góry, czego jednak w ogóle nie widać, bo kosz jest zagłębiony i przykryty pierścieniem dekoracyjnym. Kosz niskotonowego ma otwory wentylacyjne pod dolnym zawieszeniem (średniotonowego już nie).

Firma odchodzi od stosowania cewek drgających o bardzo dużych średnicach, które miały jedną zaletę – dużą wytrzymałość cieplną – ale kilka wad. Zwłaszcza w zakresie średnich częstotliwości (duża masa drgająca, niekorzystny balans masy cewki i samej membrany).

Ze średnicą cewki nie ma co przesadzać również w głośnikach niskotonowych, nie załatwi się nią wszystkiego, zawsze trzeba pamiętać o jej wysokości, od której zależy maksymalna amplituda (a w zakresie najniższych częstotliwości przeciążenie jest częściej mechaniczne niż termiczne).

18-cm niskotonowe w Emitach mają cewki 52-mm (dwucalowe), 15-cm średniotonowy – cewkę 38-mm (półtoracalową), więc wciąż są relatywnie (wobec średnic przetworników i praktyk konkurentów) duże, ale już racjonalne.

Układy magnetyczne z pierścieniami ferrytowymi na zewnątrz cewki (konwencjonalnie, ale inaczej niż w dawnych Dynaudio, gdzie znajdowały się w środku) mogą być dzięki temu nawet większe i takie właśnie są, czego pożądane skutki skomentujemy w Laboratorium.

Czytaj również: Czy obudowa kolumny jest potrzebna po to, aby działać jako pudło rezonansowe?

Przetwornik średniotonowy ma relatywnie dużą (ale nie za dużą) cewkę (38 mm), za to wąskie górne zawieszenie. Nie jest to więc zaadaptowany przetwornik nisko- -średniotonowy, ale bardziej wyspecjalizowana jednostka.
Przetwornik średniotonowy ma relatywnie dużą (ale nie za dużą) cewkę (38 mm), za to wąskie górne zawieszenie. Nie jest to więc zaadaptowany przetwornik nisko-średniotonowy, ale bardziej wyspecjalizowana jednostka.

Mimo zmniejszenia średnicy cewek, technologia wykonania membran jest specyficzna dla Dynaudio – są one wytłaczane z jednego kawałka MSP (polimer z dodatkiem krzemianu magnezu), co eliminuje typowe połączenie klejone części centralnej (tzw. nakładki przeciwpyłowej).

Przetwornik wysokotonowy jest wedle zapewnień producenta dokładnie taki sam jak w droższych Evokach i publikowane zdjęcie to potwierdza. To oczywiście 28-mm kopułka jedwabna, za którą znajduje się rozpraszający ustrój Hexis, a za magnesem (przez którego środek biegnie kanał) puszka wytłumiająca falę od tylnej strony membrany.

Również front wysokotonowego jest przykryty tworzywem zasłaniającym wszystkie śruby i wkręty mocujące. Wewnętrzny, stożkowy kołnierz tego elementu tworzy też krótką tubkę przed kopułką. Magnes jest ferrytowy, typowej wielkości.

Zwrotnicę producent nazywa "hybrydową", jednak chodzi tylko o zestaw filtrów o różnych nachyleniach, co jest dość częstą praktyką. Poznajemy nawet stopnie poszczególnych filtrów i wtedy okazuje się, co już zastanawiające, że kombinacja jest bardzo podobna do stosowanej przez Bowersa – wysokotonowy z filtrem 1. rzędu, średniotonowy z filtrami 2. rzędu (dolno- i górnoprzepustowy), niskotonowe z filtrem 4. rzędu (w Bowersie – 3. rzędu). To ciekawa ewolucja.

Dynaudio na samym początku swojej historii bardzo pryncypialnie stosowało filtry 1. rzędu, chociaż wcale nie najprostsze, często z korekcjami. Potem przeszło na filtry nieco wyższego rzędu, zwłaszcza dla lepszego zabezpieczenia przetwornika wysokotonowego, ale bez przesady, bowiem charakterystyki membran MSP są wolne od ostrych rezonansów. 

Najbardziej dziwi dlatego tak ostre filtrowanie niskotonowych, a nieco mniej – powrót do łagodnego filtrowania wysokotonowego, zwłaszcza że powiązano je z bardzo wysoką, jak na dzisiejsze zwyczaje, częstotliwością podziału – aż 4,4 kHz! Z jednej strony to słuszne dla odciążenia wysokotonowego, z drugiej – niekorzystne dla charakterystyk kierunkowych (w pionie).

Zobaczymy w Laboratorium, jak konstruktorzy Dynaudio sobie z tym poradzili. Podział między niskotonowymi a średniotonowym też jest dość wysoki (540 Hz), ale taka wartość nie powoduje tutaj problemów.

Dynaudio Emit 50 - obudowa

Po kolejną niespodziankę wracamy do obudowy. W wąskiej, wysokiej komorze ochoczo powstają fale stojące, których my jednak nie chcemy, więc zastosowanie dwóch przetworników niskotonowych jest dobrą okazją do podziału obudowy na dwie mniejsze komory, znacznie mniej podatne na takie zjawisko.

Czytaj również: Jak należy ustawić zespoły głośnikowe względem miejsca odsłuchowego?

Niskotonowy ma cewkę 52-mm – proporcjonalnie do swojej wielkości i zadań. Przy typowej dla Dynaudio technice wykonywania membrany z jednego kawałka (MSP), średnicę cewki można dokładnie określić na podstawie średnicy centralnej, wypukłej części.
Niskotonowy ma cewkę 52-mm – proporcjonalnie do swojej wielkości i zadań. Przy typowej dla Dynaudio technice wykonywania membrany z jednego kawałka (MSP), średnicę cewki można dokładnie określić na podstawie średnicy centralnej, wypukłej części.

Wspominamy o tym często (a w tym teście za każdym razem…), jednak producenci realizują to rzadko, stosując z różnych przyczyn wspólną komorę. Tym razem jednak aż się prosi – obudowa jest wyjątkowo wysoka, ustawienie głośników nie utrudnia zadania (uwzględniając małą komorę dla średniotonowego, należałoby wstawić pomiędzy głośniki przegrodę opadającą ku tyłowi, aby stworzyć dwie jednakowe), wreszcie że tak właśnie uczyniono, podpowiadają dwa otwory bas-refleks umieszczone w dużej odległości od siebie. Podpowiedź ta okazuje się jednak zwodnicza, bowiem komora znowu jest jedna…

Tylko w takim przypadku można łatwo regulować częstotliwość rezonansową (i charakterystykę) za pomocą zatyczek, bez szkodliwego rozstrajania systemu na dwie różne częstotliwości rezonansowe: wkładając zatyczkę do dowolnego tunelu układu jednokomorowego, obniżamy częstotliwość rezonansową całego systemu. Po szczegóły znowu odsyłamy do Laboratorium.

Dynaudio Emit 50 - odsłuch

Zdecydowała o tym przyjęta przez nas we wszystkich testach porównawczych zasada kolejności alfabetycznej (wedle nazw firm), ale przypadkiem spowodowało to też taki porządek, w którym jedna za drugą występują dwie firmy duńskie.

Nie do końca zrządzeniem losu jest już to, że brzmienia Dali i Dynaudio mają ze sobą dużo wspólnego i mogą być reprezentatywne dla poznania duńskiego brzmienia, jeżeli weźmiemy pod uwagę pozycję obydwu marek – obecnie najważniejszych producentów zespołów głośnikowych w całej Skandynawii.

Z takimi wnioskami trzeba być też ostrożnym, bowiem znamy kolumny innych, mniejszych duńskich firm, które wprowadzają inne klimaty. Ostatecznie uznajmy, że Dali i Dynaudio definiują główny nurt duńskiego brzmienia, poza którym można znaleźć wiele ciekawostek.

Czytaj również: Jaka jest optymalna odległość kolumn od ścian pomieszczenia?

Tunele bas-refleks możemy zamykać – jeden lub dwa – tym samym obniżając częstotliwość rezonansową albo przechodząc na system obudowy zamkniętej. Pojedyncze gniazdo przyłączeniowe to?nie przejaw oszczędności, ale konsekwentnej opinii Dynaudio na temat domniemanych zalet bi-wiringu i bi-ampingu.
Tunele bas-refleks możemy zamykać – jeden lub dwa – tym samym obniżając częstotliwość rezonansową albo przechodząc na system obudowy zamkniętej. Pojedyncze gniazdo przyłączeniowe to nie przejaw oszczędności, ale konsekwentnej opinii Dynaudio na temat domniemanych zalet bi-wiringu i bi-ampingu.

Wspólne ramy brzmienia obydwu duńskich marek są dość szerokie, ale wyraźnie określone. Wysokie tony mogą mieć niższy lub wyższy poziom, być przytłumione lub rozjaśniające, jednak wykluczone jest ich wyostrzenie i metaliczne naleciałości, co wynika ze stosowanej techniki – kopułek jedwabnych. Średnica często bliska, ale zawsze spokojna, tak jak wszystko – nienatarczywa.

Bas jest mocny, nasycony, rozciągnięty, tworzy solidny fundament, a nie miękką poduchę. W porównaniu do niskich tonów z Premier 800F i Antala EZ, prezentacja z Emitów 50 jest spokojniejsza ale "pełniejsza", rytm podany sprawnie, jednak bez "dobijania", co temperuje niektóre basowe emocje z zyskiem dla komfortu.

Do dyspozycji są zatyczki i możliwość przestrojenia/ zamknięcia systemu bas-refleks, ale wydaje się, że w większości przypadków nie będzie to potrzebne, ewentualnie wystarczy jedna (daje pośredni wariant charakterystyki). Oberony 9 mają większy wolumen i mogą zagrać potężniej, ale Dynaudio Emit 50 nie ustępują im w "zejściach", a z drugiej strony zapewniają płynność i spójność.

Kolumny Dynaudio Emit 50 grają jednocześnie ciepło i lekko, elegancko i żywo, plastycznie i selektywnie. Podchodząc do nich, trzeba tylko uważać, aby nie popełnić szkolnego błędu – mają niższą niż przeciętna czułość, co dało się też usłyszeć w tym towarzystwie: po przełączeniu z Oberonów 9 zrobiło się ciszej, co mniej wprawne ucho uzna za słabość, a wystarczy tylko skorygować poziom głośności i muzyka znowu nabiera siły. Oczywiście niższa efektywność nie jest zaletą, jednak nie powinna wpływać na ocenę samej jakości brzmienia. 

Wysokie tony są firmowo gładkie, eleganckie, w takim gatunku najlepsze w tym teście. Na skraju pasma zaokrąglone, doskonale połączone ze średnicą, tworzą z nią spójny zespół zapewniający dobrą czytelność i lekkość wokali. Te są zawsze na wierzchu, czego po Dynaudio raczej się spodziewamy.

Po skorygowaniu głośności Dynaudio Emity 50 grają nawet bardziej żywo i bezpośrednio w porównaniu z Oberonami 9. Scena jest szeroka i głęboka, a lokalizacje na pierwszym planie wyraźne, o ile samo nagranie daje na to szansę.

W odniesieniu do kolumn francuskich, a tym bardziej zawodnika z Kanady, to brzmienie łagodniejsze, jednak nieuciekające od naturalnego blasku i optymalnego naświetlenia detali.

Z zakresu wysokich tonów nie wyjdą szpile, przejrzystość i zróżnicowanie zatrzyma się na wysokim, ale nie najwyższym poziomie, swoją delikatną słodyczą przykrywając część problemów mających źródło w słabych nagraniach.

Nie potwierdzam, że kolumny te bardziej niż inne wymagają specjalnego doboru sprzętu – ich charakter jest stabilny i wynika z cech, których nie może zasadniczo zmienić żaden wzmacniacz ani tym bardziej kable.

Polecałbym Dynaudio Emit 50 tym, którym po prostu spodobają się za pierwszym podejściem. Sądzę, że będzie takich wielu. Nie muszą sprawdzać "w nieskończoność", jak Emity 50 radzą sobie z n-tym nagraniem. Będą sobie radzić podobnie jak z pierwszym.

Specyfikacja techniczna

DYNAUDIO Emit 50
Moc wzmacniacza [W] 240 (* wg danych producenta)
Wymiary [cm] 114 x 20,5 x 31
Rodzaj głośników W
Impedancja (Ω) 4
Czułość (2,83 V/1 m) [dB] 86
Wymiary: wys./szer./gł., W przypadku urządzeń testowanych w AUDIO wartość mierzona.
Laboratorium
Laboratorium Dynaudio Emit 50

Charakterystyka aktywnych Focusów 50 zaimponowała zrównoważeniem i stabilnością między różnymi osiami. Mimo że były to kolumny znacznie droższe i bardziej zaawansowane, to przypadek ten przekonywał, że dla konstruktorów duńskiej firmy liniowość charakterystyki i związana z nią neutralność nie jest ideałem porzuconym na rzecz innych brzmieniowych atrakcji, ale celem, do którego dąży i do którego zbliża się w miarę możliwości.

Układy aktywne te możliwości zwiększają, jednak nowoczesne narzędzia wspomagające projektowane tradycyjnych, pasywnych zespołów głośnikowych, również wystarczą, aby osiągać piękne rezultaty – nie tylko tak doświadczonym konstruktorom, jacy pracują w Dynaudio. Dlaczego więc charakterystyka Emitów 50 nie jest tak równiutka, jakby być mogła?

To pytanie otwarte, trzeba brać pod uwagę "wyważenie racji" – filtrami pasywnymi można cyzelować charakterystykę, ale nie zawsze warto to robić, gdy bardzo dobre brzmienie pojawia się mimo pewnych formalnych niedoskonałości – a zdarza się tak bardzo często, gdy się pozwoli na obniżenie w zakresie 2–3 kHz.

W tym przypadku jest ono kontynuowane w dużej części zakresu wysokotonowego, dopiero w najwyższej oktawie charakterystyka "rośnie" i osiąga szczyt na poziomie szczytu niskich częstotliwości. Producent zapowiada pasmo przenoszenia 33 Hz – 25 kHz przy standardowych odchyłkach +/-3 dB.

W rzeczywistości potrzebujemy nieco szerszej ścieżki +/-4 dB, w której zmieścimy charakterystyki z osi głównej, +7º (w pionie) i 15º (w poziomie). Można więc, a nawet należy usiąść nieco wyżej (oś główna w pomiarze i tak została ustawiona wysoko – na 1 m, wyprowadzona pomiędzy średniotonowym a wysokotonowym), bowiem pod kątem -7º pogłębia się osłabienie w okolicach 3 kHz, a pod kątem 30º – przy 2 kHz, niezależnie od spodziewanego obniżenia poziomu wysokich częstotliwości i wcześniejszego, szybkiego spadku na skraju.

Wyraźny dołek przy 2,9 kHz namierza nam częstotliwość podziału, bowiem niemal na pewno jest on efektem powstającego pod tym kątem przesunięcia fazy między przetwornikiem średniotonowym a wysokotonowym, co prowadzi do ich wzajemnego "wygaszania". Osłabienie tej charakterystyki widać również wyżej, co wskazuje na łagodne filtrowanie średniotonowego.

Producent podaje, że częstotliwość podziału wynosi 4,4 kHz, co zaskakuje również tym, że jest to wartość wyjątkowo wysoka (jak na współczesne zwyczaje ściągania podziału nawet w okolice 2 kHz).

Emitów 50 nie trzeba precyzyjnie "wycelować" w miejsce odsłuchowe, ale nie należy też ustawiać ich równolegle, czyli osiami głównymi biegnącymi zbyt daleko. Z kolei predyspozycje do grania bardziej "w górę" niż w "w dół" (lepsza charakterystyka na osi +7O niż -7O) są korzystne w praktyce, gdy słuchamy kolumn nie tylko siedząc, ale też chodząc, tańcząc…

Wtedy maskownic lepiej nie zdejmować, ale już do "krytycznych" odsłuchów – zdecydowanie tak, bowiem wprowadzają wyraźne zaburzenia przy 5–8 kHz, co nie dziwi wobec braku fazowań jej wewnętrznych krawędzi. O to jednak można było zadbać przecież niewielkim kosztem… Ale jakie pasmo uchwycimy w ścieżce +/-4 dB?

W zakresie wysokich częstotliwości nasze możliwości pomiarowe kończą się przy 20 kHz, ale i tak widać, że osiągnięcie 25 kHz jest możliwe. Przy bas-refleksie pracującym "pełną parą", czyli z dwoma tunelami otwartymi, spadek -6 dB (względem poziomu średniego) mamy przy 26 Hz – to fantastyczny wynik.

Wraz z przestrajaniem bas-refl eksu (zamykaniem jednego lub dwóch otworów) tak ustalana dolna częstotliwość graniczna przesuwa się odpowiednio do 35 Hz i 40 Hz, co wydaje się sporą stratą, ale wiąże się z mniejszym nachyleniem zbocza, a to z kolei zapowiada lepszą odpowiedź impulsową i dobre efekty przy ustawieniu kolumn blisko ściany.

Przy dwóch tunelach otwartych częstotliwość rezonansowa to niskie 29 Hz. Dzięki dobrym parametrom głośników i optymalnej objętości otwór promieniuje w tym zakresie efektywnie, za to niewiele dodaje od siebie w okolicach 100 Hz. Ostatecznie charakterystyka wypadkowa opada łagodnie aż do okolic 25–30 Hz.

Zamknięcie jednego z tuneli (obojętnie którego) jeszcze obniża częstotliwość rezonansową – do 20 Hz; wtedy otwór promieniuje już bardzo słabo, ale wciąż widać jego wpływ na charakterystykę wypadkową, która leży wyżej niż charakterystyka po całkowitym zamknięciu obudowy (przecinają się dopiero przy 14 Hz).

Charakterystyki z tuneli są "czyste", nie generują własnych rezonansów piszczałkowych ani nie przenoszą fal stojących obudowy. Strojenie bas- -refl eksu Emita 50 jest pod każdym względem wzorowe.

Producent uczciwie deklaruje umiarkowaną czułość 86 dB – tyle też ustaliliśmy w pomiarach. Charakterystyka impedancji ma ok. 3-omowe minimum przy 100 Hz, więc zgodnie z informacjami producenta impedancja znamionowa to 4 Ω.

Trzy przebiegi w zakresie niskich częstotliwości wiążą się z trzema wariantami działania obudowy; pojedynczy wierzchołek przy 36 Hz dotyczy obudowy zamkniętej, na charakterystyce przenoszenia mieliśmy przy tej częstotliwości, w tej opcji już duży spadek, co potwierdza wnioski, że głośniki mają niską dobroć, a to dobrze dla odpowiedzi impulsowej w bas-refl eksie.

Dla obudowy zamkniętej jest ona już (teoretycznie) zbyt niska. Wszystkie parametry składają się na doskonałe działanie bas-refleksu, i to z dwoma otworami pracującymi, a pozostałe opcje są "awaryjne".

DYNAUDIO testy
Live Sound & Installation kwiecień - maj 2020

Live Sound & Installation

Magazyn techniki estradowej

Gitarzysta maj 2024

Gitarzysta

Magazyn fanów gitary

Perkusista styczeń 2022

Perkusista

Magazyn fanów perkusji

Estrada i Studio czerwiec 2021

Estrada i Studio

Magazyn muzyków i realizatorów dźwięku

Estrada i Studio Plus listopad 2016 - styczeń 2017

Estrada i Studio Plus

Magazyn muzyków i realizatorów dźwięku

Audio grudzień 2024

Audio

Miesięcznik audiofilski - polski przedstawiciel European Imaging and Sound Association

Domowe Studio - Przewodnik 2016

Domowe Studio - Przewodnik

Najlepsza droga do nagrywania muzyki w domu