Musical Fidelity M3CD + M3i.
1 / 10 Następne
Tylko wyjścia - nie ma wejść
cyfrowych, co nie pozwala
wykorzystać odtwarzacza jako
DAC-a dla innych zewnętrznych
źródeł cyfrowych.
2 / 10 Następne
Widać wyraźny
podział na dwie
sekcje: napęd ze
sterowaniem i zasilacz
z "dakiem". Pierwsza
sekcja z Austrii,
druga - z Wielkiej
Brytanii.
3 / 10 Następne
Cały układ wzmacniacza
zmontowano na jednej
dużej płytce. Z boku
radiator końcówki,
z tyłu przedwzmacniacz,
z przodu
transformator.
4 / 10 Następne
M3i nie ma wejścia
gramofonowego,
ale MF ma osobne
urządzenie tego typu
- M1 ViNL.
5 / 10 Następne
Na pierwszy rzut oka sterowanie siłą głosu wygląda
"biednie", ale to tylko enkoder, sprzężony z drabinką
rezystorową, mimo że zachowanie pokrętła sugeruje
funkcjonowanie klasycznego potencjometru.
6 / 10 Następne
Klasyczna końcówka mocy z układami Darlingtona
- dwa tranzystory i dodatkowo dioda w jednej
obudowie.
7 / 10 Następne
Gniazda głośnikowe umieszczono blisko
siebie, więc trzeba uważać, żeby nie zewrzeć
wideł. Są jednak solidne i dają się całkiem
mocno dokręcić.
8 / 10 Następne
Przełącznik
HT pozwala
zamienić
jedno z wejść
liniowych na
wejście na końcówkę
mocy,
a tym samym
otworzyć drogę
do integracji
wzmacniacza
z kinem
domowym.
9 / 10 Następne
Wyjścia
z przedwzmacniacza
i do
nagrywania.
M3i jest
bardzo
dobrze
wyposażony
w zakresie
gniazd
sygnałów
liniowych.
10 / 10 Początek