Boom jest kierowany do młodego klienta. Na razie oferta obejmuje zaledwie kilka produktów, m.in. basenowy głośnik bezprzewodowy, niezniszczalne słuchawki, które można wyginać na wszystkie strony czy miniaturowy głośniczek dla sportowców.
W tej awanturnicznej ofercie słuchawki Polk Audio Boom Rogue jawią się jako coś w miarę normalnego. Reklamowane są jako "miastoodporne" czyli produkt przenośny i przeznaczony do użytkowania w trudnych warunkach.
Polk Audio Boom Rogue - konstrukcja
W związku z tym, również Rogue można wyginać, do czego zachęca film na Youtube. Po tym, co zobaczyłem, ostro przećwiczyłem pałąk dostarczonego egzemplarza - faktycznie, nic się nie stało, za każdym razem wracał do oryginalnego kształtu.
Czytaj również nasze testy słuchawek bezprzewodowych
Polk Audio Boom Rogue są dostępne w dwóch wersjach kolorystycznych - czarnej oraz jasnoszaroniebieskiej. Słuchawki mają bardzo masywny pałąk z poliwęglanu oraz ogromne muszle w całości zakrywające uszy.
Pokrycie wnętrza pałąka oraz muszli zrobiono z tworzywa, którym nie usiłowano imitować skóry, ale jest ono niezwykle delikatne w dotyku. Szkielet pałąka stanowi stalowa, sprężysta prowadnica. Rozsuwając plastikowe elementy pałąka, regulujemy wielkość. Wydaje się, że prowadnica przesuwa się trochę zbyt luźno.
Polk Audio Boom Rogue - dołączane przewody
W komplecie są dostarczane dwa przewody - obydwa ciekawe. Pierwszy jest bardzo cienki, kolorystycznie dopasowany do słuchawek (szary kabel, niebieskie wtyczki), ma długość 1,2 m i sterownik do obsługi nagrań oraz odbierania rozmów na telefonie z iOS. Drugi przewód ma nominalnie 1,8 m, ale w znacznej części jest sprężystą spiralą. W założeniu ma służyć didżejom i muzykom.
Wtyczka od strony słuchawek ma wycięcia pozwalające na przekręcenie jej i zablokowanie po włożeniu w gniazdo (w zwyczajnym kablu nie ma takiej blokady). Od strony urządzenia wtyczka jest kątowa i ma gwint służący do pewnego założenia (także gwintowanej) przejściówki z 3,5 mm na 6,3 mm.
Do przenoszenia miastoodpornych słuchawek służy jasnoszara, neoprenowa torebka.
Odsłuch
Polk Audio Boom Rogue są dość ciężkie i "stale obecne"- po założeniu na głowę ściśle i odczuwalnie przylegają, dokładnie okalając uszy. Brzmienie jest równie obszerne, masywne, ale też miękkie, więc da się przeżyć, a nawet poprzeżywać...
Polk Audio Boom Rogue szykują dla nas sporo muzycznych emocji, wcale nie topiąc ich w basowej lawinie. Owszem, bas zwraca na siebie uwagę, jest głęboki i soczysty, wciska się w różne zakamarki nagrań, między dźwięki średniotonowe, tworzy swoistą "podlewę", co zwykle uprzyjemnia brzmienia, chociaż w dynamicznych momentach wpływ jest dwuznaczny.
Gdy ważniejsza jest potęga, robi się wspaniale i groźnie, a gdy szybkość - trochę zbyt tłusto. To, że najniższy bas nie utrzymuje pełnej kontroli, jest w zasadzie typowe dla podobnego charakteru.
Średnica "wynurza" się z basu; im wyżej, tym jest lepiej czytelna, na przejściu do wysokich tonów jest już bardzo wyrazista, a sama góra pasma - jaśniutka i wesolutka.
Okazuje się, że utemperowanie basu zwykłą regulacją barwy daje bardzo dobre rezultaty. Tym sposobem można ustalić brzmienie dobrze zrównoważone, a wciąż gęste, barwne i bogate w detale.
Grzegorz Rogóż