Shedua to egzotyczne z drewno Afryki, z którego wykonano obudowy muszli, znane również pod nazwą Ovangkol; LCD-2 są też dostępne w wersji palisandrowej (Rosewood), która jest jednak droższa - 5500 zł.
Opakowanie jest tak duże i ciężkie, że zmieściłyby się tam dwie albo nawet trzy pary słuchawek. Z ochronnych folii wyciągnąłem czarną, sztywną walizeczkę z rączką i solidnymi zatrzaskami. To neseserek z rodzaju tych, w których przechowuje się aparaturę optyczną, chemikalia, broń...
W gąbkowych, grubych pieleszach są jednak słuchawki, jeden przewód i niewielka karteczka – certyfikat autentyczności z numerem seryjnym. Kabel ma sztywny oplot, do wzmacniacza podłączamy wtyk o średnicy 6,3 mm, od strony słuchawek przygotowano dwa czterostykowe konektory typu mini-XLR.
Od razu wiadomo, że można podłączyć LCD-2 w trybie zbalansowanym, o ile oczywiście zastosujemy odpowiedni kabel – ten dostarczony w zestawie jest niesymetryczny i ma długość 2 m (trochę za krótki, by swobodnie posługiwać się słuchawkami w domu, a o sprzęcie mobilnym i tak nie ma tutaj mowy).
Audeze LCD-2 Shedua są duże i ciężkie, również pod względem elektrycznym niespecjalnie pasują do przenośnych grajków – impedancja jest dość wysoka (70 Ω), a maksymalna moc ciągła to imponujące 5 W.
Czytaj również: Jakie słuchawki są lepsze - otwarte, półotwarte czy zamknięte?
Audeze LCD-2 Shedua - konstrukcja i ergonomia
Audeze LCD-2 to od lat wizytówka marki Audeze, okazała konstrukcja z przetwornikami planarnymi. Waży 580 g (wersja palisandrowa jest jeszcze o 15 g cięższa), średnica muszli to aż 11 cm, a grubość padów dochodzi miejscami do 5 cm. Monstrum. Do tego jest z trudem mieszczący się w dłoni górny pas pałąka.
Audeze LCD-2 Shedua to jedne z największych słuchawek, jakie znam, ale nie na każdą głowę; co dość zaskakujące, po maksymalnym rozsunięciu mechanizmów wcale nie zostaje zbyt dużo zapasu (a właściwie to nie miałem go w ogóle, słuchawki pasowały w sam raz). Przy tej masie i gabarytach uzyskanie stabilności wymaga niestety znacznego nacisku na boki głowy.
Czytaj również: Słuchawki - plusy dodatnie i ujemne
Komfort poprawiają bardzo grube i obszerne pady, słuchawki można przesuwać w przód i w tył, szukając wygodnej pozycji. Pozytywną rolę odgrywa też konstrukcja otwarta i wyjątkowo duża przestrzeń wynikająca z zastosowania przetworników o średnicy aż 106 mm. Tył muszli zamknięto metalowym dyfuzorem i przykryto dodatkową siatką.
Muszle słuchawek Audeze LCD-2 Shedua zainstalowano za pomocą tradycyjnych, półokrągłych widelców z górnymi, pojedynczymi trzpieniami. Tak powstał podstawowy system regulacji pałąka.
Trzpień przesuwamy w górnych "zamkach", całość pracuje dość opornie, ale nie może być inaczej przy takim obciążeniu. Pałąk składa się z dwóch części: górnego, metalowego profilu oraz podwieszonego pod nim skórzanego pasa. Poduszki Audeze LCD-2 Shedua są również skórzane i mają asymetryczny przekrój.
Czytaj również nasze testy słuchawek bezprzewodowych
Audeze LCD-2 Shedua - przetworniki planarne
Audeze chwali się oczywiście zastosowaniem swojego najbardziej klasycznego, a zarazem wyróżniającego wśród większość konkurencji rozwiązania – przetworników planarnych.
Tak skonstruowane słuchawki pojawiają się na łamach AUDIO jednak dość często, więc nie ma potrzeby, aby znowu szczegółowo omawiać zasadę ich działania oraz szczegóły konstrukcyjne. Audeze "okłada" z obydwu stron cieniusieńką membranę systemem nowoczesnych, silnych magnesów neodymowych.
Dla osób, które słuchają muzyki z komputera, przygotowano ciekawy drobiazg: oprogramowanie (w postaci tzw. wtyczki), które koryguje charakterystykę częstotliwościową za pomocą zestawu filtrów.
Audeze LCD-2 Shedua - ustawienia
Producent ma gotowe ustawienia dla konkretnych modeli słuchawek – w tym LCD-2 – ale wspomniana wtyczka pozwala również na zaprojektowanie własnej krzywej korekcyjnej.
Koncepcyjnie to coś na kształt regulacji barwy we wzmacniaczu, choć nowoczesne systemy komputerowe pozwalają na uzyskanie znacznie większej precyzji niż gałki czy nawet zestaw suwaków (w tzw. korektorach).
Ale czy to wystarczy, by przełamać audiofilską niechęć? Pułapką nie wydaje mi się wcale sama idea korekcji, co pokusa nieustającej zabawy, ponieważ kręcić – zwłaszcza tak wygodnym narzędziem jak myszka i ekran – można przecież bez końca.
Audeze LCD-2 Shedua - odsłuch
Mamy w tym teście dwie silne (brzmieniowo) osobowości. Pierwsza to "Monitory" Pioneera, druga to właśnie Audeze LCD-2 Shedua, a kontrast między nimi jest wyjątkowo wyraźny.
To zupełnie inne podejście, niemal bez punktów wspólnych – kto polubi LCD-2, nie spędzi nawet kilku minut z SE-Monitor 5. Audeze LCD-2 Shedua to zresztą przypadek szczególny nie tylko na tle Pioneera, ale propozycja egzotyczna w szerokiej perspektywie.
"Dwójki" grają po prostu przeuroczo. To mistrzostwo subtelności, plastyczności i ciepła. Muzyka utkana jest z dźwięków finezyjnych, ulotnych albo mięciutkich.
Jest słodko, ale wcale nie muląco, przejrzystość jest dobra, a selektywność bardzo dobra, chociaż nie ma wiele wspólnego z potocznie rozumianą analitycznością i jest w zdecydowanej opozycji do rozjaśnienia i wyostrzenia. Słychać dużo bez eksponowania detali, szmerów, szurnięć, przydźwięków.
Delikatność łączy się z potęgą. Źródłem jest obfity, rozłożysty bas, który zmiękcza i ociepla średnicę, ale nie zaciemnia całego brzmienia, a przede wszystkim nie tłucze monotonnie – jest swobodny, nienatarczywy i przyjemny.
Nie jest więc regułą, że słuchawki zamknięte grają szczupło i lekko. Porównując Audeze LCD-2 Shedua z zamkniętymi SE-Monitor 5, można by wyciągać dokładnie odwrotne wnioski.
Bas z LCD-2 dobrze podąża za rytmem, ale nie jest to priorytet. Frajdę sprawia przede wszystkim jego rozciągnięcie (jest naprawdę niski i umiejętność tworzenia naturalnego tła. Harmonijnie łączy się z nasyconym, lekko puszystym środkiem.
Wyższy podzakres został wycieniowany, omijając wszelką agresywność, ale jeszcze nie sygnalizując nosowości. Wokale są płynne, spójne, gęste.
Efekt "obecności" jest znakomity. Wysokie tony dopełniają z jednej strony delikatnie, a z drugiej zupełnie wystarczająco dla takiego profilu, aby nie popsuć efektu "organiczności".
Jak przystało na konstrukcję otwartą, efekty przestrzenne są komfortowe, szerokość sceny nie jest może oszałamiająca, ale pierwszy plan trzyma dystans, nie wchodzi do środka głowy.
Ten dźwięk to wyrafinowana uczta, można się nim delektować długo i bez znużenia, ograniczenie czasu spędzonego z Audeze LCD-2 Shedua będzie wynikać z ich fizycznej obecności, gdyż ta przyjemność waży ponad pół kilograma.