Prawie każde urządzenie audio działa w systemie z innymi, a na brzmienie wszystkich ma wpływ akustyka pomieszczenia. Ale nawet na tym tle sytuacja subwooferów jest szczególnie złożona i niepewna. To tylko komponent całego systemu głośnikowego, stereofonicznego lub wielokanałowego, którego brzmienie trudno "wyabstrahować".
Aby to zrobić, należałoby przesłuchać określony subwoofer w wielu systemach a to wiązałoby się z ogromem pracy starannego zestrojenia wszystkich, sprawdzenia różnych opcji - podłączenia, wyregulowania i ustawienia. Wyrywkowe badanie tylko niektórych też dałoby jakieś "pojęcie", ale mogłoby prowadzić do wniosków bardziej zniekształconych niż w przypadku odsłuchu np. zespołów głośnikowych z arbitralnie dobranym wzmacniaczem.
Każdy test odsłuchowy ma swój margines błędu, pytanie tylko, czy akceptowalny, czy już nie. Można go zmniejszać większym nakładem pracy i zamiast opisać tuzin subwooferów, w tym samym czasie przestowalibyśmy kilka... Przyjęliśmy więc inną metodę. Niedoskonałą, ale dla tego rodzaju sprzętu i tak obszernego testu - optymalną.
Odpuściliśmy odsłuchy, skupiając się na pomiarach i ich analizie. Przynoszą one często informacje kluczowe np. dla ustalenia, czy dany model nadaje się do integracji z systemami stereofonicznymi (zakres regulacji górnej częstotliwości granicznej), a tym bardziej dla oceny, czy bas "schodzi" nisko, i jakie maksymalne poziomy ciśnienia może osiągnąć. W tych kwestiach pomiary są niezawodne i wygrywają z subiektywnymi wrażeniami, zwłaszcza gdy nie pochodzą one z testu porównawczego.
Owszem, pewne cechy brzmienia umykają pomiarom, ale w tym przypadku bilans zysków i strat wydaje się korzystniejszy, gdy ograniczymy się do twardych faktów. Do tego dokładamy sporą porcję objaśnień kwestii ściśle związanych z działaniem subwooferów (zarówno w tym, jak i w poprzednim numerze) - i test ten staje się nie tylko przewodnikiem po konstrukcjach z wybranego przedziału cenowego, lecz również po problemach, z którymi zetknie się każdy ich użytkownik. Subwooferami zajmujemy się rzadko, ale jak już...
Dlaczego jednak temat ten uznałem za tak ważny, aby poświęcać mu wstępniak? W przeszłości zdarzało mi się odnosić do trudnych spraw leżących poza obszarem naszej audio-specjalizacji, czego wciąż nie uważam za błąd i defi nitywnie z tego nie rezygnuję.
Ale teraz... Sytuacja "ogólna" jest tak napięta, a jednocześnie skomplikowana, że nie czuję moralnego przymusu silniejszego od zdrowego rozsądku, aby na łamach Audio wyrażać poglądy, które przez dużą część Czytelników nie zostałyby zrozumiane i zaakceptowane..
Andrzej Kisiel