Album współtworzą ponadto kompozytor i aranżer Nikoloz Rachveli, gitarzysta Miloš Karadaglić oraz wiolonczelista Maximilian Hornung. Wszystkie utwory zostały specjalnie zaaranżowane i nigdy wcześniej nie były publikowane.
"City Lights" zawiera kompozycje wielu muzycznych mistrzów - od Jana Sebastiana Bacha i Johanna Straussa po Michela Legranda i Astora Piazzollę. Znajdziemy tu także nowe aranżacje muzyki z filmów Charliego Chaplina. Generalnie album łączy różnorodne gatunki, w tym muzykę klasyczną, filmową, cygańską, jazz i tango.
Pomysł zrodził się z rozmowy między Batiashvili a jej przyjacielem, kompozytorem i aranżerem Nikolozem Rachvelim - obydwoje są wielbicielami muzyki Charliego Chaplina, którego 130. rocznica urodzin minęła w 2019 roku.
Jak mówi Lisa Batiashvili: "Chaplin był bardzo popularny w Gruzji, kiedy byłam dzieckiem. To wszechstronnie utalentowany twórca - nie tylko grał i tworzył filmy, pisał także wspaniałą muzykę. Dla mnie reprezentuje on piękno i twórczą wyobraźnię XX wieku".
Ich koncepcja stworzenia suity inspirowanej muzyką i filmami Charliego Chaplina przerodziła się w projekt autobiograficzny, oparty na najważniejszych miastach w życiu Batiashvili, z którymi łączy ją osobisty lub muzyczny związek. Dla przykładu - Batiashvili urodziła się w Tbilisi; studiowała w Monachium, gdzie po raz pierwszy zaczęła poważnie pracować nad muzyką Bacha; jej kariera rozpoczęła się w Helsinkach na Konkursie Sibeliusa; a Berlin widzi jako swój duchowy dom.
"City Lights" stanowi symbiozę różnych stylów muzycznych. Większość kompozytorów łączy muzykę filmową z muzyką klasyczną, ludową z klasyczną, albo ludową z popularną. Mamy na przykład kompilację kompozycji Kancheliego, zaaranżowaną przez Nikoloza, następnie pojawia się Katie Melua w swojej popowej odsłonie, choć zarazem klasyczna i wyrafinowana stylistycznie, natomiast Miloša nie można już zdefiniować jako stricte klasycznego.
Oznacza to, że ta muzyka nigdy nie jest jednowymiarowa - wykracza poza normalne ramy, w jakich umieszczamy muzykę klasyczną i nieklasyczną. Większość z nas uważa, że te granice można nieznacznie przesuwać, ale ważne, by robić to z wyczuciem. Musisz upewnić się, że zachowana jest dbałość o najwyższą jakość, że z tymi wszystkimi aranżacjami, barwami i stylami, to wciąż bogata, przenikająca muzyka".
Utwory obejmują również szeroki zakres emocjonalny - od radosnych wiwatów wiedeńskiego galopu po nadzieje nowojorskich imigrantów w symfonii "Z Nowego Świata" Dvořáka. Album kończą ciemniejsze tony w Tbilisi w Gruzji.
Jak wyjaśnia Batiashvili: "Kilka ostatnich taktów całego albumu przypomina o bólu i niepokojach tego małego kraju, który na przestrzeni swojej historii jest w wiecznym konflikcie, bo narażony na wpływ większych mocarstw, które zawsze czegoś od nas chciały. To niekończąca się historia, wciąż aktualna. To także mój głos w sprawie i kiedy grałam ten utwór, musiałam się powstrzymywać od płaczu, bo to historia moich rodaków i mojego kraju."
Źródło: Universal Music Polska