Popularna seria Verve/Remixed/Unmixed targnęła się na świętość - Boże Narodzenie, a właściwie związane z tym okresem tematy. Bo nie byłoby tych świąt bez choinki, żłobka, dzwoneczków ale i bez kolęd czy "White Christmas" Binga Crosby`ego. Ale czy można w kółko słuchać tych samych tkliwych piosenek? Moim zdaniem można, ale nie godzą się z tym didżeje i remikserzy, którzy wzięli na warsztat popularne utwory, by je? zepsuć. A przynajmniej pozbawić nastroju, który znamy. No, chyba że to muzyka dla singli, zamierzających spędzić wigilię w klubie.
Kogóż to wzięli na konsolety mistrzowie suwaków i pokręteł? Czytaj - kto przewraca się w grobie, jeśli tylko dotarły do niego dźwięki z tej składanki. Na pierwszy ogień poszedł Count Basie i jego "Good Morning Blues", tutaj odarty kompletnie ze swingowego rytmu. Dobrze, że Louis Armstrong ma charakterystyczny głos i przebił się przez maszynę rytmiczną w stylu techno w "`Zat You, Santa Claus?". Niestety, zamieniony w pogłos w "What A Wonderful World" woła o pomstę do Nieba. Ella Fitzgerald również przegrała pojedynek z konsolą. Pewnie dlatego, że ma zbyt łagodny głos. Po Billie Holiday pozostało echo, choć gdybym nie wiedział, kogo zniekształcono, doceniłbym rozkołysany temat. Nawet "Silent Night" Dinah Washington wywołuje dreszcze niepokoju. Dobrze, że wersji "Remixed" towarzyszy zawsze płyta "Unmixed" i tę polecam w ciemno.
Marek Dusza
VERVE UNIVERSAL