Tangerine Dream, Air, Moby, Fuck Buttons, Armin van Buuren, Laurie Anderson, Vince Clarke, John Carpenter, Pete Townshend - tych i jeszcze kilku innych wykonawców mogliśmy usłyszeć w pierwszej części projektu "Electronica", firmowanego przez wielkiego francuskiego maga klawiatur - Jean Michel Jarre. Jak sam podkreśla, na obu płytach chciał opowiedzieć historię muzyki elektronicznej od momentu, kiedy zaczynał, aż po dziś.
Druga część tej epopei rozpoczyna się klasycznie, bo od charakterystycznego dla Jarre`a, wielobarwnego dwuczęściowego utworu tytułowego, zrealizowanego wspólnie ze związanym ze sceną techno Rone`im.
Im dalej, tym robi się ciekawiej. Jean Micheal Jarre przemierza różne przestrzenie elektroniki w towarzystwie mistrzów synth popu The Pet Shop Boys, onirycznej wokalistki Julii Holter, psychorockowej grupy Primal Scream, protoplasty new romantic Gary`ego Numana, filmowca Hansa Zimmera, słynnej skandalistki Peaches, niezwykle popularnego w rodzimej Francji Sebastiana Telliere`a, szwajcarskiego duetu Yello, brytyjskich naśladowców Pink Floyd z The Orb, amerykańskiej wokalistki Cyndi Lauper, by na koniec zagrać z samym sobą w utworze "Falling Down".
Nie wszystkie kolaboracje są jednakowo interesujące, co nie przeszkadza w pozytywnej ocenie całego przedsięwzięcia. Francuski muzyk pojawi się w Polsce w listopadzie na koncertach w Łodzi i Katowicach.
Marek Dusza
SONY