Tuż przed 59. urodzinami pianisty Włodka Pawlika, pierwszego polskiego zdobywcy jazzowej Grammy, ukazał się jego album "Songs Without Words". To już siódma płyta nagrana solo, a warto przypomnieć, że zadebiutował w 1987 r. solowym nagraniem "Quasi Total", wydanym na winylu. Jedną z najważniejszych pozycji w jego dyskografii jest natomiast dwupłytowe "Grand Piano", zawierające solowe improwizacje zarejestrowane w Studiu im. Lutosławskiego.
W tym samym miejscu w lutym i kwietniu 2017 r. Włodek Pawlik zasiadł do Steinwaya, by zagrać swoje ulubione "piosenki bez słów", znane wszystkim dobrze tematy, na które rzucił światło osobowości wielkiego pianisty-improwizatora. Już pierwsze akordy utworu Paula Simona "The Sound of Silence" ukazują nam muzyka niezwykle wrażliwego, ale i zdecydowanego przekonać nas do własnej wizji muzyki, którą wszyscy dobrze znają. Subtelnie, wręcz delikatnie zaznaczył temat, pozwolił wybrzmieć dźwiękom w przestrzeni studia tak, by powoli wprowadziły nas w błogostan.
Wśród popularnych tematów znalazły miejsce jazzowe standardy, jak "Body and Soul" i "Misty", folkowy song "Blowin’ in the Wind" Boba Dylana czy nieśmiertelny "Imagine" Johna Lennona. Słucham albumu "Songs Without Words" z największą przyjemnością, zrelaksowany. Z pewnością "Songs Without Words" będzie najczęściej wkładanym pod choinkę prezentem.
Marek Dusza
PAWLIK RELATIONS