Przez lata bardzo myliłem się co do przyszłości Blindead. Byłem przekonany, że będzie to kolejny utalentowany zespół, zmuszony do kiszenia się w małych, polskich klubikach, prezentujący swoją twórczość garstce wiernych fanów. Wraz z "Affliction XXIX II MXMVI" coś jednak ruszyło do przodu.
Bezkompromisowo, przepięknie wydany album, sugerujący że z Blindead trzeba się liczyć, zawiera kompletną historię dziecka dotkniętego autyzmem. Natomiast muzycznie mamy do czynienia z progresywnym materiałem, znacznie odbiegającym od dotychczasowej, czysto metalowej tożsamości grupy. Panowie nie bali się ani wprowadenia dźwięków trąbki, ani żeńskich wokaliz dopełniających dramaturgii całości konceptu.
Cieszy, że Blindead sięgnęło również po rozwiązania w zakresie elektroniki. Dźwięk jest przestrzenny, naturalny i jakby bliski słuchaczowi. Choć ta ponura i smutna płyta nie jest przeznaczona dla wszystkich, każdy powinien ją poznać, gdyż właśnie z nią zespół może w końcu pokazać się światu.
M. Kubicki
Mystic