Olsztyński Vader był pierwszym metalowym zespołem z Polski, który pokazał Zachodowi, że także w tej części Europy może powstawać wartościowa muzyka. Choć istnieją już od 30 lat, to w przypadku załogi dowodzonej przez Petera, trudno mówić o odcinaniu kuponów od dawnej sławy.
Muzycy udowadniają to na najnowszym albumie "The Empire". W kategorii thrashu, speedmetalu i deathmetalu nie mają sobie równych. Tempo ich utworów jest zawrotne, a wokal złowieszczy. Wnikliwe ucho wychwyci jednak pewne niuanse. Gitary nie brzmią już tak nisko i ciężko. Vader zdaje się bardziej kierować w stronę klasycznego thrashu i heavy metalu.
Masywne riffy układają się nawet w całkiem chwytliwe melodie. "Parabellum" mogłoby zagrać Acid Drinkers, a "Send Me Back To Hell" z melodyjną gitarową solówką i spowolnionym rytmem ma cechy klasycznej metalowej piosenki. Nie znaczy to, że zespół postanowił się skomercjalizować. Vader wciąż gra ostro i bezkompromisowo, ale wpuścił do swoich nagrań więcej światła i przestrzeni. Niewiele ponad 30 minut muzyki przelatuje z prędkością błyskawicy.
Grzegorz Dusza
WITCHING HOUR PRODUCTIONS/MYSTIC