Trójmiejski Cytrus był jednym z najbardziej pechowych zespołów w dziejach polskiego rocka. Choć cieszył się wielkim uznaniem i sympatią publiczności licznie odwiedzającej ich koncerty, to nie doczekał się żadnego wydawnictwa fonograficznego, choćby singla.
Dopiero teraz wytwórnia GAD nadrabia tę zaległość i po "Trzeciej łzie od słońca" (2018) z muzyką instrumentalną, wydaje album zbierający komplet studyjnych nagrań dokonanych z wokalistą Kazimierzem Barlaszem (Exodus, Mad Max). Cytrus zrealizował je dla lokalnych stacji radiowych w latach 1981–83.
Grupa od początku swojej działalności miała ambicje łączenia progresywnej muzyki z bardziej komercyjnym obliczem rocka. Nigdy nie udało im się osiągnąć w pełni zadowalającego efektu, ale słuchając po latach ich piosenek, trzeba przyznać, że miały one niezaprzeczalny urok.
Połączenie mocnego i zadziornego wokalu Kazimierza Barlasza, chropawej gitary Andrzeja Kazimierczaka oraz uduchowionych partii fletu i skrzypiec Mariana Narkowicza, wypada porywająco, choćby w "Dokąd", "Raju utraconym" czy "Skrzydłach snu".
Cytrus doczekał się także przeboju "Bycza krew" z kroczącym riffem w stylu Deep Purple. Lepiej powiodło się wyrosłej na Cytrusie grupie Korba, która postawiła na melodyjną odmianę hard rocka.
Grzegorz Dusza
GAD