W koncepcji Aventage nacisk położono na solidność mechaniczną (wewnętrzne wzmocnienia obudowy) i wysoką jakość komponentów elektronicznych, co ma się oczywiście przełożyć na brzmienie, a nie dodatkowe funkcje. Yamaha RX-A1080 jest z zewnątrz podobny do poprzednika (RX-A1070).
Yamaha RX-A1080 - złącza
Pod dużą klapką w centrum ukryto większość przycisków i wszystkie (dostępne z przodu) gniazda. Na zewnątrz pozostawiono tylko kilka najbardziej potrzebnych elementów: regulację głośności, selekcję źródeł i dwa przyciski - włącznik sieciowy oraz tryb Pure Direct.
Z przodu znajduje się stereofoniczna para RCA, wyjście słuchawkowe, wejście na mikrofon kalibracyjny, gniazdo USB-A (można do niego podłączyć nośniki pamięci z plikami audio), ale zestaw zredukowano (względem RX-A1070) o HDMI.
Z tyłu jest ich jednak siedem, a wyjść aż trzy (w tym jedno z ARC, a wkrótce przez aktualizację oprogramowania - nawet z eARC); dwa wykorzystamy w głównym pomieszczeniu (np. dla telewizora i projektora), jedno zarezerwowano dla drugiej strefy.
Yamaha nie rezygnuje z analogowych wejść wideo, wszystkie sygnały tu podane są konwertowane na cyfrowe i wyprowadzane do monitora pojedynczym HDMI. Jest skaler obrazu do standardu 4K. Obficie prezentuje się także sekcja analogowa aż z ośmioma wejściami RCA, a jedno z nich pozwoli podłączyć gramofon (z wkładką MM).
Zestaw źródeł podłączonych do Yamahy RX-A1080 może być tym bardziej imponujący, że do wykorzystania zostaje jeszcze pula wejść cyfrowych - aż trzy optyczne i trzy współosiowe.
Czytaj również testy z kategorii: Kino domowe
Wyjścia niskopoziomowe (analogowe) podzielono na dwa bloki - dla zdalnej strefy (stereo) i wielokanałowe 7.1. Jest siedem końcówek mocy, a terminali głośnikowych dziewięć.
To typowy zabieg, u Yamahy mamy przecież nie tylko bazowe kombinacje (od 5.1, 7.1, Dolby Atmos), ale także firmowy system Presence, a ponadto liczne tryby DSP (w tym Cinema DSP HD3, który wprawdzie wymaga instalacji siedmiu fizycznych kolumn, ale odwdzięczy się wirtualną symulacją konfiguracji aż jedenastokanałowej).
Yamaha RX-A1080 - funkcje sieciowe
Jedną parę końcówek mocy można też przekierować do zdalnej strefy. Odnotowanie obecności Dolby Atmos to już formalność. Yamaha chwali się premierowym systemem: Surround AI na bieżąco analizuje sygnał i ustala najlepsze tryby i ustawienia spośród dostępnych.
Yamaha RX-A1080 to oczywiście amplituner sieciowy, zatem jest LAN i Wi-Fi (teraz już dwuzakresowy - 2,4 GHz oraz 5 GHz - co zwiastuje para anten).
Dzięki ulepszonej komunikacji Wi-Fi, MusicCast może rozwinąć skrzydła. Dostaniemy muzykę z chmury (np. Spotify, Tidal), RX-A1080 wcieli się też w rolę sieciowego odtwarzacza plików.
W przypadku niektórych formatów (np. WAV) możliwe jest przyjęcie rozdzielczości 32 bit/384 kHz, chociaż takie sygnały będą przetworzone do postaci 32/192 kHz. RX-A1080 poradzi sobie również z materiałami DSD256.
Listę rozwiązań strumieniowych dopełnia AirPlay oraz wyjątkowy, dwukierunkowy Bluetooth. Tym samym RX-A1080, a także inne modele Yamahy, to nieliczne amplitunery, które potrafią nie tylko odebrać sygnał ze źródeł BT, ale i wysłać na zewnątrz, np. do słuchawek.
Firmowy system automatycznej kalibracji to YPAO, w RX-A1080 jest także układ korekcji akustyki. Gorący temat asystenta głosowego pojawił się w postaci typowej integracji z Amazon Alexa, choć wymaga wsparcia dodatkowym urządzeniem, np. przystawką Amazon Echo Dot.
Trzecie wyjście HDMI jest dedykowane do rozwiązań strefowych, póki co żadne Wi-Fi ani LAN nie weźmie na siebie ciężaru przesyłania sygnałów wideo (w 4K).
Yamaha RX-A1080 - obudowa i wnętrze
Założenia projektu Aventage obejmują rozwiązania mechaniczne i elektroniczne. Obudowa ma wewnętrzne wzmocnienia, a w celu tłumienia drgań Yamaha zastosowała specjalne stopki antywibracyjne.
Obudowa Yamahy RX-A1080 jest dość duża, a kanałów "tylko" siedem, więc nie ma problemów, z jakimi zmagał się Denon i Marantz. W środkowej części (wewnątrz puszki ekranującej) ulokowano transformator zasilający, po jego obydwu stronach znajdują się niczym nieprzyduszone radiatory.
Lewy moduł zawiera cztery końcówki, pozostałe okupują prawą stronę. W każdej pracuje jedna para tranzystorów. W sekcji cyfrowej rządzą procesory Cinema DSP.
Jest tu też zupełnie nowy przetwornik C/A; ES9007S to produkt firmy ESS, a tegoroczna linia amplitunerów Yamahy to jedne z pierwszych urządzeń z tym układem. ES9007S obsługuje sygnały PCM 32 bit/384 kHz. Płytka cyfrowa imponuje również starannie przygotowaną sekcją wizyjną z radiatorami na procesorach obrazu.
W trybie Pure Direct są odłączane: procesory DSP odpowiedzialne za efekty przestrzenne, zdalna strefa, dostęp do menu, a wyświetlacz jest wygaszany.
Odsłuch
Brzmienie Yamahy lokuje się bliżej profilu Marantza - RX-A1080 i AVR-X4500H nie zmieniają wyraźnie stylu przy przejściu z trybu stereofonicznego do wielokanałowego.
W muzyce wyraża się to zarówno naturalnością, która musi dysponować odpowiednią swobodą i dynamiką, jak też kulturą niepozwalającą na zbytnie harce i reinterpretacje.
Yamaha należy do tego gatunku - wyodrębniam go na swój użytek - która niewiele czym zaskakuje: wszystkie nagrania brzmią znajomo, przyjaźnie, nawet ostre kawałki, chociaż nie tracą wigoru, nie stają się niepokojąco agresywne.
Nie pojawia się więc dodatkowe napięcie, które może cieszyć, a może zmęczyć. Yamaha proponuje brzmienie odpowiednie dla każdej muzyki i na długie sesje, nie jest ani euforyczna, ani usypiająca.
Zwracając uwagę na poszczególne wątki takiego brzmienia, można wyłapywać zaokrąglenia, zmiękczenia, lecz w ogólnym odbiorze dominuje zrównoważenie i harmonia - w tym stylu trudno cokolwiek istotnie poprawiać, aby nie popsuć całej kompozycji. Wystarczającą gwarancję rzetelności przekazu daje jego czystość - niezakłócona ani przez płynność, ani przez delikatne ocieplenie.
Muzyka płynie klarownym, niezmętnionym strumieniem, ma swoje tempo, zwroty, uderzenia i błyski, lecz przede wszystkim jest spójna.
Jedną z cech urządzeń Aventage jest wzmocniona konstrukcja obudowy. Po zdjęciu górnej pokrywy widać belkę spinającą boczne ścianki. Wewnątrz jest dość luźno, zwłaszcza wokół zasilacza i końcówek mocy.
W odróżnieniu od niektórych innych neutralnych brzmień, które jednak często stają się płaskie i przez to nieciekawe, Yamaha RX-A1080 pokazuje przekonującą głębię, a każdy dźwięk ma plastyczność biorącą się zarówno z dobrego nasycenia, jak i obrysowania. Potrafi być głęboki, potężny, ale nie narzuca takiego stylu każdemu nagraniu, dysponuje mocnym basem, lecz nie obciąża nim każdego nagrania.
Średnica jest gęsta w niższym podzakresie i gładka na przejściu do tonów wysokich. Nie jest to przekaz najbardziej emocjonalny, ale często wciągający subtelnym odcieniem żywości.
W kinie (w trybie wielokanałowym) mamy klimat bardziej charakterystyczny, który jednak jest rozwinięciem powyższych cech, a nie zmianą paradygmatów.
O ile w stereo jest przyjemnie, to w kinie robi się "przyjemnie do kwadratu", co wynika z zagęszczenia i ocieplenia, a przy tym utrzymania dobrej przejrzystości. Nie jest to kino kinowo-domowe, ale... kinowe. Yamaha RX-A1080 to amplituner bardzo wszechstrony dzięki wyważeniu wszystkich elementów - zarówno brzmienia, jak i wyposażenia.
- Końcówki mocy: 7
- Dekodery: Dolby Atmos, DD, DD Plus, Dolby Surround, Dolby TrueHD, DTS:X, DTS, DTS-ES, DTS HD, DTS 96/24
- Konwerter wideo: tak
- Skaler obrazu: 4K
- Wej. wideo: 7 x HDMI, 4 x kompozyt, 2 x komponent
- Wyj. wideo: 3 x HDM
- Wej./wyj. analogowe audio: 9 x RCA/2 x RCA
- Wej. podręczn:e USB, mini-jack (audio)
- USB: 1 x przód
- Wej. gramofonowe: tak
- Wej. wielokanałowe: –
- Wyj. na zewnętrzne końcówki mocy: 7.2
- Wej./wyj. cyfrowe: 3 x opt, 3 x coax/–
- Wyj. słuchawkowe: tak
- Zaciski głośnikowe: zakręcane
- iPod/iPhone/iPad: AirPlay
- Funkcje strumieniowe: MusicCast, Spotify Connect, radio internetowe
- Flac: 32/384
- DSD: x236
- Dodatkowe strefy: wyj. głośnikowe, 1 x RCA audio, 1 x HDMI
- Komunikacja: Bluetooth (dwukierunkowy), LAN, Wi-Fi
Bez kabli zawsze łatwiej
Rozstawienie nawet najprostszego systemu wielokanałowego 5.1 jest dla wielu użytkowników dużym wyzwaniem. Bywa i tak, że instalacja kończy się na parze kolumn przednich, a głośniki surroundowe często lądują na pawlaczu. Centralny ma większe szanse na zadziałanie, o ile użytkownik zdaje sobie sprawę z jego ogromnego znaczenia.
Konfiguracja 7.1 jest tym większym wyzwaniem, a co dopiero mówić o głośnikach sufitowych i Dolby Atmos. Niejedyną, ale jedną z głównych przeszkód na drodze do instalacji wszelkich rozbudowanych systemów głośnikowych jest konieczność prowadzenia kabli. Nowa edycja systemu MusicCast, którą wyróżniono dopiskiem Surround, wychodzi temu naprzeciw. Zamiast prowadzić kable, możemy zastosować bezprzewodowe głośniki efektowe.
Oczywiście kompatybilne urządzenia trzeba wybrać z oferty Yamahy (w tej chwili są dostępne dwa modele – MusicCast 20 oraz MusicCast 50). Na podobnych zasadach funkcjonuje bezprzewodowy subwoofer MusicCast Sub 100 (RX-A1080 pozwala także na podłączenie subwoofera w klasyczny, przewodowy sposób).