Pomimo tej różnorodności jest co najmniej jedna rzecz, która łączy je wszystkie - solidność. Niezależnie bowiem od ceny, marki itp., niemal każde urządzenie jest perfekcyjnie dopracowane. I nie inaczej jest z najnowszym "dzieckiem" firmy Clearaudio - gramofonem Emotion.
Jak w rozmowie ze mną podkreślał Rober Suchy - jeden z dwóch braci, właścicieli firmy - Clearaudio Emotion był szczególnym wyzwaniem. Po pierwsze miał to być gramofon niedrogi, a po drugie, wszystkie elementy miały być wykonane w Niemczech (duża część podzespołów wykonywana jest dla Clearaudio przez Pro-Jecta). Połączenie tych dwóch wymogów mogło by się wydać nierealne, a jednak...
Najnowszy gramofon Clearaudio Emotion wykonany został z płata akrylu o kształcie optymalizowanym pod kątem dystrybucji drgań oraz... jak najmniejszych odpadków. Jego kształt, akrylowe kolce, akrylowy talerz, obudowa silnika itp. w dużej mierze zostały zaczerpnięte z droższego modelu Champion.
Oznacza to, że silnik umiejscowiony jest w wycięciu i nie dotyka chassis. Na jego obwodzie umieszczono gumowy pierścień, który stabilizuje jego pozycję, jednak też zwiększa wpływ silnika na wkładkę. Można jednak wypróbować obydwie możliwości – z dystansem i bez.
Moment obrotowy przenoszony jest za pomocą znakomitego kauczukowego (NBR) paska. Jego mleczny kolor (w prototypie był on czarny) idealnie koresponduje z pozostałymi elementami. Całkowitą nowością i szczególną dumą firmy jest ramię Satisfy.
Wykonane ze stali (podstawa) oraz aluminium (rurka ramienia) jest konstrukcją dwułożyskową (gimballed arm), w której szczególną uwagę położono właśnie na zawieszenie.
W łożysku poziomym użyto trzpienia z polerowanej stali wolframowej, który oparty jest (podobnie jak w zegarkach) na głowicy wykonanej z szafiru. Ruch pionowy umożliwia zawieszenie, w którym zastosowano precyzyjne łożyska ceramiczne.
Przeciwwagę przesuwa się po rurce stalowej i (identycznie jak w RB300 Regi) jest ona resorowana gumowymi pierścieniami. Na szczególną uwagę zasługuje układ antyskatingu, zrealizowany za pomocą śruby i dwóch magnesów umieszczonych w tulei ramienia. Bardzo ciekawy jest docisk płyty - to plastikowy krążek Clever Clamp o opatentowanej budowie, dostarczany przez amerykańską firmę Souther.
Wkładka Aurum Classic Wood (wliczona w cenę) jest wysokiej jakości konstrukcją MM. Jej cechą szczególną jest bardzo długi stylus - rurka na której umieszczona jest igła (w polskiej literaturze fachowej te dwa elementy określa się jednym słowem – igła) oraz wykonane z egzotycznego drewna body.
Micro Basic również jest najnowszą konstrukcją i może pracować zarówno z wkładkami MM, jak i MC. Jest to maleńkie pudełeczko wykonane z aluminiowego profilu. Niestety, nie udało mi się go rozebrać.
Wiadomo tylko, że zbudowany jest wokół układów scalonych. Napięcie do przedwzmacniacza doprowadzane jest z zasilacza ściennego. Na uwagę, oprócz bardzo solidnej obudowy, zasługują porządnie wyglądające, niemagnetyczne gniazda RCA, sygnowane nazwą Clearaudio.
Ponieważ Micro Basic jest maleńki, przez jego obudowę przeprowadzono (na wylot) otwór, dzięki któremu można go przykręcić, np. do stolika.
Zanim przejdę do opisu brzmienia, chciałbym podkreślić fenomenalny projekt plastyczny Clearaudio Emotion i Satisfy. Bryła gramofonu jest lekka, przyjemna dla oka i skusi niejedną żonę... Smaczku całości dodaje dystynktywna wkładka. Nic dodać, nić ująć. A dźwięk? Jeżeli ktoś przez chwilę pomyślał, że obcięcie kosztów spowoduje zubożenie jakości, niech teraz przeprasza.
Clearaudio dostarczyło bowiem przepiękną rzeźbę o szybkim, ekstremalnie transparentnym i dokładnym dźwięku. Nie ma mowy o ostrości czy szklistości, bo przy porównaniu np. z przetwornikiem D/A Audio Space DAC-1, góra Clearaudio jest znacznie bardziej stonowana i delikatna.
Porównanie medium analogowego w postaci Emotion i nawet tak kosztownego urządzenia cyfrowego, jak AS, nie zawsze wypadło na korzyść tego ostatniego. Różnice są duże, bez względu na użytą muzykę. Otwartą, pełną niuansów górę docenią wszyscy, których zmęczył format CD, a nie lubią kulturalnego dźwięku Regi.
Odsłuch
Porównanie remiksu "Behind the Wheel" Depeche Mode (BONG15, 45rpm) i jego cyfrowej wersji (CDBONG15) dostarczy argumentów do ręki każdemu, kto twierdzi, że CD było ślepym zaułkiem (niektórzy mówią, że był nim również człowiek), głównie za sprawą lepszej plastyki i "mięcha", które wypluła czarna płyta.
Zarówno przy odsłuchu przez kolumny, jak i przez superdokładne słuchawki AKG K271 Studio, góra – coś do tej części pasma wracam najczęściej – błyszczała, mieniła się, a zarazem zachowywała aksamitną gładkość.
Środek podawany był raczej precyzyjnie niż romantycznie (odwrotnie niż w Redze), co dało natychmiastowy wgląd w każde nagranie. Dlatego też komplet Clearaudio był osamotniony w znakomitym "wydobyciu" wszystkiego, co było zapisane na trudnej do poprawnego odtworzenia płycie Joan Baez.
Czasem brakowało tylko dopełniania niższej średnicy, przez co głos wokalistki znajdował się nieco dalej na scenie niż zazwyczaj. Bas schodzi dość głęboko, jednak jego najniższa część jest lekko poluzowana i nie dotrzymuje kroku dobrym odtwarzaczom CD.
Element ten jest szczególnie widoczny w utworach rockowych, jak przy wspomnianym Depeche Mode czy "Five Miles Out" Mike`a Oldfielda (Verve V2222). Trzeba wziąć jednak poprawkę na to, że jest to uwaga skierowana do wszystkich niedrogich gramofonów.
Charakterystyczna dla tego konkretnego modelu była pewna powściągliwość w ilości i masie najniższych tonów. I w tym przypadku jednak ogromna dbałość o precyzję, o drugoplanowe szczegóły, przejrzystość, skorelowane były z dokładnym rysunkiem sceny i zachowaniem atmosfery nagrania (oczywiście domniemanej, znanej z odtworzeń na wielokrotnie droższych urządzeniach).
Kupiona w czasie Audio Show, na stoisku warszawskiej firmy Audio Forte (wystawy potrafi ą zrujnować każdego melomana) płyta Getza i Gilberto, po raz pierwszy została odsłuchana przeze mnie właśnie na Clearaudio.
Nowetłoczenie LP nie jest już tak dobre jak oryginał, jednak saksofon Getza ma na nim wyraźny rysunek i mogło się wydawać, że to on przykuje uwagę. Prawdziwą gwiazdą były jednak blachy perkusji, które kasują większość nowoczesnych nagrań, a przecież płyta ta została nagrana w roku 1963, na Boga!
W porównaniu z regularną płytą CD (nagrania ze składanki Antonio Carlosa Jobima "Nights of Quiet Stars", Verve 559 733-2) może się wydawać, że góra jest bardziej stonowana, zaś prezentacja jest bliżej słuchacza. Tak naprawdę jednak, na CD wokół wykonawców jest mniej miejsca niż na LP, a instrumenty rzucane są "na twarz", co nie zawsze jest przyjemne.
Idealne połączenie?
Clearaudio Emotion z ramieniem Satisfy jest przepięknym przykładem na połączenie funkcji i formy. Sprawdzi się zarówno w supernowoczesnych mieszkaniach, jak i w tradycyjnym otoczeniu gdańskich szaf. Już choćby dlatego warto go mieć.
Jednak i dźwięk nie zostaje w tyle za wzornictwem. Jest on precyzyjny, transparentny i szybki. Miłośnicy Regi i Cyrusa powinni więc szukać gdzie indziej. Oczywiście – środek mógłby być bardziej wypełniony, bas niżej schodzić, mieć lepszą kontrolę itp., tylko... Tylko za coś takiego płaci się małą fortunę.
I jeszcze jedno – gramofon Clearaudio Emotion najlepiej pracował z Micro Basic i po przełączeniu np. na przedwzmacniacz Linear Audio Research MCP-02 wcale nie było lepiej, tylko inaczej. Niestety, MB nie wygląda na pieniądze, które zań trzeba zapłacić.
Trzeba też zadbać o bardzo dobry interkonekt. Najlepiej w tym przypadku sprawdził się dedykowany gramofonom model PRO 103 firmy XLO, który nie uronił niczego z bogactwa odczytywanego przez Classic Wood. Jeżeli chodzi o gramofon - wyjątkowa okazja, przy przedwzmacniaczu trzeba – ze względu na jego cenę – zastanowić się, czy nie kupić od razu któregoś z większych "braci".