Nie da się ukryć, że przy takich rywalach, jak Taga Harmony, produkująca od lat (coraz tańsze) kolumny, o rutynie głośnikowych profesorów z Wharfedale nawet nie wspominając, debiutant wyrabiający sobie dopiero markę nie ma łatwego zadania.
Pomijając sympatię wąskiej grupki zaznajomionych z satelitarną przeszłością firmy, Ferguson nie może liczyć na specjalne względy, musi więc przyciągać rzeczywiście silnymi atutami.
Zestaw Ferguson Dream Tower + Noble Sub wyróżnia się na tle konkurentów wąskimi, w pewnym sensie subtelnymi, a jednocześnie efektownymi obudowami. Koncept nazwano Ultra Slim Design, a jego kolorystykę współtworzą: czarny, lakierowany na wysoki połysk front i okleina imitująca wiśnię na pozostałych częściach - pokryta również lśniącą powłoką.
Boczne panele przechodzą łukami w ścięty tył. Podobny zabieg zastosowano również na górnej ściance. Figura Wieży Marzeń jest rzeczywiście apetyczna, a wykonanie staranne.
Ultra szczupły
Kolumny Ferguson Dream Tower mają zaledwie 10 cm szerokości, co w przypadku wolnostojących, wysokich (1 m) frontów zmusza do stabilizacji za pomocą cokołów - tutaj wyciętych w duży, sięgający poza obrys kolumn profil H i opatrzonych wkręcanymi "na wylot", regulowanymi kolcami.
Przetworniki przykręcane są do niewidocznej, głębszej warstwy frontu, kosz i śruby maskuje elegancki zewnętrzny panelik, starannie zaokrąglony na bokach i wokół membran. Kopułka wysokotonowa znalazła się w lekkim zagłębieniu, tworzącym profil krótkiej tubki.
Ferguson zrealizował cały zestaw (oprócz subwoofera), posługując się dwoma typami przetworników. Tekstylna kopułka ma 25 mm i magnes neodymowy, 8-cm przetwornik nisko-średniotonowy promieniuje z membrany kompozytowej.
Kolumny przednie mają aż pięć przetworników - centralnie umieszczony tweeter i zainstalowane względem niego symetrycznie cztery głośniki 8-cm, dwa powyżej i dwa poniżej.
Tak rozbudowany układ nie tylko wygląda efektownie, ale wobec małej średnicy głośników nisko-średniotonowych jest rzeczywiście potrzebny, aby ustalić przyzwoity potencjał mocy i efektywności, nawet bez wchodzenia w zakres najniższych częstotliwości, czym z założenia zajmuje się tu subwoofer.
Są nawet otwory bas-refleks; znajdują się z tyłu, mają zaledwie 3 cm średnicy, ale cały układ nie będzie tu musiał przepychać monstrualnych mas powietrza. Producent nie komplikował układu, projektując dwudrożną zwrotnicę.
Centrum i satelity
Głośnik centralny w systemie Ferguson Dream Tower i Noble Sub jest typową konfiguracją z dwoma przetwornikami nisko-średniotonowymi i kopułką w centrum. Z przodu przy zewnętrznych krawędziach wyprowadzono także dwa otwory bas-refleks.
Satelity to już naprawdę miniaturki, w bazowym dwudrożnym, dwugłośnikowym układzie z przykręconymi uchwytami ściennymi. W komplecie z głośnikami producent dostarcza maskownice mocowane solidnymi metalowymi trzpieniami.
Nie ma więc obawy, że za chwilę coś się urwie; coraz częściej nawet w drogich kolumnach producenci sięgają po nazbyt filigranowe rozwiązania. Jedynym wątłym elementem są gniazdka głośnikowe z delikatnymi nakrętkami i małej średnicy otworami do przewodów; inne otworki dają nadzieję na podłączenie bananków, te jednak nie chcą się zmieścić...
Subwoofer Noble
Testowany subwoofer Ferguson Noble nie pochodzi formalnie z linii Dream Tower, która (jeszcze) takiego się nie doczekała, ale jest polecany przez producenta do współpracy z opisanym systemem. To duża konstrukcja która mimo swojej wielkości, wizualnie dobrze komponuje się z DT, a jednocześnie zapowiada, że basu nie potraktowano symbolicznie i nie skrócono ze względów designerskich.
Subwoofer Ferguson Noble ma zamontowany przodu 10-calowy przetwornik, a w dolnej ściance (stąd nóżki) otwór bas-refleks. W tylną ściankę wkomponowano moduł wzmacniacza o mocy 175 W, który pokazuje kompletny zestaw regulacji, z częstotliwością filtrowania w zakresie 35-150 Hz i płynną zmianą fazy. Urządzenie ma zarówno wejścia niskopoziomowe, jak i wysokopoziomowe, wsparte nawet wyjściami w obydwu standardach.
Odsłuch
Z samych cech konstrukcji głośników frontowych płyną po części ich cechy brzmieniowe - nie dysponują one w pełni rozwiniętym basem, są wyraźnie przeznaczone do współpracy z subwooferem, zresztą zgodnie z ogólną koncepcją systemów sub-sat (której to konkurenci nie chcieli się podporządkować).
W systemie Fergusona trzeba więc starannie wyregulować subwoofer Ferguson Noble, a i tak można sobie pozwolić na pewną dozę swobody, która nie pozwala tutaj określić jednoznacznie, czy basu jest dużo, czy za mało - jest go tyle, ile sobie zażyczymy. Coś jednak trzeba ustalić, więc po ustaleniu zdrowych proporcji można obserwować pozostałe zakresy i umiejętności brzmieniowe.
Środek pasma jest gładki, przejrzysty, lekko rozjaśniony, ale nie natarczywy - naprawdę zaskakująco i satysfakcjonująco naturalny oraz bezproblemowy, jak na tego typu, „designerską” i przecież niedrogą konstrukcję!
Masa i wolumen dźwięku jest mniejsza niż u konkurentów, którzy jednak posługują się znacznie większymi, pełnowymiarowymi, w zasadzie pełnozakresowymi kolumnami, co ma wpływ nie tylko na przetwarzanie basu, ale też "niższego środka". Jak na swoją szczupłą sylwetkę, Tower rzeczywiście brzmi jak marzenie.
Cztery głośniczki nisko-średniotonowe w każdej wieży nie poszły na marne. Dźwięk jest dostatecznie nasycony, choć też lekki i przejrzysty, muzyka oddycha, unosi się w powietrzu, z wielkim zaangażowaniem odtwarza najdrobniejsze szczególiki - wysokie tony są trochę faworyzowane, ale ponownie nie w stopniu psującym harmonię całego obrazu.
Góra pasma gra chętnie i nie popełnia dużych błędów, taki styl ma w sobie wiele radości, a tylko trochę efekciarstwa - bez choćby odrobiny którego trudno sobie przecież wyobrazić niskobudżetowy system kina domowego. A przecież nie rodzi to żadnej irytacji, czepiać się można tylko na gruncie pryncypialnej neutralności, z którą czasami jeszcze bardziej na bakier są wielokrotnie droższe kolumny.
Nie tylko nie ma co narzekać, ale jest się z czego cieszyć. W wielu filmach, gdy trafimy jeszcze na podatny grunt poszukującego emocji słuchacza, będzie to specjalnym walorem. Wysokie rejestry w takiej formie dobrze kontrują bas, gdy i tu pozwolimy sobie (a w zasadzie subwooferowi) na więcej luzu, a może i trochę szaleństwa.
Subwoofer Ferguson Noble potrafi przyłożyć szeroko i głęboko; ustawiając wysoki poziom wysterowania. Nie jesteśmy skazani tylko na dudnienie wysokiego basu, jak to często ma miejsce w takich systemach "z jednego pudełka", ale możemy odczuć sporą dawkę mocy, a niezależnie od niej - całkiem dobrą kontrolę i szybkość. Noble dobrze czuje się zarówno w kinie, jak i w muzyce, właściwie uzupełniając satelity.
Ze względu na rozjaśnioną przestrzeń przyda się lekkie utemperowanie kanałów surroundowych, aby nie skupiały na sobie uwagi. Kto jednak lubi spektakularne efekty, może na swój sposób osiągnąć wiele.
Zestaw Fergusona jest w swoim gatunku i przy takiej cenie wyśmienity i być może najlepszy, jaki można kupić za 2000 zł - podobne rezultaty brzmieniowe oferują analogiczne systemy renomowanych marek za ceny dwu-, trzykrotnie wyższe. Szkoda, że Ferguson nie próbuje swoich sił w jeszcze wyższych zakresach cenowych, bo testowany zestaw jest już referencyjną pozycją w katalogu firmy.
Andrzej Kisiel
Cena wraz z subwooferm