Szczelina między cokołem a właściwą skrzynką jest
niewielka (ok. pół centymetra), a tędy wydostaje się
promieniowanie z otworu wykonanego w dolnej ściance;
stworzona w ten sposób szczelina staje się tunelem
bas-refleksu.
1 / 9 Następne
Duży, wygodny terminal
na prostokątnej płytce - taki
sam jak wiele lat temu.
2 / 9 Następne
Naturalna okleina dostępna jest
w wielu wariantach, a wszystkie
krawędzie obudowy są przyciemnione
- Castle trzymają "zamkowy",
zabytkowy styl.
3 / 9 Następne
Po odkręceniu cokołu (a w zasadzie przed jego
przykręceniem - cokoły są pakowane oddzielnie i ich
instalacja należy do użytkownika) widać bardzo duży otwór,
nieuzbrojony w żaden tunel. Dopiero zamontowanie cokołu
stworzy kompletny układ o optymalnej częstotliwości rezonansowej
- taka dziura, wyprowadzona bezpośrednio, dostroiłaby
się może do 100 herców i bas hulałby, że hej!
4 / 9 Następne
Obydwa głośniki zaekranowano
- nie jest to dzisiaj tak potrzebne jak
w czasach telewizorów kineskopowych,
ale Castle trzyma się tradycji.
Uboczna korzyść jest taka, że głośniki
wyglądają estetycznie.
5 / 9 Następne
W pozornie skomplikowanej
zwrotnicy nie
ma wiele elementów
reaktancyjnych -
2 cewki i 3 kondensatory.
Patrząc już tylko
na ich rozplanowanie,
nawet nie śledząc
ścieżek, można podejrzewać,
że głośniki
nisko-średniotonowe
podłączono przez fi ltr
2. rzędu (cewka na
rdzeniu i dolny kondensator),
a wysokotonowy
przez filtr 3. rzędu (dwa
kondensatory imniejsza
cewka między nimi -
na górze).
6 / 9 Następne
Jedwabna kopułka wysokotonowa ma średnicę 28
mm - nieco większą od jednocalowego standardu.
7 / 9 Następne
Membrany nisko-średniotonowe z plecionki węglowej
pojawiły się w konstrukcjach Castle jeszcze w jej
"brytyjskiej epoce".
8 / 9 Następne
Kolumny jednej pary są
wykonywane jako lustrzane
odbicia, nie tylko w kształcie maskownic,
ale przede wszystkim
w układzie przetworników -
z wysokotonowym odsuniętym
od osi symetrii.
9 / 9 Początek