![](/images/1/8/3/28183-max_simaudio_moon_cd-5_i-5_02.jpg)
Napęd wygląda na jednostkę Sony,
ale z optyką DVD.
1 / 10 Następne
![](/images/1/8/4/28184-max_simaudio_moon_cd-5_i-5_03.jpg)
Montaż większości elementów jest powierzchniowy, jednak wszystkie kondensatory w torze sygnału zostały zalutowane klasycznie.
2 / 10 Następne
![](/images/1/8/5/28185-max_simaudio_moon_cd-5_i-5_04.jpg)
Gniazda wyjściowe
obydwu
kanałów
znajdują się daleko
od siebie;
ścianki boczne
są profilowane,
a dzięki temu
sztywniejsze.
3 / 10 Następne
![](/images/1/8/6/28186-max_simaudio_moon_cd-5_i-5_05.jpg)
Płytka z układami
zmieściła
się przy tylnej
ściance, ale
dzięki temu
zakłócające
się wzajemnie
elementy, jak
wyświetlacz,
napęd, zasilanie
itp., znalazły
się daleko od
siebie.
4 / 10 Następne
![](/images/1/8/7/28187-max_simaudio_moon_cd-5_i-5_06.jpg)
Wyposażenie
prozaiczne, ale
kompletne. No bo
co tu napisać?
5 / 10 Następne
![](/images/1/8/8/28188-max_simaudio_moon_cd-5_i-5_07.jpg)
We wzmacniaczu
Moona nie
ma specjalnego
radiatora -
tranzystory
przykręcono
bezpośrednio
do dolnej
ścianki.
6 / 10 Następne
![](/images/1/8/9/28189-max_simaudio_i-5_01.jpg)
Czarny potencjometr Alpsa - przez lata sprawdzony
w głównej roli regulacji wzmocnienia.
7 / 10 Następne
![](/images/1/9/0/28190-max_simaudio_i-5_02.jpg)
Tranzystory końcowe, potraktowane trochę
po macoszemu, to jednak znakomite elementy
Motoroli.
8 / 10 Następne
![](/images/1/9/1/28191-max_simaudio_i-5_03.jpg)
Numer ścieżki oraz czas wyświetlane są na
elementach LED, pozostałe informacje, np.
o programie, sygnalizują duże czerwone diody
obok wyświetlacza.
9 / 10 Następne
![](/images/1/9/2/28192-max_simaudio_i-5_04.jpg)
Podobnie jak u Rotela, tak i w Moonie mamy
na przedniej ściance wejście mini-jack dla przenośnego
odtwarzacza. Tutaj jest jednak lepsze
gniazdo słuchawkowe - klasyczny duży jack.
10 / 10 Początek