Fantastyczny pod względem solidności i zupełnie wyjątkowy mechanizm: należy ręcznie odsunąć szufladę i umieścić płytę na talerzyku, następnie położyć na nią krążek dociskowy.
1 / 15 Następne
Obok charakterystycznych dla Naima DlN-ów znalazło się jednak miejsce dla powszechnie stosowanych RCA.
2 / 15 Następne
Okrągła zaślepka uaktywnia wewnętrzny zasilacz, ale do gniazda możemy też podłączyć opcjonalny zasilacz zewnętrzny.
3 / 15 Następne
Firmowy przewód z końcówkami DIN nie wygląda imponująco, ale dźwięk systemu podłączonego za jego pośrednictwem był bardzo
dobry.
4 / 15 Następne
W pozycji zamkniętej mechanizm przytrzymuje mały magnesik.
5 / 15 Następne
Naim opracował własny algorytm, gwarantujący precyzyjne śledzenie ścieżki i lepszą korekcję błędów.
6 / 15 Następne
Dużo miejsca zajmuje mechanizm, widać także
staranność w sekcji
zasilającej.
7 / 15 Następne
Naim oferuje kilka typów zewnętrznych modułów zasilających, ale również własny zasilacz SuperNaita jest nie byle jaki.
8 / 15 Następne
Radiator to nietypowy, gruby metalowy blok bez piór, tranzystory mocy to niezawodne Sankeny, którym takie traktowanie pewnie nie zaszkodzi.
9 / 15 Następne
Zarówno regulacja wzmocnienia, jak i zrównoważenia kanałów odbywa się w bardzo dobrych potencjometrach Alpsa.
10 / 15 Następne
Górna płytka, na którą wlutowano gniazdka RCA, zawiera także kompletny moduł cyfrowy z przetwornikami C/A.
11 / 15 Następne
Konstrukcja SuperNaita to mieszanka rozwiązań bardzo nowoczesnych
i bardzo tradycyjnych (co wcale nie znaczy, że przestarzałych, chociaż czasami niewygodnych),
wszystkie zapakowano do pudełka, którego estetyka jasno wskazuje na autora projektu.
12 / 15 Następne
Sekcję przedwzmacniacza i końcówek połączono dużą, oryginalną zworą, oczywiście w standardzie DIN.
13 / 15 Następne
Przewody głośnikowe musimy zakończyć wtykami bananowymi - terminale przyłączeniowe są nietypowe, to znaczy typowe... dla Naima.
14 / 15 Następne
SuperNait ma piękny komplet wejść analogowych, ale także aż pięć cyfrowych (jedno z przodu).
15 / 15 Początek