W słuchawkach Jays u-Jays Wireless dominują tworzywa sztuczne, ale pierścienie zewnętrzne mocujące poduszki są metalowe. Pałąk obleczono gumowanym materiałem, słuchawki dość łatwo się rozginają, zakres regulacji (pałąka) jest wystarczający, chociaż po dopasowaniu na moją głowę nie było już luzu.
u-Jays Wireless - sterowanie dotykowe
Przeguby regulacyjne można obracać o więcej niż 90 stopni, co ułatwia spakowanie. Poduszki są dość płytkie, wykonane w większości ze skóry, ale wewnętrzny pierścień (tuż przy przetwornikach) wykończono miękką tkaniną.
Trudno dzisiaj wyobrazić sobie nowoczesne urządzenia elektroniczne bez sterowania dotykowego, ten trend stał się na tyle mocny, że panele dotykowe pojawiają się też w sprzęcie Hi-Fi, chociaż to dość kontrowersyjne pod względem użytkowym.
Jays nie jest jedyną firmą, która wprowadza do słuchawek taki bajer; ponieważ sterowanie dotykowe w takim miejscu jest wyjątkowo podatne na przypadkowe wywoływanie niechcianych funkcji, firma wprowadziła system blokowania panelu.
Pole dotykowe wbudowano w zewnętrzną powierzchnię jednej z muszli. Pojedyncze dotknięcie zatrzymuje lub wznawia odtwarzanie, pozwala także odbierać połączenia telefoniczne (co ważne, dla tej czynności wyłączono działanie blokady panelu), a poprzez nieco dłuższe przytrzymanie palca (2 s) kończymy rozmowę.
Aby przeskoczyć do sąsiednich ścieżek, trzeba przesunąć palec poziomo, w tył lub przód, z kolei ruchami góra - dół regulujemy głośność.
Sterowanie za pomocą pola dotykowego (pod kapslem jednej z muszli) jest ultranowoczesne, chociaż trochę abstrakcyjne.
u-Jays Wireless - komunikacja bezprzewodowa i akcesoria
Za tryb komunikacji bezprzewodowej odpowiada moduł Bluetooth w "świeżutkiej" wersji 4.1, z dodatkiem kodowania aptX. 40-mm przetworniki mają 32-omową impedancję, która jest typową wartością w kontekście wymagań źródeł przenośnych. Można więc oczekiwać, że współpraca z każdym smartfonem (w trybie przewodowym) pójdzie gładko.
Zestaw akcesoriów jest skromny, ogranicza się do analogowego przewodu (o długości 120 cm) z wtykiem mini-jack, jest też kabel USB do ładowania słuchawek. Wbudowane ogniwa wystarczają, zgodnie z deklaracjami producenta, na ok. 25 godzin ciągłej pracy.
Muszle słuchawek Jays u-Jays Wireless są zawsze czarne lub białe, ale dodatki (ozdobne pierścienie) mogą być czarne, złote lub srebrne; dostępne są cztery kombinacje.
W pierwszych wersjach u-Jaysów brakowało widocznych oznaczeń kanału lewego i prawego, jedynym sposobem identyfikacji był układ gniazd i manipulatorów na muszlach; teraz producent uznał, że symbole się jednak przydadzą i umieścił je na wewnętrznych krawędziach pałąka.
Poduszki są pękate, dość elastyczne, ucho znajduje się blisko siateczki osłaniającej przetworniki. Poduszki w większości wykończono skórą, ale wewnętrzną warstwę (od strony przetworników) wykonano z miękkiej tkaniny.
Odsłuch
Jays u-Jays Wireless łapią równowagę i przejrzystość, a do tego mają więcej swobody, a także swoistego wewnętrznego napięcia, które wzmacnia muzyczne emocje. Radzą sobie niemal z każdym rodzajem muzyki - od składów kameralnych, po gęstego rocka; słuchacze klasyki na pewno dostrzegliby jakieś niedociągnięcia, ale oni w ogóle po takie produkty nie sięgają.
Z tych niewielkich słuchawek momentami dźwięk jest niemal potężny. Uderzenie - bardziej gęste i "podparte" niż z ATH-SR5BT Audio-Techniki, za to nie będzie tak obficie sypało i podszczypywało. Spójnie, konkretnie, z dobrymi nasyceniem i konturami.
W porównaniu z większością słuchawek Jays u-Jays Wireless grają nieco ciemniej, co tylko im się chwali, zwłaszcza że przejrzystość wcale nie kuleje - po prostu detale nie zasypują sceny i nie stają się ważniejsze od dźwięków podstawowych. Bas sięga bardzo nisko, ale nie zalewa średnich tonów.
Tryb "kablowy" wydaje się w tym przypadku mniej ciekawy. Brzmienie staje się bardziej krzykliwe i chłodne. Niezależnie od trybu trzeba jednak podkreślić umiejętność lekkiego wysunięcia dźwięku do przodu, przez co dźwięki nie rozpychają się w środku głowy.
Radosław Łabanowski