Denon DJ proponuje trzy modele, wśród których HP1100 są najdroższe. Po wyjęciu z opakowania natychmiast widać i czuć, że postawiono na solidność, mniej zajmując się względami estetycznymi.
Nie chcę przez to powiedzieć, że HP1100 są brzydkie, ale że klasyczna czerń, brak ozdobników i prostota budowy świadczą o tym, że trwałość była w tym wypadku znacznie istotniejsza.
Nie ma co udawać, że jest to model urzekający pięknem. Wszystkie elementy słuchawek są czarne lub ciemnoszare. Muszle są bardzo duże, okrągłe, w całości zakrywają uszy.
W słuchawkach Denon DJ HP1100 można, akustycznie, odciąć się od świata zewnętrznego. Jest to konstrukcja zamknięta, z bardzo dużymi, 53-mm przetwornikami.
Czytaj również nasze testy słuchawek bezprzewodowych
Denon DJ HP1100 - konstrukcja i dołączane przewody
Obudowy są wykonane z tworzywa, w centrum przykryte czarnym krążkiem, mocowane na dużych "widelcach", a te z kolei są łączone z pałąkiem za pośrednictwem grubego zawiasu. Słuchawki składają się poprzez zgięcie muszli do środka, wówczas HP1100 mieszczą się w niewielkiej, skórzanej (i oczywiście czarnej) torbie.
Muszle słuchawek Denon DJ HP1100 przekręcają się o 90º, by umożliwić monitorowanie muzyki bez zakładania słuchawek na głowę. Przetworniki są ukryte pod plastikowymi, twardymi siatkami, dopiero na nich znajdują się materiałowe maskownice. Pałąk i muszle są pokryte czarnym materiałem, który nawet nie usiłuje udawać skóry.
Regulacja odbywa się poprzez wysuwanie także plastikowych i także czarnych prowadnic z wnętrza pałąka. Na prowadnicach są karby niby trzymające wymiar, ale ruch podczas regulacji jest dość płynny, więc rozjeżdżają się zaraz po zdjęciu HP1100 z głowy. Masa całej konstrukcji jest znaczna.
Słuchawki Denon DJ HP1100 mają jeden kabel, na stałe przytwierdzony do lewej muszli (znalezienie oznaczeń kanałów nie jest proste), pozornie krótki, 1,2-m, ale spiralny fragment pozwala na rozciągnięcie aż do 5 m. Na stereofoniczny wtyk mini-jack można nakręcić przejściówkę z 6,3-mm wtykiem.
Odsłuch
Zakładając Denon DJ HP1100 na głowę, najpierw dostajemy chwilę absolutnej ciszy, wynikającej z bardzo dobrej izolacyjności, a później nie ma przebacz. Mogę sobie wyobrazić, że didżejom taka "kawa na ławę" zwyczajnie pomaga w pracy, ale dla przeciętnego słuchacza może być trudna.
Żywość nie musi oznaczać utraty równowagi, Denon DJ HP1100 pokazuje to dobitnie i nawet perwersyjnie, bo jest to brzmienie wyjątkowo spójne, niemal monolityczne, w tworzeniu którego równy udział biorą wszystkie podzakresy. Średnica jest mocna, komunikatywna, zdeterminowana, aby przekazać jak najwięcej informacji.
Wysokie tony są równie zdecydowane, nie skupiają się na subtelnych wybrzmieniach, więcej zaangażowania pokazują tam, gdzie faktycznie w naturalnej muzyce jest więcej energii - w niższym podzakresie, bliżej średnicy. Stąd też prawdopodobnie taki obraz całości - mało delikatny, ale czytelny i bezpośredni. Podobnie bas - szybki, "techniczny", informacyjny.
Grzegorz Rogóż