Wszyscy producenci są świadomi znaczenia opakowania i akcesoriów, które w dużym stopniu określają zarówno prestiż, jak i funkcjonalność słuchawek.
Jak pokazują przykłady ATH-ADX5000 oraz HD820, podejście do tego tematu może być jednak różne. W HD820 mamy "pęk" kabelków, ale pudełko nie jest luksusowe.
W pudełku ze słuchawkami Audio-Technica ATH-ADX5000 kabli jest absolutne minimum, za to opakowanie - królewskie. Może to i przesada, ale kto wie, gdzie jest granica?
Szary karton to tylko zewnętrzne zabezpieczenie, pod nim znajduje się lakierowane pudło z piękną grafiką. Do samych słuchawek droga jednak wciąż daleka. To kolejna warstwa i znowu szary karton, dalej jeszcze jeden... W sumie aż cztery.
Wreszcie po zdjęciu foliowego woreczka docieramy do skórzanego neseserka - dodatku eleganckiego i praktycznego. Tenże wyposażony jest w parę (metalowych) zatrzasków oraz wygodną rączkę.
Wnętrze wyścielono atłasowym materiałem, przygotowując dwie komory - jedną na słuchawki, drugą na instrukcję i 3-m kabel.
Czytaj również nasze testy słuchawek bezprzewodowych
Audio-Technica ATH-ADX5000 - konstrukcja
Audio-Technica ATH-ADX5000 to słuchawki wokółuszne, ale zaskoczyła mnie ich niska masa - to oczywiście przyjemna niespodzianka. Zgodnie z fabryczną specyfikacją, wynosi zaledwie 260 g, niemal się ich nie czuje na głowie, co zawdzięczamy też specjalnym mechanizmom.
Samo "odchudzenie" wymagało specjalnych zabiegów, zastosowania wysokiej jakości materiałów (lekkich, ale wytrzymałych - magnezu, polimerów i włókien szklanych) i sprytnych połączeń.
Muszle są okrągłe i dostatecznie obszerne, przetwornik oraz fragmenty wnętrza można zobaczyć przez ażurowe kapselki. Widać efektowną strukturę "plastra miodu", który ma mieć też zalety akustyczne.
Do tej pory Audio-Technica raczyła nas oryginalnymi pomysłami na pałąki złożone z górnej konstrukcji nośnej oraz ruchomych skrzydełek z mechanizmami sprężynującymi, które zastępowały tradycyjną regulację.
W słuchawkach Audio-Technica ATH-ADX5000 nastąpił jednak powrót do rozwiązania klasycznego.
Ażurowa maskownica w tylnej części muszli ma formę plastra miodu; na obudowie przetworników widać naniesiony laserowo numer seryjny.
Muszle są mocowane do sztywnych widelców, przegub pałąka pozwala na obrót o niewielki kąt. Do głównej regulacji góra-dół służy mechanizm zapadkowy, działający z wyraźnym skokiem, bardzo pewnie.
Zakres jest bardzo duży; ATH-ADX5000 to słuchawki nawet na największą głowę. Poduszki nie są grube, ale sprężyste i przyjemne - zostały wykonane z Alcantary.
Audio-Technica ATH-ADX5000 - ergonomia
Słuchawki Audio-Technica ATH-ADX5000 są bardzo wygodne, o co dba też umiarkowany uścisk pałąka, a także wentylacja - gdy się dobrze przyjrzeć, dojrzymy promienie szczelin wokół przetworników. Alcantarą wykończono też pałąk.
Konstrukcja sprawia wrażenie elastycznej, podatnej na szukanie optymalnej pozycji na głowie. Jednocześnie nie towarzyszą temu żadne "podejrzane" trzaski i skrzypienia (co ponoć trapiło niektóre egzemplarze z pierwszych serii produkcyjnych, ale najwyraźniej producent opanował sytuację).
Przetworniki są duże, mają średnicę aż 58 mm, zewnętrzną część membrany pokryto wolframem, materiał magnetyczny "napędu" to penmendur (stop żelaza z kobaltem). Do podłączania kabli (niezależnie do każdej muszli) przygotowano miniaturowe konektory A2DC.
Poprzez miniaturowe złącze typu A2DC sygnał doprowadzamy niezależnie do każdej z muszli, można więc przygotować połączenie zbalansowane (należy jednak dokupić specjalny kabel).
Od kilku lat producenci słuchawek oraz dedykowanych im wzmacniaczy skłaniają się, zwłaszcza w przypadku droższych modeli, ku promowaniu połączeń zbalansowanych.
Audio-Technica ATH-ADX5000, tak jak każde inne słuchawki, będą pracowały również w podstawowym trybie niezbalansowanym (temu zresztą służy dostarczany w komplecie kabel z typowym, 6,3-mm wtykiem).
Jeśli ktoś chce spróbować konfiguracji zbalansowanej, to same słuchawki są na to przygotowane, jednak trzeba dokupić kabel - odpowiedni do posiadanego wzmacniacza.
Odsłuch
Typując na podstawie cech konstrukcyjnych, po słuchawkach zamkniętych spodziewamy się brzmienia solidnego, gęstego, ubasowionego, a modele otwarte kojarzymy raczej z graniem swobodniejszym i lżejszym. Z kolei sama Audio-Technica jest znana z charakterystyki przesuniętej w kierunku wysokich częstotliwości, przejrzystości i detaliczności.
Testujemy jednak słuchawki tej klasy, że żadne rozwiązanie konstrukcyjne nie może być usprawiedliwieniem dla poważnych ograniczeń, a firmowe zwyczaje nie powinny przekraczać pewnych granic - obiektywnie bardzo dobrego, zrównoważonego brzmienia.
W zestawie znajduje się tylko jeden przewód sygnałowy o długości 3 m, zakończony najbardziej typowym 6,3-mm wtykiem.
Audio-Technica ATH-ADX5000 spełniają taki warunek z nawiązką. Niskie tony są w świetniej kondycji, zarówno pod względem rozciągnięcia, nasycenia, jak i walorów rytmicznych. Bogactwo i rozmach basu może być prawdziwą ucztą.
Brzmienie często jest potężne właśnie za sprawą niskich rejestrów (chociaż nie tylko). Konkurent jest w tym zakresie bardziej powściągliwy, a Audio-Technica nie ma skrupułów, lecz nie ma też problemów z kontrolą. Bas jest obszerny, zaokrąglony, a przy tym dynamiczny i selektywny - dźwięki się nie zlewają, podążają za rytmem.
Wysokie tony błyszczą, są przejrzyste i szczegółowe, współtworzą swobodną, a jednocześnie precyzyjną przestrzenność. Słychać tutaj nie tyle firmową skłonność do eksponowania detalu, co zdolność do jej pogodzenia z wyższą kulturą, co w sumie daje dźwięk bogaty i lekki.
Panorama zróżnicowanych wybrzmień nie staje się męcząca, ważne jest też śledzenie cichych pasaży - ekspresja przenika z fantastycznej mikrodynamiki, krystalicznej czystości, wyławiania niuansów z gęstego tła.
Audio-Technica ATX-ADX grają więc szerokim frontem, od dołu do góry, potężnie i subtelnie. Energetycznie, świeżo i w dobrym tego słowa znaczeniu - trochę nonszalancko. Jest dynamika i uderzenie, nie ma twardości i napięcia.
Scena pokazuje nie tylko detale, ale ma "oddech", nie jest wbita w środek głowy, a fizyczna lekkość słuchawek i komfort związany z ich otwartą konstrukcją pozwala delektować się przez długie godziny.
Audio-Technica świetnie połączyła najlepsze cechy swojego "detalizującego" stylu z lekkim przeprofilowaniem charakterystyki w kierunku niskich częstotliwości, a przede wszystkim złapała puls muzyki.