To, co się od razu zauważa, to wygodny sposób przenoszenia połączony z maksymalną troską o to, aby w czasie takich spacerów nasz drogocenny iPhone - kupiony za parę tysięcy złotych - nie wypadł przypadkiem na ziemię.
Samą stację Harman Kardon Go + Play wykonano solidnie, jak opancerzony pojazd - rura do przenoszenia i osłony głośników z drapanej stali nierdzewnej (Inox), żadnych wystających elementów, gniazda wejściowe zabezpieczone gumowymi uszczelkami jak w kamerze wideo, jest nawet schowek na pilota, jakby żywcem wyjęty z samochodu.
Jednym słowem, industrialny i przemyślany design. Oczywiście mobilność konstrukcji nie miałaby większego sensu, gdyby wszędzie trzeba było ciągnąć kabel - od dołu znajdziemy pojemnik na 8 baterii (lub akumulatorków).
Pilot radiowy to osobna bajka. Pozwala na sterowanie w promieniu do 5,5 m, pracując na częstotliwości 2,4 GHz. Nie będę wszystkiego zwalał na firmę Harman, bowiem dostrzegam również - od czasu do czasu - ograniczenia własnego umysłu, ale powiem bez ogródek: ten pilot nie jest intuicyjny; ktoś, kto go projektował, chciał pójść śladami mistrza Jobsa i sprowadzić wszystko do poziomu "jednego przycisku", ale finalnie zrobił ich 6 i podpiął pod nie 23 różne funkcje. Ten pilot żyje własnym życiem i trzeba się go najpierw nauczyć (wyczuć), co nie wszystkim przychodzi łatwo…
W samym urządzeniu mamy do czynienia z bi-ampingiem, czyli osobnymi wzmacniaczami dla poszczególnych przetworników. Drugą specjalną techniką jest system inteligentnego (jak ja kocham to słowo) zarządzania procesorem DSP, w zależności od tego, czy gramy z kabla, czy z baterii.
Z góry mówię, że nie grałem z baterii, ale przypuszczam, że chodzi tu o pewne uproszczenia w obróbce dźwięku, które w warunkach terenowych mają mniejsze znaczenie, a pozwalają ograniczyć konsumpcję energii.
Gniazdkologia - wejście audio w postaci mini-jacka, komponentowe wyjście wideo S-Video (filmy i zdjęcia na telewizor), USB ograniczone do synchronizacji iPoda z iTunes na PC, zasilanie. Mamy więc praktycznie wszystko, co w świecie odtwarzaczy przenośnych potrzebne, a poprzez wejście audio możemy też grać bezpośrednio z komputera, zastępując zwykłe głośniczki do PC.
Ładowanie iPoda odbywa się automatycznie nawet wtedy, gdy system jest wyłączony. W komplecie dostajemy: zewnętrzny zasilacz, pilot radiowy, przewód audio, adapter do tych malutkich iPodzików Mini i Nano oraz gumową wkładkę zabezpieczającą większe modele przez zbędnymi wibracjami.
Odsłuch
Jeśli komuś zależy na efektownym dźwięku z przenośnego urządzenia, to na bank będzie miał frajdę, a dodatkowo zrobi wrażenie na gościach. Bazę buduje wysokiej jakości bas - niski, a przy tym bez dudnień, krótki, kontrolowany.
Na tym fundamencie pojawia się przyjemny dla ucha środek z lekko wycofanymi wokalami i delikatnie uwypuklonymi blachami perkusji. Harman Kardon Go + Play nie gra liniowo, ale swobodnie, fizjologicznie, muzykalnie.
Nie patrząc na urządzenie, można by obstawiać, że źródło jest sporo większe. Niejako w komplecie dostajemy więc możliwość grania głośnego, bez specjalnych zniekształceń. Za pomocą stacji Harman Kardon Go + Play nie nagłośnimy wielkiego balu, ale kilka par może potańczyć…
Waldemar (Pegaz) Nowak