Test SHARP GX-M10H - Stacje dokujące

GX-M10H
Radek Łabanowski

Kiedy postawiłem na biurku model Consolette, pomyślałem, że jest spory, gdy zobaczyłem Fidelio - że jest wielki, wyjmując z kartonu Steeza - że to przegięcie, ale jak zobaczyłem Sharpa - skala się skończyła. Do jednego Sharpa można by wsadzić ze dwa Marantze albo Philipsy, półtora Pioneera, a takich Z2 B&W to by się z osiem zmieściło. Piszę o tym, ponieważ na zdjęciach nie będzie punktu odniesienia, ułatwiającego ocenę skali tego zjawiska (750 x 275 x 280 mm).

Posłuchaj
00:00
Marka SHARP
Cena 2 200 zł
Dostępność w 3 sklepach Sprawdź, gdzie kupić
Artykuł pochodzi z
Kup teraz
Nasza ocena
Wykonanie Bardzo solidne, powinno przetrwać wiele podróży.
Funkcjonalność Ten kombajn ma niemal wszystko, nawet prognozę pogody można na nim wysłuchać.
Brzmienie Spójne, potężne, nieco przyciemnione

Producent określa to urządzenie mianem Portable CD Stereo System. Co prawda pasek na ramię jest w zestawie, ale nigdy nie myślałem że "stół kuchenny" jest przenośny. Od dzisiaj 60-calowe plazmy są też portable - tyle, że dwuosobowo.

To wielofunkcyjna bestia - zamykana za pancerną obudową stacja dokująca, powyżej monochromatyczny ekran LCD wyświetlający tytuły utworów, z tyłu odtwarzacz CD, gdzieś tam tuner FM z RDS oraz wejście USB, przez które można również podłączyć iPada (stosowna podstawka pod tablet w komplecie). Naprawdę intrygująca będzie gniazdkologia - wyjście słuchawkowe, wejście mikrofonu + potencjometr, wejście gitarowe (!!!) + potencjometr, wejście audio i wyjście wideo.

Mikrofon i gitara wymagają dużego "jacka" (6,3 mm), słuchawki i audio - małego (3,5 mm), wideo - RCA. Z boków żebrowane trzymacze do kabli. Ekran LCD wyświetla, poza tytułami, jeszcze 28 różnych innych funkcji. Pilot ma 32 przyciski, z których część jest kompletnie egzotyczna dla przeciętnego użytkownika - chcę przez to powiedzieć, że nie jest to prymitywna zabawka, trzeba się jej nauczyć.

Znakomicie rozwiązano kwestię zasilania - jak na urządzenie przenośne przystało, nie musimy ciągnąć za sobą zasilacza na kablu (tak ma, niestety, Pioneer) - został on wbudowany do środka, alternatywnie możemy posiłkować się gniazdkiem samochodowym 12 V lub kompletem 8 baterii R20 (przedział na baterie może spokojnie służyć jako schowek na inne rzeczy).

Kolejnym oryginalnym rozwiązaniem jest podwójny zestaw gumowych nóżek - możemy postawić urządzenie na stole (półce) z głośnikami skierowanymi na wprost, lub odchylić je do tyłu, gdy stoi na ziemi (gdyby firma Apple na to wpadła, na pewno by opatentowała).

Głośniki subwooferów są podświetlane na pomarańczowo w rytm muzyki (pokazane na zdjęciu, ale można wyłączyć). Odtwarzacz CD radzi sobie z plikami MP3 i WMA, i to nawet w przypadku plików nagranych w osobnych folderach, umożliwia też tworzenie playlitsty dla płyt (do 32 pozycji). Jest jeszcze timer z budzikiem i cała masa innych drobiazgów.

Układ głośnikowy składa się z pary 8-cm szerokopasmowych z przodu (17 W na kanał) i dwóch 13-cm subwooferów (33 W na kanał). Jak łatwo policzyć, w sumie mamy 100 W, co pomoże wykorzystać przycisk X-Bass, który dorzuca do pieca.

Odsłuch

Jak można się było spodziewać, to urządzenie zaprojektowane do zadań innych niż kameralny odsłuch z małej odległości... chyba, że lubimy, jak nam po biurku kartki fruwają i kawa się wylewa z filiżanki. Sharp GX-M10H gra mocnym środkiem, nie bawi się w subtelności - jak na koncercie. Ma być głośno i z przytupem.

Całe mieszkanie Sharp GX-M10H wypełnił muzyką bezproblemowo, pomimo że zaczęły się pojawiać zniekształcenia, to daleko im jeszcze było do zwyczajowego charczenia. Bas jest krótki, dynamiczny, jest go dużo, ale na szczęście nie za dużo. Najlepiej sprawdza się w dynamicznych utworach tanecznych z mocnym bitem, ale uwaga - nie gra ostro, a raczej dość ciemnym, spójnym dźwiękiem.

Pomimo swojej nieco infantylnej formy (jedynie z audiofilskiego punktu widzenia), Sharp GX-M10H okazał się bardzo uniwersalnym urządzeniem. Absolutnym hitem jest tu funkcjonalność przenośnego "piecyka", czyli możliwość podłączenia gitary elektrycznej i mikrofonu (oba sterowane) z zasilaniem również z akumulatora samochodowego. Do szkoły, do świetlicy, do kółka tanecznego lub po prostu do zbierania na piwo na sopockim molo - jak znalazł.

Waldemar (Pegaz) Nowak

Specyfikacja techniczna
Stacja dokująca dla iPoda Nie
Wejścia/wyjścia AUX
USB Tak
Bluetooth nie
Radek Łabanowski
Radek Łabanowski
Z AUDIO związany nieprzerwanie od 1995 roku, ze sprzętem audio znacznie dłużej. Współtwórca laboratorium pomiarowego AUDIO, nad którym sprawuje pieczę. Uporczywie mierzy i słucha. Miłośnik muzyki, wielbiciel fizycznych nośników, taśm i płyt oraz sprzętu do ich odtwarzania. Wciąż lubi słuchać, muzyki i ludzi. Tata Poli i Ignacego. Opiekun dwóch kotów.
Zobacz artykuły autora
SHARP testy Zobacz więcej
Najnowsze testy Zobacz więcej
logo logo