Urządzenie zamknięto w obudowie w kształcie kołyski, oklejonej naturalnym fornirem. Dostępne są różne wersje kolorystyczne oraz obudowa pokryta lakierem na wysoki połysk. Aby system stabilnie stał na półce, biurku, parapecie, blacie, podpiera go podstawka z polerowanego aluminium. Wszystkie głośniki znalazły się na przedniej ściance, ale wykorzystano też obły fragment na dole - umieszczono tam wyloty bas-refleksu.
Interfejs użytkownika jest niewielki i łatwo dostępny - to czarna wstawka przy górnej krawędzi. Na skrajuz lewej strony znajduje się wyłącznik stand-by/mute. Martin Logan Crescendo ma wbudowany system wykrywania sygnału na wejściu; jeśli przez dziesięć minut nie zostanie podany żaden sygnał, urządzenie przejdzie w tryb stand-by. Z kolei po podaniu sygnału samo "się wybudzi".
Drugim przyciskiem zmienimy aktywne wejście. Możemy wybierać między pięcioma: Wi-Fi, Ethernet, Aux (analogowe lub cyfrowe), Bluetooth oraz USB. Po drugiej stronie diody znajdują się jeszcze dwa przyciski, którymi zmienimy siłę głosu.
Dioda pełni podstawową rolę w komunikowaniu statusu urządzenia, zastępując wyświetlacz. Kolor czerwony informuje o stanie stand-by, a miganie - mute. Z kolei zielony sygnalizuje, iż wybraliśmy wejście Aux, które może przyjąć sygnał analogowy przez 3,5-mm mini-jack albo cyfrowy przez mini-Toslink (w komplecie dostajemy przejściówkę z pełnowymiarowego Toslink na mini). Kolor niebieski przyporządkowano łączu Bluetooth, a fioletowy zarezerwowano dla przesyłu niezdekodowanego sygnału łączem Wi-filub Ethernet.
Crescendo można sterować nie tylko z przedniego panelu, ale również z pilota zdalnego sterowania. Wykonany z aluminium, wygląda ładnie, jest wygodny i poszerza funkcjonalność o sterowanie odtwarzaniem utworów (jak w CD).
Przyda się przy graniu muzyki z zewnętrznych nośników pamięci, a także z urządzeń Apple. Specjalnym przyciskiem można podnieść poziom basu. Prawdziwe sterowanie, tj. z dostępem do radia internetowego, plików muzycznych z okładkami i innych, to w przypadku Crescendo domena urządzeń Apple z systemem operacyjnym iOS. W czasie testu nie było aplikacji na Androida.
Martin Logan Crescendo - przetworniki i gniazda połączeniowe
Przednia ścianka urządzenia jest zakryta maskownicą z czarnego materiału. Znalazły się pod nią trzy przetworniki. Na środku pracuje duży nisko-średniotonowy w owalnym kształcie (12,7 cm x 17,8 cm); napędza go wzmacniacz o mocy 50 W, z jego komory wyprowadzono ku dołowi dwa wyloty bas-refleksu.
Dwa przetworniki wysokotonowe typu Air Motion Transformer, każdy z własnym wzmacniaczem o mocy 25 W, ustawiono pod kątem, lekko na zewnątrz, po obydwu stronach głośnika niskotonowego.
Dostęp do gniazd połączeniowych nie nastręcza problemów. Obok gniazda sieciowego typu "ósemka" z umieszczonym obok mechanicznym wyłącznikiem sieciowym mamy główne wejście - Ethernet - do którego podłączamy kabel z routera. Jeśli router jest zbyt daleko, można skorzystać z łączności Wi-fii zapewne będzie to podstawowy sposób, w jaki Crescendo będzie używane.
Obok wejścia ethernetowego widać gniazdo USB, do którego możemy podpiąć urządzenia firmy Apple i inne odtwarzacze mp3. Będą one w tym czasie szybko ładowane dzięki zastosowaniu specjalnego protokołu. Obok znajdziemy gniazdo typu "combo", do którego możemy doprowadzić analogowy sygnał stereofoniczny przez 3,5 mm wtyk mini-jack, albo sygnał cyfrowy, optyczny przez wtyk mini-Toslink.
Aktywowanie przyciskiem wyjścia na zewnętrzny subwoofer (firma proponuje swój subwoofer Dynamo) powoduje jednocześnie odcięcie najniższych częstotliwości od głośnika w urządzeniu, co uwalnia go tym samym od dużych wychyleń.
Mózgiem urządzenia jest układ DSP tworzący cyfrowy przedwzmacniacz, pracujący z sygnałem o parametrach 24 bity/48 kHz. W tym układzie jest dekodowany sygnał z zewnętrznych nośników pamięci, a więc z wejść Ethernet, Wi-Fi, Bluetooth oraz Apple, a także korygowane są fazy i amplitudy sygnałów do poszczególnych przetworników.
Odsłuch
Wrzucanie wszystkich systemów all-in-one do jednego worka z napisem "gadżet" jest niesprawiedliwe. Zgadzam się, że większość tanich urządzeń tego typu gra słabo, przez co można je rozróżnić jedynie po cenie oraz wyglądzie. Firmy o ustalonej reputacji, jak Martin Logan, nie mogą sobie jednak pozwolić na takie wpadki i utratę reputacji. Zdobywa się ją zbyt długo, a stracić można w jeden sezon.
Odpalmy Martina Logana Crescendo. Połączenie z siecią nastąpiło błyskawicznie i w czasie całego testu nie miałem żadnych problemów z jej zrywaniem. Również ustanowienie łącza Bluetooth nie było problematyczne.
Dość szybko okazało się, że Martin Logan Crescendo jest zaprojektowany tak, aby słuchać go nie na wprost, a tym bardziej od dołu, lecz lekko od góry. Na przykład podczas robienia czegoś w kuchni lub w domu, gdy urządzenie stoi na blacie kuchennym lub parapecie.
Wypróbowałem je również przy kilku filmach, podłączając do niego odbiornik TV przez łącze Toslink. Próba tylko potwierdziła to, co napisałem: lepiej, jeśli Martin Logan Crescendo znajduje się nieco poniżej głowy.
Tak ustawiony system bardzo przyjemnie zareagował na podbicie basu stosownym guzikiem na pilocie. Sprawdzi się to również w dłuższych sesjach, czy to podczas czytania, sprzątania, czy po prostu w podkładzie rozmowy. Amerykański system gra bowiem w sposób łagodny, nienatarczywy.
Dźwięk jest skupiony na środku pasma, przez co wszystkie nagrania, w których wokale znajdują się na pierwszym planie, są premiowane, potrafią się zbliżyć, a nawet wypełnić pomieszczenie. Mimo to Martin Logan Crescendo dość dobrze różnicuje nagrania.
Świetnie pokazuje nie tylko odmienność barwy głosów Sade, Sary K. oraz Bush i Lisy Ekdahl, ale też wskazuje na jakość nagrań. Z drugiej strony, słabo nagrany materiał jest traktowany miłosiernie. Pomaga w tym jedwabistość dźwięku i zaokrąglony atak.
Radio internetowe i pliki mp3 przesłane przez Bluetooth ze smartfona zabrzmiały więc znośnie, bez nieprzyjemnych wyostrzeń. Dynamika była dużo niższa niż przy ripach CD przesyłanych przez łącze Ethernet i nie było nawet części "prawdziwej" przestrzeni; nie było też jednak niczego drażniącego.
Poruszanie się na boki, chodzenie wokół urządzenia nie powoduje wyraźnej zmiany i strat, barwa się nieco zmienia, ale wolumen dźwięku, jego wielkość, a przede wszystkim spójność osnuta wokół gęstej średnicy, pozostają bez zmian.
Martin Logan Crescendo to elegancki system o przyjemnym, bezproblemowym brzmieniu. Tchu nie zapiera, lecz wszystko jest w nim dobrze poukładane. Przeszkadza mi trochę brak aplikacji na Androida, ale z iPadem sterowanie było naprawdę łatwe.
Co potrafi ?
• AirPlay
• streaming z iPhone’a, iPada lub iPoda Touch albo z iTunesa
• UPnP (Universal Plug ‘n’ Play)
• streaming z PC, Mac lub NAS plików wysokiej rozdzielczości
• Bluetooth v4.0 (AAC, aptX, MP3, SBC) – połączenie ze źródłem Bluetooth powoduje natychmiastowe odtwarzanie muzyki; system kompatybilny z aptX, umożliwiającym przesył muzyki w wysokiej jakości
• radio internetowe
• dostęp serwisów streamingowych
• USB – odtwarzanie muzyki i jednoczesne ładowanie akumulatorów iPhone’a, iPada, iPoda oraz odtwarzaczy MP3,
• wejście cyfrowe (optyczne) - możliwość odtwarzania dźwięku z odbiorników TV, konsol gier i odtwarzaczy Blu-ray
• wejście analogowe 3,5-mm mini-jack - odtwarzanie muzyki z przenośnych urządzeń bez wyjścia cyfrowego
Wojciech Pacuła