Kiedy polski dystrybutor przekazywał mi kilka miesięcy temu do testu przetwornik uDSD kosztujący 800 zł, mogłem odnieść wrażenie, że NuPrime będzie kolejnym producentów "gadżetów". Jednak przykład uDSD nie jest reprezentatywny, profil firmy jest znacznie szerszy i poważniejszy.
NuPrime ma jeszcze dwa inne przetworniki, już "pełnowymiarowe" i znacznie droższe, DAC-9 oraz DAC-10, a także klasyczny, analogowy przedwzmacniacz HPA-9.
Do testu wzmacniaczy dzielonych wybieramy... referencyjny przetwornik DAC-10H, nie przejmując się tym, że producent określa go jako przetwornik (ze wzmacniaczem słuchawkowym), a nie przedwzmacniacz. Te gatunki mocno się dzisiaj przenikają; przedwzmacniacze mają coraz częściej sekcje cyfrowe, a przetworniki - podstawowe funkcje przedwzmacniaczy.
DAC-10H ma całe spektrum wejść, wcale nie ogranicza się do cyfrowych. NuPrime to jednak nie tylko przetworniko-przedwzmacniacze, ale również wzmacniacze. W ofercie są aż cztery integry, trzy dwukanałowe końcówki mocy, jedna końcówka mono i 8-kanałowe monstrum (znane już z oferty NuForce). Testowany model ST-10 jest najlepszą propozycją w dziale stereo, więc tworzy wraz z DAC-10H stereowizytówkę firmy.
NuPrime DAC-10H
Urządzenie NuPrime DAC-10H występuje w dwóch odmianach - podstawowej oraz "H". Ta druga (ją testujemy) wyróżnia się modułem wyjść słuchawkowych, których nie ma bazowy DAC-10. Obudowa jest wąska i bardzo głęboka, ma podobne proporcje jak urządzenia Exposure XM.
Na charakterystycznym ścięciu widać duże, srebrne pierścienie, które z daleka sprawiają wrażenie pokręteł. Jest to jednak wyłącznie ozdoba wokół wyjść słuchawkowych.
Tę sekcję NuPrime potraktowało bardzo poważnie; jedno z wyjść ma typowe 6,3 mm, drugie - to złącze zbalansowane (standard XLR-4). Za obsługę odpowiada nowoczesny system przycisków, którymi nie tylko wybieramy źródła, ale także regulujemy głośność.
DAC z przedwzmacniaczem czy przedwzmacniacz z przetwornikiem? Różnice sprowadzają się coraz częściej do formalnej nazwy, którą wybiera producent.
Wszystkie ustawienia (wybrany poziom głośności, wejście i parametry sygnału cyfrowego) są prezentowane za pomocą systemu diod umieszczonych w mikrootworach. Wygląda to oryginalnie, ale wadą jest skupiona wiązka światła, dobra czytelność zachowana jest tylko przy patrzeniu na wprost.
Sekcja przedwzmacniacza pracuje w dwóch głównych trybach wzmocnienia, niskiego i wysokiego, co pozwala dopasować parametry wyjść analogowych do wymagań końcówki mocy. W trybie niskiego wzmocnienia poziom napięcia wynosi 2 V dla gniazd RCA i 4 V dla XLR; w trybie high jest dwukrotnie wyższe. Niezależne tryby (także low/high) przygotowano dla słuchawek.
Złącza i wnętrze
Wyposażenie w złącza na tylnym panelu jest bardzo dobre, tak jak i sama jakość gniazd. Brakuje jednak w przedwzmacniacza gramofonowego. Dwa cyfrowe wejścia współosiowe i dwa optyczne przyjmują sygnały PCM 24 bit/192 kHz, a złącze USB akceptuje 24/384 kHz, ponadto DSD256.
W konfiguracji przedwzmacniacz/końcówka mocy, praktycznym dodatkiem stają się wyzwalacze 12 V; łącząc dodatkowym kablem obydwa urządzenia, przedwzmacniacz będzie uruchamiał końcówkę. Wejścia analogowe mają też tryb A/V - z maksymalnym, stałym poziomem wzmocnienia.
NuPrime, specjalista od układów impulsowych, stosuje jednak liniowe zasilacze, transformator toroidalny przygotowano z niezależnymi odczepami dla poszczególnych sekcji.
Wnętrze NuPrima DAC-10H wypełnia jeden duży moduł z elektroniką audio oraz dedykowanymi układami zasilającymi, oraz kilka mniejszych płytek, które pełnią rolę wzmacniacza słuchawkowego i obwodów wyświetlacza.
NuPrime dużą uwagę skupia na sekcji zasilającej, trzyma się układów liniowych, stosuje je nawet we wzmacniaczach impulsowych, gdzie wielu producentów rezygnuje z dużych transformatorów.
Transformator toroidalny zastosowano więc nawet w NuPrime DAC-10H, przygotowując niezależne odczepy dla poszczególnych sekcji, a te kluczowe (sygnały audio) dzieląc dodatkowo pomiędzy obydwa kanały. Regulacja głośności jest prowadzona na sygnale analogowym.
Producenci często sięgają tutaj po gotowe układy scalone. NuPrime stosuje własne rozwiązanie, zapewniające 99 kroków (każdy co 0,5 dB), a jego główną zaletą ma być to, że sygnał audio przepływa (dla danego ustawienia poziomu głośności) tylko przez jeden element tłumiący.
Przetwornik
Przetwornik cyfrowo-analogowy jest z najwyższej półki - to ESS Sabre ES9018, układ 8-kanałowy, uruchomiony w trybie 2-kanałowym. NuPrime chwali się, że dynamika ES9018 może sięgać aż 135 dB i jest to prawda... z tym jednak zastrzeżeniem, że ów wynik możliwy jest w konfiguracji monofonicznej. Tymczasem w DAC-10H mamy pojedynczy układ ES9018, ale nawet w trybie stereo jest doskonale - 133 dB.
Układ ES9018 przyjmuje sygnały PCM 32/384, w specyfikacji DAC-10H widnieje 24/384, co prawdopodobnie wynika z konfiguracji wejściowego interfejsu USB.
Rozwiązanie bazujące na popularnym chipie XMOS nie wymaga instalacji dodatkowych sterowników w przypadku systemów Linux (jak i Apple Mac OS(X)), choć najpopularniejszy Windows bez tego się nie obejdzie. Konwerter ESS dostarcza sygnały niezbalansowane, które są symetryzowane już w układach analogowych.
NuPrime ST10
Końcówka NuPrime ST-10 prezentuje się skromnie, obudowa jest wąska (zaledwie 21 cm), ale głęboka, podobnie jak DAC-10H. Włącznik sieciowy licuje z frontem. Z tyłu, oprócz gniazda sieciowego, zainstalowano pojedynczą parę terminali głośnikowych (niska obudowa wymusiła ich delikatne pochylenie, inaczej by się nie zmieściły).
NuPrime ST-10 ma dwie pary wejść, jedną RCA i jedną XLR, wyboru dokonujemy niewielkim przełącznikiem hebelkowym. Obok wejść jest jeszcze gniazdo wyzwalacza 12 V.
Wzmacniacze impulsowe występują często w towarzystwie impulsowych zasilaczy, jednak NuPrime nie trzyma się takiego schematu, o czym świadczy duży transformator toroidalny z dwoma odczepami (dla obydwu kanałów).
Kanały mają też niezależne moduły, z obwodami zasilającymi (prostowniki, kondensatory filtrujące), a przede wszystkim końcówkami mocy, do których sygnał doprowadzony jest wprost z gniazd XLR - w formie zbalansowanej!
Układ bazuje na podstawowych założeniach wzmacniacza impulsowego. Częstotliwość sygnałów sterujących jest tutaj bardzo wysoka, wynosi ok. 700 kHz, podczas gdy przeważnie w klasie D stosuje się wartość ok. 400 kHz.
NuPrime utrzymuje, że taki wybór pozwala dalej zwiększać efektywność każdego układu impulsowego. Sprawność przekracza 90%, stąd ST-10 nagrzewa się w bardzo umiarkowanym stopniu.
Konstrukcja ST-10 jest złożona z dwóch modułów końcówek, uzupełnionych dużym transformatorem toroidalnym.
Górna pokrywa nie ma otworów wentylacyjnych, a chłodzenie każdego z dwóch kanałów zapewniają dwa niewielkie, umieszczone wewnątrz "bloczki" radiatorów. Jak każdy układ impulsowy, tak i ten w NuPrime ST-10 wymaga obecności (tuż przed gniazdami wyjściowymi) pasywnych filtrów rekonstrukcyjnych.
Odsłuch
Producenci zachwalają swoje urządzenia, przypisując im wszystkie pożądane cechy brzmieniowe. Wymaga to sporej gimnastyki, bo pewna część tych cech w zasadzie się wyklucza, ale opisy brzmienia to jednak nie raport z laboratorium i suche fakty, lecz pole do popisu - zarówno dla recenzentów, jak i innych poetów zajmujących się promocją sprzętu. Trzeba tak lawirować, aby wielu zachęcić, a nikogo nie zrazić.
NuPrime we własnych materiałach często przywołuje dźwięk lampowy ("Tube-like sound"), jednocześnie deklarując przejrzystość, a nawet szybkość, co oczywiście brzmi bardzo atrakcyjnie, chociaż podejrzanie; może nie jest to jeszcze godzenie ognia z wodą, ale już kombinacja rzeczywiście wyjątkowa.
Kłopot z takimi obietnicami jest taki, że o ile jedni usłyszą wszystko, co "powinni" usłyszeć, to inni, dostrzegając w tym pewną przesadę i niekonsekwencję, nie usłyszą już nic, poza brakami i niedociągnięciami.
Na szczęście większość w ogóle nie czyta takich opisów, więc może usłyszeć to, co naprawdę jest do usłyszenia. Sam postaram się ustawić właśnie na takiej pozycji, chociaż nie będę unikał odniesień do brzmienia lampowego - faktycznie można z nim kojarzyć charakterystykę NuPrime, byle tylko się nie rozpędzić i na tym nie poprzestać.
Wzmacniacze w klasie D wielokrotnie już udowodniły, wbrew naszej audiofilskiej intuicji, że technika impulsowa, kojarzona też z techniką cyfrową, wcale nie oznacza zimnego, płaskiego, a tym bardziej wyostrzonego brzmienia.
Dobrze obrabiane "impulsy" stać na miękkość i delikatność, co nieraz już było słychać, a tym razem słychać jeszcze lepiej. Natychmiast wyczuwalna jest miękkość średnicy i słodycz wysokich; na pewno trudno byłoby pomylić NuPrime z Exposure, w jakichkolwiek warunkach i na jakimkolwiek systemie.
Nawet z kolumnami o rozjaśnionej charakterystyce, która przecież się nie zmieni, brzmienie może być lekkostrawne, zamiast natarczywego.
NuPrime DAC-10H+ST-10 przechodzi płynnie, bez szarpania i utwardzania. Zredukowano też "dzwonienie", dźwięk nie zawsze błyszczy tak, jak tego wymaga pełna naturalność i neutralność, a szczegóły nie pojawiają się w formie szpilek; w sumie jest to dobry kompromis pomiędzy obowiązkiem a przyjemnością...
Ceny:
- NuPrime DAC-10H: 6500 zł
- NuPrime ST-10: 7000 zł
Radosław Łabanowski