NuPrime Hi-mDAC - wykonanie i obsługa
Przenośna "kostka" ma wielkość zbliżoną do popularnych nośników pendrajw, jest tylko minimalnie większa niż AudioQuest DragonFly Red. Korpus wykonano z aluminium, na jego przeciwległych ściankach znajdują się wejścia i wyjścia.
NuPrime Hi-mDAC prezentuje się skromnie i technicznie, mniej bajerancko niż "piękniś" AudioQuesta. Głośność regulujemy w nim za pomocą dwóch przycisków, układ działa precyzyjnie, w wielu krokach, przejście od niskich do wysokich poziomów zajmie dłuższą chwilę.
NuPrime Hi-mDAC - złącza
Dwa wyjścia zintegrowano w jednym 3,5-mm gnieździe – w zależności od użytego wtyku możemy mieć albo sygnał analogowy (dla słuchawek) albo cyfrowy (kablem optycznym). Ten ostatni jest raczej ciekawostką, bo Hi-mDAC pracuje wówczas jako przejściówka ze standardu USB na optyczny (a więc ze zupełnym pominięciem doskonałej sekcji C/A i wyjścia analogowego).
Podstawowym trybem pracy NuPrime Hi-mDAC jest wyjście słuchawkowe. Elastyczność w obsłudze słuchawek różnego typu gwarantuje wyjątkowy układ automatycznego wyboru czułości, bazujący na pomiarach impedancji obciążenia (słuchawek), w zakresie 32-600 Ω. Wejście to uniwersalne złącze USB.
Źródłem sygnału może być komputer, telefon lub np. tablet. W komplecie znajduje się przewód z końcówkami USB-A i USB-C, podobnie jak w przypadku konkurencyjnych urządzeń praca ze sprzętem mobilnym Apple wymaga dodatkowej przejściówki (tzw. Apple Camera Connection Kit).
NuPrime Hi-mDAC - elektronika
Gdyby urządzić quiz, w którym uczestnicy mieliby typować rodzaj zastosowanego konwertera C/A w dowolnie wskazanym urządzeniu cyfrowym, odpowiedź, że to ESS Technology, miałaby szansę zdominować wszelkie statystyki. Można jej udzielać właściwie w ciemno, nie znając specyfiki urządzenia.
Jednak NuPrime Hi-mDAC jest jednym z nielicznych przedstawicieli "reszty świata". Producent sięgnął po scalak Cirrus Logic 43131. Specyfikacja robi wrażenie, układ przetwarza sygnały PCM o rozdzielczości 32 bitów i częstotliwości próbkowania sięgającej 384 kHz, do tego DSD256.
Identycznie jak w iFi Audio Hip-DAC2 i lepiej niż w AudioQuest DragonFly Red… Jednak Hi-mDAC nie obsługuje sygnałów MQA. Ważną zaletą układu Cirrus Logic jest zintegrowana sekcja analogowa wraz ze wzmacniaczem słuchawkowym.
Daje ona możliwość uproszczenia konstrukcji urządzenia, więc NuPrime korzysta właściwie z gotowca, który załatwia dwie podstawowe sprawy. Pozostaje jeszcze interfejs wejściowy, ale akurat tutaj producent ma doświadczenie (które zdobył projektując sprzęt stacjonarny) i stosuje własny układ.
NuPrime Hi-mDAC - odsłuch
Dźwięk Hi-mDAC jest ze wszystkich najłagodniejszy, w tym znaczeniu przyjemny, bezproblemowy. Oczywisty, ale i uprzejmy, trochę przylepny, a przy tym zdystansowany dzięki zredukowaniu ostrości, wyraźnie zmienia typowe, suche brzmienie prosto z komputera czy telefonu. Jego wpływ jest łatwo słyszalny, bez względu na jakość materiału.
Na pierwszy plan wychodzi środek pasma, sugerując lepszą spójność i plastyczność całego przekazu, chociaż przy mniejszej szczegółowości i sile basu niż z Hip-DAC2.
Również w porównaniu z DragonFly niskie tony są delikatniejsze, nasza uwaga skupia się na głównym nurcie muzyki. Wysokie tony nie mają problemu z rozdzielczością, ale nie szarżują z blaskiem i nie dzielą włosa na czworo.
Ważna pozycja średnicy, a więc promowanie wokali, gwarantuje naturalność i emocje płynące z wielu nagrań, chociaż rzadko będą one połączone z wrażeniem rozmachu i detaliczności.
Audiofilskie perełki zabrzmią gładko i elegancko, a klasyka (poważna, jazzowa, nawet rockowa) – nieco nostalgicznie. Proporcje i klimat są typowe dla dźwięku analogowego, w tym kierunku NuPrime Hip-DAC2 poszedł najdalej ze wszystkich DAC-ów tego testu.