Tył wzmacniacza został
zagospodarowany nie tylko
przez gniazda wejściowe i
głośnikowe, ale też
przez regulatory biasu
lamp.
1 / 13 Następne
Regulacja biasu lamp jest w zasadzie prosta,
potrzebny jest jednak miernik. Szkoda, że nie
ma go w komplecie.
2 / 13 Następne
Do dyspozycji mamy niezależne
wyjścia głośnikowe dla obciążeń czteroi
ośmioomowych. Oczywiście nie należy używać
obydwu kompletów jednocześnie...
3 / 13 Następne
W stopniu
końcowym pracują
KT88. To
znakomite triody
strumieniowe,
nagminnie
mylone
z pentodami.
4 / 13 Następne
W sekcji wejściowej
i w sterowaniu
lamp końcowych
pracują ECC82.
Kiedyś obok
ECC893 i ECC85
najpopularniejsze,
teraz wypierane są
przez 9822.
5 / 13 Następne
DNóżki Spirita
są inne niż w
CD-1: zamiast
gumowych
półsfer mamy
płaski płat
mikrogumy.
Czy to celowe
zróżnicowanie
czy tylko "tak
wyszło"?
6 / 13 Następne
W Spiricie
w srebrnej
wersji logo firmy
jest wycięte
i podświetlone
na niebiesko.
7 / 13 Następne
Ładny montaż
na płytkach drukowanych wcale
nie jest typowy dla wzmacniaczy lampowych.
Dużo miejsca zajmuje rozbudowany zasilacz.
8 / 13 Następne
Wejścia wybierane są
mechanicznym przełącznikiem,
którego
oś została przedłużona
aż do przedniej
ścianki. Sygnał przesyłany
jest dobrymi
interkonektami.
9 / 13 Następne
W zasilaczu znajduje
się wiele kondensatorów,
ale uwagę
zwracają przede
wszystkim trzy japońskie,
bardzo duże,
do których napięcie
podaje się za pośrednictwem
zacisków
śrubowych.
10 / 13 Następne
Płytka zdalnego
sterowania - niestety
tylko dla potencjometru.
Chcąc
przełączyć między
wejściami, musimy
się osobiście pofatygować
do wzmacniacza.
11 / 13 Następne
Spirit daje
wybór między
dwoma trybami
pracy lamp
wyjściowych -
pentodowym
(właściwie
tetrodowym)
oraz triodowym.
12 / 13 Następne
Potencjometr z silniczkiem - sygnał biegnie
do niego długimi, ale ładnie zaekranowanymi
przewodami.
13 / 13 Początek