Odtwarzacz sieciowy Lumin A1 narobił trochę zamieszania na rynku audiofilskich źródeł cyfrowych. Niektórzy uważają, że jest to jedno z niewielu urządzeń, które pod względem jakości brzmienia potrafi zbliżyć się do najlepszych odtwarzaczy płyt kompaktowych i gramofonów. Nic dziwnego, że konstruktorzy postanowili pójść za ciosem i stworzyć nieco odchudzoną wersję streamera.
Nowy model nosi oznaczenie T1 i jest nie tylko lżejszy o pięć kilogramów, ale też zauważalnie tańszy od poprzednika. Z zewnątrz delikatnie zmieniła się też obudowa, tutaj wykonana ze szczotkowanego aluminium. Właściwości brzmieniowe odtwarzacza mają być jednak niemal identyczne.
Lumin T1 wykorzystuje te same co A1 przetworniki Wolfson WM8741 i transformatory wyjściowe LL7401. Do nowego modelu można także podłączyć zewnętrzny zasilacz z dwoma transformatorami.
Producent nie zdecydował się na sztuczne ograniczanie funkcjonalności urządzenia. Możemy więc liczyć z grubsza na takie same atrakcje, jakie zapewnia droższy model, w tym odtwarzanie plików DSD, tryb odtwarzania muzyki bez przerw, obsługę z poziomu aplikacji na urządzenia z systemem iOS itd.
Do nowego Lumina możemy podłączyć zewnętrzną pamięć USB lub dysk twardy, a odtwarzanie muzyki z sieci odbywa się przez siec Ethernet z wykorzystaniem protokołu UPnP. Sygnał analogowy możemy wyprowadzić przez gniazda zbalansowane (XLR) lub niezbalansowane (RCA). Do dyspozycji mamy także wyjścia cyfrowe BNC i HDMI.
Dane techniczne:
- Wsparcie DSD: DSD64 2.8MHz, 1-bitowy
- Wyjście HDMI: PCM 44,1 kHz-192 kHz, 16-24-bit, DSD 2.8MHz, 1-bitowy
- Analogowy stopień wyjściowy: DAC Wolfson WM8741, 1 chip na kanał
- W pełni zbalansowany układ z komponentów wysokiej jakości
- Złącza wyjściowe w połączeniu z dwoma transformatorami wyjściowymi Lundahl LL7401
Lumin T1 będzie dostępny pod koniec lipca.
Cena: 15 500 zł