Najważniejszy z żyjących pianistów jazzowych Keith Jarrett chętnie sięga po klasyków, a szczególnie upodobał sobie Jana Sebastiana Bacha. Zaczął od "Das Wohltemperierte Klavier Buch I" w 1987 r. Z Kim Kaszkaszian nagrał Trzy Sonaty na violę da gamba i klawesyn".
Ze skrzypaczką Michelle Makarski sięgnął teraz po sześć sonat na skrzypce i klawesyn. Powrócił jednak do fortepianu. Nagrania dokonano w American Academy of Arts and Letters w Nowym Jorku wykorzystując naturalną akustykę niewielkiej sali koncertowej.
Bach zaczął pisać te sonaty na dworach w Weimarze i Köthen, a powrócił do nich po kilkudziesięciu latach. Szczęśliwie ukończył je pisać przed śmiercią. - To były jedne z najlepszych dzieł mojego ojca - powiedział później Carl Phillip Emmanuel Bach. To także bardzo wymagające kompozycje J. S. Bacha, który znał doskonale możliwości skrzypiec i klawesynu.
Dzięki Jarrettowi partia fortepianu nabrała głębi, wyróżnia się ciepłem i równowagą brzmienia. Fortepian jest równoprawnym partnerem zwinnych skrzypiec. Makarski wchodzi głęboko w ideę, jaka przyświecała Bachowi, w jego mistycyzm, religijność, w jego imieniu składa podziękowanie Stwórcy. Robi to tak ujmująco, jakby na jego oczach rozkwitał wiśniowy sad. To bardzo wiosenny album, przyjemnie się go słucha.
Marek Dusza
ECM/UNIVERSAL