Paweł Klecki bardziej znany jest jako dyrygent niż kompozytor. W tej pierwszej roli osiągnął bowiem same wyżyny.
Kto z melomanów nie zna jego nagrań Mahlera i Beethovena czy Brahmsa, Schumanna i Czajkowskiego? A wspaniałe wykonania Chopina Polliniego oraz Chopina i Rachmaninowa Małcużyńskiego byłyby możliwe bez Kleckiego i Philharmonia Orchestra pod jego batutą? A nagrania z Ojstrachem, Fischer-Dieskauem, Schwarzkopf, Menuhinem, Haskil i Aszkenazim?
Paul Kletzki, urodzony w 1900 r. w Łodzi, syn znanych przemysłowców, zdradzał od początku talent muzyczny. Już jako piętnastolatek grał w nowo powstałej Łódzkiej Orkiestrze Symfonicznej. Później studiował filozofię na Uniwersytecie Warszawskim oraz kompozycję i dyrygenturę w Konserwatorium u Emila Młynarskiego.
Cudem uniknąwszy śmierci (był ciężko ranny w głowę) w wojnie polsko-bolszewickiej powrócił do studiowania i już w 1921 r. otrzymał I nagrodę za kompozycję symfoniczną w konkursie organizowanym przez Filharmonię Warszawską.
Paul Kletzki studiował też w Berlinie, gdzie poznał między innymi Wilhelma Furtwanglera, który pozwolił mu (nieznanemu, młodemu cudzoziemcowi) dyrygować Filharmonikami Berlińskimi. Później były Włochy, Związek Radziecki i wreszcie Szwajcaria. Warto zatem poznać choć część kompozycji naszego sławnego rodaka.
Stanisław Bukowski
DUX 2013