Premiera "Traviaty" Giuseppe Verdiego w weneckim Teatro La Fenice zakończyła się całkowitym niepowodzeniem. Publiczność buczała i gwizdała. Część tzw. towarzystwa opuściła teatr już w pierwszym akcie, protestując w ten sposób przeciwko uczynieniu bohaterką opery - kurtyzany.
To w roku 1853 nie mogło się podobać mieszczańskiemu społeczeństwu. Co innego odwiedzać po kryjomu domy publiczne, co innego śpiewać o tym w operze, do której przychodzi się z żoną. Inna sprawa, że i muzycznie spektakl nie był najwybitniejszy. Marni soliści, źle dysponowana orkiestra i dyrygent. Zarzucano kompozytorowi nieumieszczenie w utworze wielkich partii chóralnych i efektownych ansambli.
Po niewielkim retuszu libretta, niecały rok później, ta sama publiczność, tylko w innym teatrze weneckim, zgotowała kompozytorowi owację. Oceniono ją jako "najpiękniejszą operę".
Paryż, połowa XIX wieku. Historia miłości arystokraty Alfreda Garmont i kurtyzany Violetty Valery. Pod wpływem uczucia Violetta zrywa z dotychczasowym życiem, jednak ojciec Alfreda żąda, aby dla jego dobra porzuciła syna udając zdradę. Tak się staje. Chorująca na suchoty Violetta zostaje opuszczona. Umiera, choć na szczęście, w ramionach Alfreda. Wszyscy płaczą!
Stanisław Bukowski
ERATO 2015