Nowy dystrybutor Quada ma sporo szczęścia (ale szczęście sprzyja lepszym…); akurat kiedy wchodzi w tę rolę, firma wprowadza wiele nowych produktów, wzmacniaczy i kolumn głośnikowych, zdobywa nagrodę EISA. My też na tym korzystamy, testując nowości, a okazują się one jeszcze ciekawsze, niż to wygląda na pierwszy rzut oka.
Quad jest jedną z niewielu firm, która już dawno temu oparła swoją reputację jednocześnie na wzmacniaczach i zespołach głośnikowych. Większość doskonale znanych brytyjskich marek zajęła się jednym albo drugim, zresztą w ten sposób budując przekonanie audiofilów, że nie można być dobrym we wszystkim, więc na zaufanie zasługują firmy ściśle wyspecjalizowane. Quad był wyjątkiem (chociaż nie jedynym), a sukces w takim wydaniu zawdzięczał niezwykłej osobowości i kompetencjom założyciela, Petera Walkera.
Jeszcze w latach 40. zaczął od wzmacniaczy (wówczas mogły to być konstrukcje wyłącznie lampowe), ale w 1956 roku przygotował pierwsze na świecie głośniki elektrostatyczne ESL, które w kolejnych wersjach przyniosły mu chyba największy rozgłos. Potem były wzmacniacze tranzystorowe… Ale lata 90. to zmiany, zmiany, zmiany… Czas nie tylko nowych rozwiązań technicznych i nowych kategorii sprzętu, ale też przekształceń własnościowych, transferów, globalizacji.
Razem z kilkoma innymi zacnymi firmami brytyjskimi, pod koniec lat 90. Quad został własnością IAG. Chińczycy kupili te marki jednak nie po to, aby pod znanymi szyldami produkować byle co (co gdzie indziej się zdarzało), ale żeby godnie kontynuować ich tradycję i wcześniejsze specjalizacje, często we współpracy z brytyjskimi konstruktorami.
Przez ostatnie ćwierć wieku sporo się tam działo, jednak nie tak często i gęsto, abyśmy nowe modele widzieli każdego sezonu. Dwa modele Revela wprowadzono 2 lata temu, a wcześniejsze od nich konstrukcje serii S i Z – ok. 7 lat wcześniej, i nadal pozostają one w ofercie.
Elektrostaty też w niej znajdziemy, modele 2812 i 2912, ale to już propozycje dla największych koneserów, znających zalety i wady takich konstrukcji, a także mających dla nich dość miejsca.
"Normalnych" kolumn, w sumie we wszystkich seriach, jest równe dziesięć, po połowie wolnostojących i podstawkowych, plus trzy centralne. Revela są najlepsze, chociaż nie największe, pełnią rolę modeli referencyjnych, ale tylko w grupie konstrukcji konwencjonalnych; przecież prawdziwymi flagowcami są wciąż elektrostaty…
Czytaj również: Czy przetworniki koncentryczne wymagają zwrotnicy do podziału pasma?
Oryginalne elektrostaty przynoszą Quadowi prestiż, przypominając o długiej historii firmy, ale nie mogą stać się patronami konstrukcji tańszych, bowiem ich technika (zwłaszcza w formacie elektrostatu pokrywającego całe pasmo akustyczne) jest na to zbyt kosztowna.
Firmy zwykle wspierają tańsze modele – technicznie i marketingowo – jakimiś rozwiązaniami i elementami z modeli referencyjnych, a tutaj – nic z tego. Quad wykorzystał jednak inne, jeszcze starsze tropy… Jeszcze przed wprowadzeniem ESL, na przełomie lat 40. i 50. (a więc przed erą stereo), Peter Walker opracował (i wyprodukował ok. 600 sztuk) konstrukcji nazwanej Corner Ribbon.
Jak druga część nazwy wskazuje, zastosowano tam wstęgowy wysokotonowy (prymitywny, ale wówczas była to nowość), i wstęgowe (oczywiście nowocześniejsze) są w składzie wszystkich konstrukcji serii S, Z i najnowszej Revela. Quad podkreśla, że to "prawdziwe" wstęgowe, a nie bardzo popularne dzisiaj "niby-wstęgowe", przetworniki typu AMT.
Czytaj również: Czy maskownica kolumny słyszalnie obniża jakość dźwięku?

W AMT membrana jest złożona w harmonijkę. W klasycznym wstęgowym cieniutka, ultralekka membrana zachowuje podczas ruchu swoją płaską formę, co wiąże się z niskimi zniekształceniami również dlatego, że dzięki relatywnie dużej powierzchni (w stosunku do standardowych 25-mm kopułek) amplituda jest mniejsza (dla uzyskania określonego ciśnienia akustycznego). Nie jest to ostateczny dowód wyższości wstęgowych nad innymi typami wysokotonowych, ale Quad słusznie wskazuje na ich zalety.
Quad Revela i membrany Reveal
Nowym rozwiązaniem wprowadzonym do modeli Revela są membrany głośników niskotonowych i średniotonowych, nazwane Reveal; nie jest to techniczna rewolucja, zasadniczym materiałem jest pulpa celulozowa (już to dla wielu zabrzmi uspokajająco), uzupełniona starannie dobraną mieszanką włókien syntetycznych, zwiększających zarówno sztywność, jak i tłumienie wewnętrzne.
Membrany mają formę jednoczęściowych konkaw ("misek"), jakich do tej pory Quad nie stosował, ale od dawna były one w "repertuarze" Mission, marki również należącej do IAG, więc nie było problemu z pozyskaniem technologii, zresztą dość popularnej.
Czytaj również: Dlaczego otwór bas-refleks nie promieniuje w fazie przeciwnej do fazy przedniej strony membrany?

Głośniki niskotonowe to 18-tki (średnica kosza), średniotonowy – 16-tka. Układ wygląda bardzo proporcjonalnie, ale sposób współpracy sekcji niskotonowej i średniotonowego jest nietypowy, nawet zaskakujący. Mimo że średniotonowy jest relatywnie duży, częstotliwość podziału jest bardzo wysoka.
Według danych firmowych 650 Hz, według naszych pomiarów – jeszcze wyższa (więcej w Laboratorium). Do tego dochodzi informacja zawarta w tabelce z danymi: "Objętość obudowy (w litrach): 14,8/28,5", do czego nie ma jednak żadnego komentarza. Sekcji niskotonowej na pewno nie podzielono na takie komory (obydwa niskotonowesą strojone tak samo), czyżby więc komora średniotonowego miała aż 14,8 litra, a wspólna komora niskotonowych – tylko 28,5?
To możliwe, wnioskując ze znanej częstotliwości rezonansowej bas-refleksu przy znanych wymiarach tuneli (5 cm średnicy/15 cm długości, razy dwa), jednak tak duża objętość dla średniotonowego, który jest bardzo wysoko fi ltrowany, jest niezwykła. Swoją drogą, producent podkreśla, że sposób umieszczenia tuneli zapobiega transmisji przez nie rezonansów pasożytniczych, co potwierdzają pomiary.
Quad Revela 2 - wykonanie
Mocną bronią Reveli będzie na pewno to, co zaznaczyliśmy we wstępie. Ich wykonanie jest bezkonkurencyjne. Bryła obudowy jest prostopadłościanem z zaokrąglonymi krawędziami (na dużym promieniu 25 mm), ale największe wrażenie robi perfekcyjnie gładkie wykończenie wszystkich połączeń między powierzchniami oklejonymi fornirem (boki i tył) a pozostałymi, w tym wszystkimi zaokrągleniami polakierowanymi na czarno, a całość jest wykończona na wysoki połysk.
Do pierwszej części nazwy protoplasty (Corner) Quad już się nie odnosi, ale tutaj sami zaobserwowaliśmy ciekawy związek. Otóż oryginalny Corner Ribbon (swoją drogą, podobnie jak pierwsze konstrukcje Klipscha) był przeznaczony do ustawienia w narożniku pomieszczenia; w naszych próbach odsłuchowych stwierdziliśmy, że brzmieniu Revela 2 dobrze służy przysunięcie do ściany (i potwierdziły to pomiary).
Producent nie wskazuje na taką cechę Quadów Revela 2, ale też nie rekomenduje bezwzględnie znacznego odsunięcia od ściany za kolumnami, określając minimalny dystans jako 20 cm dla Revela 2 i tylko 5 cm dla Revela 1.
Czytaj również: Co to jest główna oś odsłuchu?

Od ścian bocznych powinien być większy (min. 70 cm), ale to wynika z dbałości o efekty stereofoniczne, które przy zbyt "wczesnych" odbiciach średnich częstotliwości mogą ucierpieć, podczas gdy bliskość do ściany za kolumnami będzie wpływała głównie na poziom niskich częstotliwości – i jak wynika z naszych doświadczeń, dobrze je w ten sposób wzmocnić.
Wydaje się, że wyraźniejsze wskazanie na taką możliwość, a nawet potrzebę, większość klientów nawet by ucieszyło, podczas gdy pozostawienie tej sprawy audiofilskiej rutynie może spowodować, że Revele 2 podczas różnych prezentacji i prób będą ustawiane, zgodnie z ogólnymi zaleceniami, dalej od ściany. Zresztą na firmowych zdjęciach Revela 2 są ustawione pod ścianą, co jednak może być przypadkowe i nie musi być przez zainteresowanych zinterpretowane jako zalecenie albo w ogóle zauważone.
Podczas odsłuchów sami byliśmy trochę zdziwieni, że Revele 2 lepiej przysunąć do ściany. Tym bardziej że na tylnych ściankach obudów znajdują się wyloty bas-refleks, co w większości przypadków wymusza odsunięcie, jednak nie jest to ścisłą regułą; bas-refleks, albo cały zespół, może być zestrojony tak, że najlepszą charakterystykę uzyskuje blisko ściany. I tak jest w tym przypadku, przynajmniej wedle naszych ustaleń i… gustu.
Czytaj również: Strojenie bas-refleksu - najpraktyczniejsze elementy teorii albo teoria praktycznych rozwiązań

Quad Revela 2 - odsłuch
Kolumn Quada nie testowałem od bardzo dawna, a dalekie wspomnienie, jakie pozostało, jest związane z elektrostatycznymi ESL 2805, opisanymi w 2007 roku. Na tej podstawie trudno było mieć jakiekolwiek sensowne oczekiwania. O wiele bardziej wzbudzał je sam wygląd – fenomenalny.
Jeżeli firmę stać było na przygotowanie układu trójdrożnego w tak luksusowej oprawie, to chyba w budżecie znalazły się też środki na wysokiej jakości technikę i zatrudnienie doświadczonego konstruktora? Znalazły się, ale nie na zupełnie rutynowe zestrojenie, wykonanie tylko programu obowiązkowego i zameldowanie, że mamy przyzwoicie grającą kolumnę.
Revela 2 wyglądają rewelacyjnie i grają też nieprzeciętnie. To sytuacja podobna jak w przypadku PMC, a zarazem niemal dokładnie odwrotna. Obydwie firmy proponują brzmienia oryginalne, nawet specyficzne, tym samym raczej nie próbują ani dogodzić każdemu, ani tym, którzy koncentrują się na liniowości. Jednocześnie trudno o większy kontrast, jeżeli chodzi o profil tonalny i coś, co można określić jako "kulturę" – zastrzegając jednak przy tym, że nie chodzi o ocenę, która jest wyższa, a która niższa…
Czytaj również: Prawidłowe ustawienie zespołów głośnikowych
I naprawdę nie chciałem ponownie rozprawiać o "brytyjskim brzmieniu" wyłącznie dlatego, że jedna firma jest brytyjska, a druga ma już tylko brytyjskie korzenie; jednak co ciekawe, właśnie ta druga, czyli Quad, całkiem nieźle reprezentuje styl, z jakim utożsamialiśmy sprzęt z Wysp, a ta pierwsza, a więc PMC, gra w zupełnie innej… własnej parafii. W jednej z recenzji przeczytałem też, że Revele mają przypominać brzmienie… nawet elektrostatów, uwalniając się od właściwości kolumn wielodrożnych i zapakowanych do "zwykłych" obudów.
Być może coś w tym jest, ale sam bym na to nie wpadł. To jednak przynajmniej potwierdza, że nie tylko w moim odbiorze mają wyraźną sygnaturę. Z jednej strony nie pozwala to przyznać im tytułu najbardziej neutralnego głośnika w tej klasie cenowej (ale nie zdobywa go żadna z trzech testowanych tutaj konstrukcji), z drugiej – wprowadza pewne szczególne umiejętności, chociaż ostatecznie nie definiuje jakichś szczególnych inklinacji, faworyzowania takiej czy innej muzyki, nagrań czy źródeł dźwięku, chociaż można by w tej sprawie snuć różne indywidualne i sprzeczne ze sobą wnioski. Mianowicie zgodziłbym się określić brzmienie Revela 2 jako "analogowe", oczywiście w znaczeniu pokrewieństwa z winylem.
A skoro tak, to czy najlepiej zagra z nich czarna płyta? Jeżeli ktoś chce taki klimat intensyfikować, to proszę bardzo, ale za pomocą Revela 2 można też "przerobić" na bardziej analogowe brzmienie ze źródeł cyfrowych. Odpowiedzialna jest za to charakterystyka częstotliwościowa, promująca niższą średnicę, a także głębiej zaszyta barwa – pastelowa, trochę przyszarzała, dzięki czemu wokale są jednocześnie bliskie, żywe, ale nienapastliwe.
Czytaj również: Jak należy ustawić zespoły głośnikowe względem miejsca odsłuchowego?
Po krótkiej akomodacji ich dźwięk, początkowo dość niezwykły, staje się przyjazny, wręcz czuły, trochę namiętny, trochę pieszczotliwy. Powstaje duża i gęsta scena dźwiękowa, są kreowane obszerne pozorne źródła, a w zakresie wysokotonowym migoczą rozkoszne subtelności. Wymaga to też starannego ustawienia.
Najpierw potraktowałem je tak jak konkurentów, którym dobrze to służyło, stanęły w odległości ok. 1 metra od ściany, niemal równolegle, a więc osiami mijającymi miejsce odsłuchowe. Zagrały zbyt twardo, ciemno, monotonnie, przy czym wcale nie szalały z samym basem.
Dolny środek – ich mocna broń – dominował nadmiernie. W pierwszym ruchu skręciłem kolumny dokładnie na miejsce odsłuchowe, co lepiej otworzyło wysokie tony; nie wysypały się jak rękawa, bo nie jest to w programie tych kolumn, ale pokazały niuanse, rozwinęły wybrzmienia, roztoczyły aurę – delikatnie i urokliwie. Chyba żadne nagranie nie sprowokuje tych kolumn do ostrości i jazgotliwości.
Czytaj również: Jakie jest optymalne wytłumienie pomieszczenia odsłuchowego?
Brakowało już tylko basowego mięcha; przysunąłem więc Revele 2 do ściany, na ok. 30 cm. Dźwięk nabrał masy i soczystości, bas wzmocnił się do poziomu średnicy, w ten sposób szeroki zakres dolnych rejestrów uzyskał przewagę nad wyższymi, lecz całość zdobyła siłę, spójność i harmonię. Zrobiło się bardzo przyjemnie i całkiem naturalnie, wokale były już nie tylko bliskie, ale też głębokie.
Większość nagrań tylko skorzystała na ustabilizowaniu niskiej tonacji, nie tracąc na przejrzystości będącej domeną wyrafinowanej góry pasma. Wskazuje to, że kolumny te można wprowadzać również do niewielkich pomieszczeń, bez obaw o problematyczną nadwyżkę basu, a w większych korzystne może okazać się ich przysunięcie do ściany. Myślę, że te wnioski większość ucieszą.
Piękne kolumny, grające niebanalnie, klimatycznie i szlachetnie – nie wpadną w ucho każdemu, wszędzie i natychmiast, jednak warto je poznać, bo jeżeli taki dźwięk przypadnie nam do gustu, to Revelami 2 ucieszymy wszystkie zmysły.