Coma wyszła z mroku 13 lat temu i trzeba przyznać, że ich debiutancki album sporo namieszał na rodzimym rockowym podwórku. Zaczynali od grunge`u z progrockową otoczką, ale to ich nie zadowalało. Cały czas penetrowali coraz to nowe rejony muzyczne.
Kulminację poszukiwań stanowił mocno eksperymentalny album-słuchowisko "2005 YU55", praktycznie pozbawiony przebojów. Teraz muzycy postanowili odreagować i nagrali płytę składającą się z piosenek. Jej tytuł "Metal Ballads Vol.1" to zwykła ściema, bo Coma z pewnością nie gra metalu w klasycznym ujęciu tego słowa.
Jeśli już jest to metal, to spod znaku Queens Of The Stone Age czy Royal Blood. Coma wsłuchuje się w nową rockową muzykę i potrafi przełożyć to na swoje kompozycje. W wielu nagraniach wyeksponowana została elektronika, a gitarowe riffy są bardziej nośne i energetyczne niż zwykle.
Tak skonstruowany został utwór "Odwołane" czy melodyjny, nawiązujący do lat 80. "Uspokój się". Świetne wrażenie robią "Lajki" w stylu Jacka White'a, z tekstem pisanym z pozycji faceta rozczarowanego internetową miłością.
Grzegorz Dusza
MYSTIC