The Pineapple Thief należy dziś do światowej czołówki w kategorii rocka progresywnego. Choć trudno mówić tu o świeżych wzorach czy rewolucyjnym spojrzeniu, to każda ich płyta trzyma poziom i może uchodzić za wzorcową.
"Dissolution" jest już trzynastym albumem w ich dorobku, drugim nagranym z udziałem perkusisty Gavina Harrisona (Porcupine Tree, King Crimson). Tym razem jego wkład jest zdecydowanie większy, bo figuruje także jako kompozytor piosenek. Brzmienie nagrań jest bardzo klarowne, idealnie rozmieszczone w przestrzeni, wręcz wzorcowe.
Wyraziste gitarowe riffy, uzupełnione o klawisze, mocno brzmiącą i selektywną sekcję rytmiczną oraz czysty wokal Bruce`a Soordo przywołują najlepsze czasy prog rocka. Ukojenie w tej muzyce odnajdą miłośnicy Marillion i Porcupine Tree. Zadziwiająco blisko im także do naszego Riverside.
Grupy grające rock progresywny stronią raczej od przebojów, co nie znaczy, że nie lubią chwytliwych melodii. Na płycie Złodziei Ananasów takich nie brakuje. W pamięci zostają motywy z "Try As I Might", "Threatening War", "All That You’ve Got" i "Far Below". Nie mogło się obejść bez długiej formy. "White Mist" nie jest co prawda suitą, ale jedenaście minut zmiennej brzmieniowo i pomysłowo zaaranżowanej muzyki robi wrażenie.
Kscope/Mystic
Grzegorz Dusza