ROTEL
RAP-1580

Rotel ma w ofercie po jednym modelu amplitunera i wzmacniacza A/V, ale może się też pochwalić procesorem A/V i wielokanałową końcówką mocy, a więc systemem dzielonym. RAP-1580 jest w tym ekskluzywnym gronie konstrukcją najnowszą. Najprościej byłoby określić model 1580 mianem wzmacniacza A/V, chociaż sam producent nazywa go "procesorem surround ze wzmocnieniem" (Surround Amplified Processors), co na jedno wychodzi.

Testy porównawcze

RAP-1580
DENON
AVC-X8500H

Nasza ocena

Wykonanie
Potężna konstrukcja, wywodząca się z solidnych wzmacniaczy stereofonicznych Rotela. Efektowny wyświetlacz TFT, poważne końcówki mocy (tranzystory Sankena), godny zasilacz, ambitny zespół dwukanałowych konwerterów C/A.
Funkcjonalność
Dekodery Dolby Atmos, DTS:X (maksymalnie 7.1.4), wejścia i wyjścia HDMI 4K (część z HDCP 2.2), bez skalera 4K. Siedem końcówek mocy, wyjścia i wejścia wielokanałowe, brak wyjścia słuchawkowego. Złącze USB-DAC (PCM 24/192), Bluetooth, wejście gramofonowe. Sieć LAN tylko do celów sterowania. Ręczna kalibracja. Praktyczny wyświetlacz.
Laboratorium
Wysoka moc zarówno przy 8 Ω (2 x 181 W, 7 x 109 W), jak i przy 4 Ω (2 x 256 W, 7 x 97 W), piękne pasmo przenoszenia, niskie zniekształcenia, słabszy odstęp od szumu (-76 dB).
Brzmienie
Bogate i komfortowe; gęsty i dynamiczny bas, lekka i przejrzysta góra, ciepły i naturalny środek. Absorbuje i nie męczy, w kinie gra obszernie, nisko i miękko.
Artykuł pochodzi z Audio

Rotel RAP-1580, nazwany tak czy inaczej, powinien realizować wszystkie amplitunerowe zadania i robić to oczywiście znacznie lepiej niż jakikolwiek amplituner. Wiele mówi sama masa - blisko 30 kg. Wielki karton z taką zawartością trudno samodzielnie chwycić i przenosić. Sprzęt jest znakomicie zabezpieczony na czas transportu, w wydzielonych miejscach starannie ułożono akcesoria. Widać i czuć, że urządzenie i cała jego oprawa są jakby z innej ligi niż nawet najlepsze japońskie amplitunery i wzmacniacze AV.

Sam RAP-1580 ma standardową szerokość i jest ponadprzeciętnie wysoki. Widać charakterystyczną dla Rotela linię frontu - z zaokrąglonymi krawędziami. Nie to jednak wzbudza największy podziw, lecz bardzo duży (przekątna 7 cali), kolorowy wyświetlacz. Oparty na matrycy TFT prezentuje wszystkie funkcje i ustawienia wzorowo i elegancko. W pełni wykorzystano potencjał techniki, dynamicznie zmieniając alokację poszczególnych wskazań, sięgając po kolorowe, wyraziste grafiki i aranżując przestrzeń optymalnie do trybów pracy.

Wiem, że wyświetlanie funkcji na ekranie telewizora daje teoretycznie jeszcze większe możliwości i jest czymś oczywistym (zresztą Rotel RAP-1580 też ma menu ekranowe), ale tutaj nie trzeba wcale włączać telewizora (a np. do zadań muzycznych jest on przecież kompletnie zbędny). Przyda się to nie tylko na co dzień, ale także podczas gruntownej, wstępnej konfiguracji, gdy nie wszystkie kable (źródła) są jeszcze podłączone, jak należy, albo wyświetlacz (np. projektor) sprawia jakieś kłopoty. To także duża pomoc dla instalatorów, i często tak jest po prostu wygodniej.

Przez cały proces kalibracji należy przebrnąć manualnie, pomaga wyłącznie generator sygnałów testowych.

Przez cały proces kalibracji należy przebrnąć manualnie, pomaga wyłącznie generator sygnałów testowych.

Matryca nie jest dotykowa, to "zaledwie" ilustracja tego, co dzieje się w menu (i poza nim), do obsługi służy tradycyjny zestaw kursorów wraz z kilkoma dodatkowymi przyciskami. Wyświetlacz jest też pomocny przy zmianie źródeł (odbywa się ona kursorami), regulację głośności przeprowadzamy już klasycznym (elektronicznym) pokrętłem.

Przyciski z przodu pozwalają na szybkie wyciszenie i wygaszenie wyświetlacza (zarówno tego w samym urządzeniu, jak i funkcji menu ekranowego - w różnych kombinacjach). Z ramką okalającą matrycę zespolono dwa gniazda, podręczne wejście HDMI oraz USB dla przenośnego sprzętu Apple (np. iPhone’a). Nie ma jednak wyjścia słuchawkowego.

Większość sprzętu wielokanałowego (nie tylko zresztą amplitunery) jest dostarczana razem z mikrofonem i systemem kalibracyjnym, a od użytkownika wymaga się niemal wyłącznie zmontowania mikrofonowego stojaczka i wybrania komendy Start z początkowego menu.

Z Rotelem RAP-1580 tak łatwo nie będzie, bo nie ma tu mikrofonu ani elektronicznych asystentów. Jest za to menu z ręczną kalibracją poziomów i opóźnień (odległości) dla każdego z kanałów, a jedynym "wspomagaczem" pozostaje generator sygnałów testowych. Możemy zagłębić się w korekcję częstotliwościową, gdzie czeka na nas... rządek suwaków (dziesięciopasmowy equalizer).

System "korekcji akustyki" jest tutaj w postaci suwaków 10-pasmowego korektora EQ.

System "korekcji akustyki" jest tutaj w postaci suwaków 10-pasmowego korektora EQ.

Rotel RAP-1580 - złącza

Na tylnej ściance dzieje się sporo (jak zwykle w urządzeniach tego typu), ale nie panuje tam taki tłok, jak w AVC-X8500. Rotel RAP-1580 ma siedem par wyjść głośnikowych bezpośrednio związanych z siedmioma końcówkami mocy - bez żadnych dodatkowych zabiegów i kombinacji.

Wzmacniacz został wyposażony w dekodery Dolby Atmos oraz DTS:X, jednak w podstawowej wersji siedem kanałów musi nam wystarczyć. Możliwe są więc (spośród najbardziej typowych) opcje 5.1, 7.1 albo 5.1.2. Można też pójść dalej i "rozwinąć" aż do 7.1.4, ale gdy podłączymy cztery dodatkowe, zewnętrzne końcówki (takich Rotel ma w ofercie sporo).

W takiej sytuacji Rotel RAP-1580 ma rozbudowane wyjście wielokanałowe (aż 12.2 - z dość nietypową formułą dwóch kanałów centralnych), jest też wielokanałowe wejście (7.1). Źródła stereofoniczne podłączymy do pięciu wejść, w tym jednego dla gramofonu analogowego z wkładką MM, a jedno (liniowe) ma nawet zbalansowany format XLR. Przygotowano też trzy cyfrowe wejścia optyczne i trzy współosiowe, a do tego USB-B pełniące rolę USB-DAC-a. Akceptuje ono sygnały PCM 24/192, choć nie ma obsługi DSD.

Dobrze widać, że to wzmacniacz wielokanałowy, chociaż w porównaniu z tłokiem, jaki panuje u Denona, tutaj jest luźniej i spokojniej.

Dobrze widać, że to wzmacniacz wielokanałowy, chociaż w porównaniu z tłokiem, jaki panuje u Denona, tutaj jest luźniej i spokojniej.

Integrację z systemami sterowania gwarantują RS232, wyzwalacze, złącza dla sygnałów podczerwieni oraz sieć LAN. Ta ostatnia ogranicza się tylko do takich zadań, nie jest częścią modułu strumieniowego, do którego sprzęt wielokanałowy już nas przyzwyczaił. Jego namiastkę może stanowić moduł Bluetooth z kodowaniem aptX. Rotel stosuje go także w niektórych ze swoich wzmacniaczy stereo. Obok gniazda USB-B jest też i drugie USB, już Typ-A, stanowiące jednak wyłącznie źródło zasilania, np. dla "przystawki" Wi-Fi.

Nowoczesne urządzenie do kina domowego nie może dzisiaj obyć się ani bez Dolby Atmos, ani bez obrazu 4K. Rotel RAP-1580 ma w sumie (razem z tym na przedniej ściance) osiem wejść i dwa wejścia HDMI. Protokół zabezpieczeń HDCP w wersji 2.2 w wielu źródłach stał się wymogiem; wśród ośmiu wejść, trzy są w ten sposób wyposażone, z HDCP 2.2 kompatybilne są także obydwa wyjścia (a jedno ma też ARC).

Złącza HDMI są obsługiwane przez wewnętrzny przełącznik (w RAP-1580 nie ma także układów skalujących). Nie przewidziano gniazd analogowych (wideo). Wszystkie końcówki mocy są identyczne, do każdej podłączymy kolumny zarówno 8-, jak i 4-omowe - bez dokonywania jakichkolwiek wyborów w menu, czyli jak do cnormalnego" wzmacniacza stereofonicznego, a nie kapryśnego (pod tym względem) amplitunera wielokanałowego.

Wejścia podręczne zaaranżowano wokół wyświetlacza, do dyspozycji mamy standardowe HDMI, USB dla urządzeń Apple, jednak brakuje wyjścia słuchawkowego.

Wejścia podręczne zaaranżowano wokół wyświetlacza, do dyspozycji mamy standardowe HDMI, USB dla urządzeń Apple, jednak brakuje wyjścia słuchawkowego.

Rotel RAP-1580 - obsługa

Sama obsługa RAP-1580 jest jakże wyraźnie odmienna niż w typowym amplitunerze, pod wieloma względami bardziej intuicyjna, nie wymaga przebijania się przez gąszcz funkcji. Menu jest skromniejsze, ale zachowano niemal wszystko, co najważniejsze, z rozległą konfi guracją parametrów każdego ze źródeł.

Po włączeniu zasilania od razu wchodzimy do gry i nie popsują nam spontanicznej radości monity asystenta konfi guracji. RAP-1580 działa w tym obszarze dość staromodnie, ale ma to swój urok, pod pewnymi względami jest wygodne, pod innymi - stawia przed użytkownikiem zapomniane już niemal w dzisiejszych czasach wymagania (wspomniana już, ręczna kalibracja kanałów).

O tym, że Rotel RAP-1580 skrojono bardziej pod wymagania audiofi la, świadczy też obecność analogowego systemu bypass, który wyłącza wszystkie obwody cyfrowe, kierując sygnał z analogowych wejść (przez regulację głośności) wprost na końcówki mocy.

Wyjścia z sekcji procesora pozwalają "rozwinąć" system o sufitowe głośniki efektowe, do czego będą potrzebne dodatkowe wzmacniacze.

Wyjścia z sekcji procesora pozwalają "rozwinąć" system o sufitowe głośniki efektowe, do czego będą potrzebne dodatkowe wzmacniacze.

Rotel RAP-1580 - wnętrze

Wnętrze Rotela RAP-1580 prezentuje się... jeszcze lepiej, niż oczekiwałem, czując już masę urządzenia. Obecność potężnych końcówek nie powinna w sumie dziwić, skoro jest ich "tylko" siedem, ale Rotel zastosował dużą część rozwiązań ze swoich najlepszych wzmacniaczy - znakomite tranzystory Sankena (para na kanał), ułożone w dwóch blokach - na dwóch wysokich radiatorach.

Duże obudowy tranzystorów wymusiły nietypowy montaż, szerokość radiatora pozwoliła zmieścić układy dla zaledwie dwóch kanałów (cztery tranzystory wyjściowe). Wykorzystano więc wysokie bloki radiatorów, aby tranzystory ułożyć w pobliżu górnej, jak i dolnej krawędzi. W ten sposób jeden radiator pomieścił cztery, a drugi trzy kanały. Wszystkie zasila jeden transformator toroidalny.

Układy cyfrowe podzielono na dwa moduły. Górny obsługuje przede wszystkim przełączanie gniazd HDMI, wykorzystano tam układy Silicon Image. Obwody audio znajdują się nieco niżej. To ambitne rozwiązanie z sześcioma identycznymi, dwukanałowymi (zamiast układów wielokanałowych) konwerterami marki Wolfson, obsługującymi sygnały PCM 24 bit/192 kHz.

Końcówki mocy rozdzielono pomiędzy dwa bloki i ustawiono przy bocznych ściankach, w centrum obudowy dominuje zasilacz.

Końcówki mocy rozdzielono pomiędzy dwa bloki i ustawiono przy bocznych ściankach, w centrum obudowy dominuje zasilacz.

Odsłuch

Rotel podkreśla wszechstronność Rotela RAP- 1580. Obecność nowoczesnych procesorów wielokanałowych to jedno, ale nie mniej ważną cechą tego modelu są zastosowane przetworniki C/A i funkcja USB-DAC, powiązana z muzyką i dźwiękiem stereo.

Cechy brzmieniowe w obydwu głównych zastosowaniach, w stereo i kinie, są silnie spokrewnione, ale wejście USB skłania do dodatkowych eksperymentów. I okazuje się, że USB-DAC to bardzo mocny argument Rotela, otwierający specjalne możliwości. Muzyka prezentuje się w sposób nieco odmienny od tego w wykonaniu Denona - i całe szczęście, że nie mamy do czynienia z brzmieniowymi bliźniakami, jest wybór, są różnice, a jednocześnie obydwa urządzenia zasługują na miano audiofilskich.

Rotel gra bardziej soczyście, cieplej, jednocześnie gęsto i delikatnie; jego spójność potrafi być ujmująca, gdy na scenie pojawiają się dobrze nagrane wokale i instrumenty akustyczne, nie wpada w miałkość przy ostrych gitarowych riffach, poprawia kondycję słabszych realizacji, trochę tuszuje, trochę maskuje, a trochę... dodaje - barw i płynności.

Siedem kanałów spowodowało niesymetryczne ustawienie układów końcówek, przygotowanych na znakomitych tranzystorach Sankena.

Siedem kanałów spowodowało niesymetryczne ustawienie układów końcówek, przygotowanych na znakomitych tranzystorach Sankena.

O ile już Denon był komfortowy przez swój profesjonalny spokój i neutralność, pozwalał wszystko obserwować z pewnego dystansu, który jednak można było kojarzyć z emocjonalnym chłodem, to Rotel jest bardziej zaangażowany, wprowadza głębiej w klimaty, chętniej nastrojowy niż impulsywny. Pomimo cyfrowej natury tego trybu (USB-DAC), już na tym etapie przebija się swoista analogowość, przyjazna miękkość i muzykalna plastyczność.

Ale nie sądźmy, że RAP-1580 to tylko "delikates" i słabeusz; jego bas sięga bardzo nisko, a przy tym jest zaskakująco sprawny w różnicowaniu i dynamice; potrafi pokazać "prawdziwą" moc, zbudować potęgę, uderzyć raz za razem i szybko zejść ze sceny. Nie jest piorunujący, ale raczej dodaje ekspresji całemu przedstawieniu, niż ją hamuje; jego masa jest doskonale zbilansowana z konturowością, niskie tony grają momentami porywająco, a zawsze bez zadyszki i zniechęcenia; nie trzeba długo czekać na ich akcję, i chociaż basu wydaje się być więcej niż w schemacie idealnej równowagi, to trudno na to narzekać - jakby Rotel chwalił się tym, co ma najlepszego.

Bas działa też na rzecz ocieplenia średnicy, przechodzi w tym kierunku nie tyle masywnością, co bogatymi wybrzmieniami, dzięki temu niczego nie zamula, lecz pomaga zarówno powadze, jak i integracji.

Zespół przetworników C/A zaaranżowano w formule sześciu dwukanałowych kości Wolfsona.

Zespół przetworników C/A zaaranżowano w formule sześciu dwukanałowych kości Wolfsona.

Średnie tony zachowują nie tyle autonomię, co właściwą pozycję, są częścią bardzo solidnej i organicznej kompozycji. Wysokie tony są delikatne, dopełniające, a przy tym czyściutkie i świeże, jest w nich dość "powietrza", mniej angażują się w uderzenia blach, dając jednak dobry wgląd w pracę perkusji, różnicując wybrzmienia i np. niuanse gry miotełkami.

Rotel RAP-1580 daje więc sobie świetnie radę "samodzielnie", jako wzmacniacz z wbudowanym DAK-iem, chociaż sekcja wzmacniaczy ma potencjał, który w pełni wykorzysta dopiero zewnętrzne źródło - ale nie pierwszy lepszy odtwarzacz CD czy przetwornik C/A za 2000-3000 zł. W kinie RAP-1580 otacza nas aurą zarówno ciepłą, jak też lekką i swobodną, ani się nie dusimy, ani nie szukamy sensu efektów dookólnych, wszystko odbywa się harmonijnie, zrozumiale, naturalnie, bez wielkiego napięcia w ustawianiu pozornych źródeł. Plan centralny jest efektowny, wyraźny i "nabity", przenika styl prawdziwego kina, jego moc i łagodność, wokale są ustawione trochę niżej, nabierają „ciała", emocje nie tyle w nas uderzają, co nas opływają, przenikają, napełniając pomieszczenie.

Zasilacz jest oparty na jednym transformatorze toroidalnym, który świetnie sobie radzi z wymaganiami siedmiu końcówek, również przy obciążeniu 4-omowym.

Zasilacz jest oparty na jednym transformatorze toroidalnym, który świetnie sobie radzi z wymaganiami siedmiu końcówek, również przy obciążeniu 4-omowym.

- Końcówki mocy: 13

- Dekodery: Dolby Atmos, DD, Dolby TrueHD, DTS:X, DTS, DTS HD

- Konwerter wideo: nie

- Skaler obrazu: nie

- Wejścia wideo: 8 x HDMI

- Wyjścia wideo: 3 x HDMI

- Wej./wyj. analogowe audio: 4 x RCA, 1 x XLR/-

- Wej. podręczne: USB, HDMI - USB: 1 x przód, 2 x tył

- USB-DAC: tak

- Wej. gramofonowe: tak

- Wyj. na subwoofer: 2 x

- Wej. wielokanałowe: 7.1

- Wyj. na zewnętrzne końcówki mocy: 12.2

- Wej. cyfrowe audio: 3 x opt, 3 x coax

- Wyj. cyfrowe audio: -

- Wyj. słuchawkowe: nie

- Zaciski głośnikowe: zakręcane

- Zdalne strefy: nie

- Pilot uniwersalny: tak

- iPhone/iPad/iPod: USB

- Funkcje strumieniowe: nie

- Flac: nie

- DSD nie

Specyfikacja techniczna

ROTEL RAP-1580
Moc znamionowa (1% THD+N, 1 kHz) [W] 8 Ω 2K 181
Moc znamionowa (1% THD+N, 1 kHz) [W] 4 Ω 2K 256
Czułość (dla maksymalnej mocy) [V] 0,8
Stosunek sygnał/szum (filtr A-ważony, w odniesieniu do 1W) [dB 76
Dynamika [dB] 98
Współczynnik tłumienia (w odniesieniu do 4 Ω) 51
Wymiary: wys./szer./gł., W przypadku urządzeń testowanych w AUDIO wartość mierzona.
Laboratorium
Laboratorium Rotel RAP-1580

Rotel dopuszcza podłączanie kolumn 4-omowych (w każdym kanale), choć nie informuje o mocy wyjściowej w takiej konfiguracji. Wiemy, że przy 8 Ω powinien dostarczyć 2 x 150 W oraz 7 x 100 W (choć maksymalny poziom zniekształceń w fabrycznej specyfikacji jest niższy niż 1 %, będzie to więc pewne przybliżenie).

RAP-1580 zachowuje się jak rasowa, wysokiej klasy integra, zmierzona przez nas moc wynosi, przy 8 Ω, 181 W (2 x 181 W przy dwóch kanałach wysterowanych równocześnie), a przy 4 Ω aż 306 W (2 x 256 W). Jest super - na 8 Ω moc nie spada ani jotę przy pracy dwóch kanałów, a obserwując jeden kanał, moc przy 4 Ω wzrasta aż o 70%.

W sumie nic dziwnego (chociaż to zachowanie zupełnie inne niż Denona), zasilacz musi być solidny, przygotowany do obsługi znacznie większej liczby kanałów. W trybie wielokanałowym wartości są oczywiście niższe, ale 5 x 136 W oraz 7 x 109 W (8 Ω) to przecież znakomite wyniki; przy 4 Ω mamy 5 x 151 W i 7 x 97 W, choć z pewnym zastrzeżeniem - należy uwzględnić aktywację systemów zabezpieczających.

Zgodnie z obecnym trendem, czułość jest znacznie niższa od standardu 0,2?V, do pełnego wysterowania potrzebne będzie napięcie o wartości 0,8 V. Nie zmieniło to jednak problemu poziomu szumów, S/N wynosi 76 dB, ale wysoka moc wyjściowa pozwoliła dynamice "wdrapać" się na pułap 98 dB. Pasmo przenoszenia (rys.1) jest już wyśmienite i bez żadnych "ale"; sięga od 10 Hz do 100 kHz z odchyłkami nie większymi niż -0,5 dB na dolnym skraju mierzonego pasma, i -0,1 dB przy 100 kHz.

W spektrum harmonicznych (rys. 2) najsilniejsza jest trzecia, ale jej poziom to wciąż umiarkowane -80 dB, przy -86 dB leży piąta. Dokładnie tak, jak jedyna (powyżej -90 dB) parzysta - druga.

Kształt na rys. 3 jest bardzo typowy dla wzmacniacza tranzystorowego, na wartości THD+N poniżej 0,1 % można liczyć dla mocy wyjściowej przekraczającej 5 W przy 8 Ω i 9 W przy 4 Ω.

ROTEL testy
Live Sound & Installation kwiecień - maj 2020

Live Sound & Installation

Magazyn techniki estradowej

Gitarzysta marzec 2024

Gitarzysta

Magazyn fanów gitary

Perkusista styczeń 2022

Perkusista

Magazyn fanów perkusji

Estrada i Studio czerwiec 2021

Estrada i Studio

Magazyn muzyków i realizatorów dźwięku

Estrada i Studio Plus listopad 2016 - styczeń 2017

Estrada i Studio Plus

Magazyn muzyków i realizatorów dźwięku

Audio marzec 2024

Audio

Miesięcznik audiofilski - polski przedstawiciel European Imaging and Sound Association

Domowe Studio - Przewodnik 2016

Domowe Studio - Przewodnik

Najlepsza droga do nagrywania muzyki w domu