Mamy więc do czynienia z jeszcze inną, choć doskonale znaną koncepcją - systemem 2.1, czyli parą satelitów (przednich) wspomaganych subwooferem.
Dźwięku dookólnego w pełnej krasie z tego nie otrzymamy, ale nie będzie też żadnej walki z ustawieniem i podłączeniem głośników tylnych, a nawet centralnego.
Philips Soundhub Theater HTS9221 - obudowa
Zestaw kina domowego Philips Soundhub Theter HTS9221 wygląda niezmiernie elegancko, a wykonano go ze szlachetnych materiałów - w konstrukcji pojawia się prawdziwe aluminium i szkło.
Obudowa jednostki centralnej z zaokrąglonymi narożnikami (przypominająca nieco wagę łazienkową…) ma metalowe boki, a górny panel z dotykowymi przyciskami w części centralnej w lekkim uwypukleniu skrywa spory wyświetlacz wielofunkcyjny, który pozwala zresztą na normalną obsługę, bez konieczności włączania telewizora (huraaa!!! wreszcie ktoś o tym pomyślał).
Czytaj również: Linia produktów Philips Fidelio wróciła na rynek i ma się dobrze
Philips Soundhub Theater HTS9221 - technologia
Mechanika Blu-ray (3D/2D) jest szczelinowa. Tor zasilania poprowadzono w dość oryginalny sposób - prąd biegnie kablem najpierw do subwoofera, a następnie przewodem wielożyłowym - do jednostki centralnej. Spora część "brudnej" elektroniki wraz z zasilaczem pozostaje poza strefą wpływów na sam odtwarzacz.
Z boku znajduje się gniazdo do urządzeń przenośnych mini-jack oraz gniazdo USB, które (uwaga!) czyta zawartość przenośnych dysków twardych (format NTFS) - wniosek z tego taki, że jak się chce, to się da.
Zauważyłem drobne ograniczenie tego rozwiązania - struktura katalogów nie może być głębsza niż 3 poziomy (głębiej osadzone pliki widzi, ale już nie czyta). Po przeciwnej stronie obudowy znajduje się ukryta wewnątrz stacja dokująca iPod/iPhone.
Z tyłu widać też podwójne wejście audio RCA, cyfrowe wejście optyczne, koaksjalne, gniazdo sieci LAN i gniazdo kart SD (tylko do magazynowania danych BD-Live, VOD), ale… HDMI jest tylko jedno (na szczęście z ARC).
I w tym miejscu moje marzenie o św. Graalu legło w gruzach. Oczywiście można podłączyć konsolę albo satelitę do telewizora i poprzez telewizor (HDMI z ARC lub po optyku) wyciągnąć dźwięk na kolumny, ale to już nie ta sama prostota obsługi.
Inna sprawa, że nie każdy ma potrzebę podłączania satelity, a jeszcze inna, że rok temu mało które "kino z jednego pudełka" miało jakiekolwiek wejścia.
Philips Soundhub Theater HTS9221 - głośniki satelitarne
Są tylko dwa głośniki satelitarne, do tego malutkie i absolutnie wyjątkowe - inspiracja projektami znanej francuskiej firmy głośnikowej jest oczywista. Minikolumienki wyposażono w szklane podstawy, a przeznaczone są do ustawienia obok telewizora (nie przewidziano opcji powieszenia na ścianie).
Philips Soundhub Theater HTS9221 - menu i internet
W użytkowaniu dostępna jest pełna polska wersja menu i dziwny językowy miszmasz w zaproponowanych przez Philipsa aplikacjach angielsko-holendersko-belgijsko-francuskich.
Nie bałbym się jednak tego koktajlu, ponieważ oferta usług sieciowych ma dynamiczny charakter i to, co jest dzisiaj, jutro może zniknąć lub zostać zastąpione inną wersją.
Spośród dostępnych aplikacji na wyróżnienie zasłużyły trzy, dostępne jedynie u Philipsa: Internet - przeglądarka internetowa (polskie strony wyświetla prawidłowo), iConcerts (dostęp do bogatej oferty koncertów wideo), E-Mail op TV - program pocztowy (na razie w dziwnym języku).
Odsłuch
Dostajemy do ręki zestaw audio z możliwością odtwarzania dowolnego obrazu z Blu-ray 3D włącznie. System Philips Soundhub Theter HTS9221, mimo że nie dosłownie dookólny, ma rozbudowane opcje dostosowujące jego działanie w sferze audio do naszych potrzeb.
Warto wspomnieć, że do słuchania radia czy płyt nie potrzebujemy włączać telewizora. Brzmienie jest otwarte, góra - detaliczna, bas - akuratny, żadnego charczenia czy dzwonienia, scena - poukładana. Sara K. zagrała jak ze złotej płyty należało się spodziewać, a Mangione miał wreszcie całkiem zdrową dynamikę.
A co z filmami? Bardzo solidny dźwięk downmixowany do stereo lub nieco lżejszy, bardziej ezoteryczny, wirtualny 5.1 - również miły dla ucha, a bas - rewelacyjny. Efekt jest taki, że podczas oglądania kilku różnych fragmentów nie czułem się jakoś szczególnie pokrzywdzony z powodu braku fizycznych tyłów.
Waldemar (Pegaz) Nowak
Radek Łabanowsk