ESA
NEO 3 (v2)

Wprowadzając czasami tylko kosmetyczne zmiany, producenci nie tracą okazji, aby ogłaszać debiut zupełnie nowych konstrukcji czy całych serii. Co najmniej informują o pojawieniu się nowych lub odnowionych modeli, przypominając tym samym o swoim istnieniu, a także otwierając sobie drogę do testów. Tymczasem firma ESA poważnie zmodyfikowała konstrukcję Neo 3 i w żaden sposób nie oznaczyła tego w symbolu, niczego nie zmieniła w opisie... jakby opierając się na znanej formułce: Producent zastrzega sobie prawo do zmian... Pierwsze, oryginalne Neo 3 testowaliśmy trzy i pół roku temu, aktualna wersja pojawiła się ok. półtora roku temu, więc też nie jest zupełną nowością, ale na pewno ma prawo do testu. Do rozróżnienia ich sami wprowadzamy w tytule indeks v2, ale w nawiasie.

Cena

7 500 zł

Dystrybutor

ESA

Nasza ocena

Wykonanie
Typowa ESA – obudowa prosta, ale proporcjonalna, solidna i starannie wykończona naturalnym fornirem (w tym teście jako jedyna), maskownica na magnesy, konwencjonalny układ dwuipółdrożny na dobrych przetwornikach.
Laboratorium
Obniżony poziom w zakresie wysokich tonów, w zakresie niskotonowym charakterystyka opada wcześnie, ale łagodnie, -6 dB przy 45 Hz. Impedancja znamionowa 4 Ω, wysoka czułość 89 dB.
Brzmienie
Jednoznacznie spójne, gęste, ze środkiem pasma w roli głównej, bas akompaniuje, góra podporządkowana. Tworzą klimat „analogu”, unikając ostrości i twardości, ale potrafią zagrać mocno i dobitnie – wychodzą z dźwiękiem do przodu, mniej zajmują się dalszymi planami.
Artykuł pochodzi z Audio

W ofercie ESA jest też model Neo 3 SE, opracowany mniej więcej w tym samym czasie co pierwsze Neo 3, jednak zupełnie inny (już o tym pisaliśmy przy okazji testu Neo 3 SE), począwszy od głośników, na obudowie skończywszy, który jednak nie przeszedł żadnych przeobrażeń, i na nic takiego się nie zanosi. Mamy więc w ofercie wciąż te same Neo 3 SE i zmienione Neo 3, którymi teraz się zajmiemy.

W pierwszej wersji Neo 3 głośniki nisko-/nisko-średniotonowe pochodziły z firmy Wavecore, w nowej są to Scan-Speaki - podobnie jak wysokotonowy (poprzednio i teraz). To komplet wybrany z najtańszej serii duńskiego producenta - Discovery - której modele w pewnym stopniu bazują na dawnych, najlepszych głośnikach innej duńskiej znamienitości - Vify (która jako producent głośników już zniknęła).

Dwie 18-cm jednostki mają membrany z włókna szklanego, stosowanego przez Scan-Speaka tylko w tej serii. Duńska firma znana jest ze swojego zamiłowania do membran celulozowych, których różne ciekawe odmiany występują w droższych seriach, skąd więc włókno szklane? Możliwe jest produkowanie niedrogich głośników z membranami celulozowymi, mógłby to robić i Scan-Speak na pułapie cenowym serii Discovery.

W grę wchodzi jednak inny aspekt jakości - stałość parametrów, ważna dla profesjonalnej firmy zaopatrującej inne profesjonalne firmy. Tanie membrany celulozowe kupuje się w Chinach, jednak tamtejsza ich produkcja nie zapewnia takiego reżimu, jakiego wymaga Scan-Speak.

Membrany celulozowe produkuje więc dla Duńczyków najlepszy specjalista - niemiecka firma Dr Kurt Muller, której produkty nie są jednak na tyle tanie, aby mogły pojawić się w serii Discovery. Z kolei membrany z włókna szklanego, o wymaganych parametrach, są dostępne u wielu innych, tańszych producentów.

Ostatecznie o ich jakości w dużym stopniu decyduje proces powlekania, który odbywa się już na miejscu, w duńskiej fabryce Scan-Speaka. Na przystępną cenę modeli serii Discovery (są średnio kilka razy tańsze od głośników kolejnej serii Classic, nie mówiąc o jeszcze droższych seriach Revelator i Illuminator) wpływa też półautomatyczny proces produkcji i mniej rygorystyczna kontrola jakości (modele wyższych serii są produkowane "ręcznie", a kontrola jest stuprocentowa). Głośnik wysokotonowy ma jedwabną membranę kopułkowo- -pierścieniową (dawniej znany jako DX25 Vify) i podwójny układ magnetyczny.

ESA udowodniła celowość starań o wykonanie jak najcieńszej ramki maskownicy. Dzięki jej redukcji do 5 mm, na charakterystyce nie widać niemal żadnych zmian. Tak lekką maskownicę może utrzymać kilka malutkich magnesów neodymowych. Aranżacja przetworników (i otworu bas-refleks) na przedniej ściance i dopasowane do niej wycięcie w płycie maskownicy pozwalają zakładać ją w obydwie strony ("do góry nogami").

ESA udowodniła celowość starań o wykonanie jak najcieńszej ramki maskownicy. Dzięki jej redukcji do 5 mm, na charakterystyce nie widać niemal żadnych zmian. Tak lekką maskownicę może utrzymać kilka malutkich magnesów neodymowych. Aranżacja przetworników (i otworu bas-refleks) na przedniej ściance i dopasowane do niej wycięcie w płycie maskownicy pozwalają zakładać ją w obydwie strony ("do góry nogami").

Aranżacja i filtrowanie jest klasyczne dla układu dwuipółdrożnego, z typowymi częstotliwościami podziału - ok. 500 Hz i ok. 3 kHz. Obydwie 18-tki pracują we wspólnej komorze, o objętości ok. 30 l, ale z dwoma wylotami bas-refl eksu - główny, o średnicy ok. 6 cm, jest zlokalizowany na froncie; dodatkowy, o średnicy ok. 4 cm, umieszczono z tyłu, na górze.

Producent rekomenduje użytkownikowi eksperymenty polegające na zamykaniu dodatkowego otworu specjalnymi pierścieniami tłumiącymi, co subtelnie, ale zauważalnie zmienia strojenie układu, pozwalając w pewnym zakresie dopasować jego charakterystykę do warunków akustycznych.

Obudowa jest solidna (cała konstrukcja waży 23 kg, niemal tyle, co największe w teście Monitory 11v7, i wyraźnie więcej niż pozostałe kolumny) i wykończona bardzo porządnie. Można by nawet powiedzieć, że luksusowo, skoro jako jedyna jest w naturalnym fornirze.

Dostępne wersje dzielą się na standardowe (bez dopłaty) - czyli orzech, dąb, czereśnia, czarny (półmat); i przygotowywane na zamówienie (za dopłatą) - tutaj wybór może być niemal nieograniczony.

Łączenie ścianek poukrywane jest w samych krawędziach, nie jest to technika kosmiczna, ale takiej nie powstydzą się już kolumny najdroższe. Dodatki są bardzo subtelne, w zasadzie ich nie ma, poza dość ciężkim, odlewanym znaczkiem firmowym, chyba nawet grubszym od wyjątkowo cienkiej maskownicy (5 mm), elegancko mocowanej ma magnesy i zupełnie nieinwazyjnej akustycznie (wyniki pomiarów).

Cokół pełni rolę bardziej estetyczną niż stabilizującą, jego obrys chowa się w obrysie samej skrzynki. Nieprzekombinowana, proporcjonalna, schludna konstrukcja.

Zaciski podwójnego gniazda połączono specjalnie przygotowanymi zworami – odcinkami przewodów z miedzianej skrętki, posrebrzonymi, w teflonowej izolacji. Niby drobiazg i żadne koszty, ale nie trzeba już samemu szykować niczego podobnego...

Zaciski podwójnego gniazda połączono specjalnie przygotowanymi zworami – odcinkami przewodów z miedzianej skrętki, posrebrzonymi, w teflonowej izolacji. Niby drobiazg i żadne koszty, ale nie trzeba już samemu szykować niczego podobnego...

Odsłuch

Firmę ESA znamy już w wielu testów i wielu kolumn, ale jeszcze nigdy nie grały one w takim stylu... który skojarzyłem z dawną, brytyjską szkołą (do czego jednak Eposy K3 wcale nie nawiązują). Oczywiście, takie pojęcie jest bardzo pojemne, i może zawierać różne warianty, nie ma tu szczegółowych norm i kryteriów, są tylko ogólne tropy. Coś jest na rzeczy, a czegoś jednak nie ma...

Esa Neo 3 nie grają ciepło i miękko, tego wątku nie wprowadzono do programu, za to zdecydowanie podporządkowano górę pasma, wklejoną w środek "na amen", jakby przy naczelnym założeniu, aby w żadnej sytuacji - muzyce, nagraniu i sprzęcie towarzyszącym - nie zaiskrzyło, nie zacięło, nie zakłuło.

W konsekwencji brzmienie jest nie tyle zaciemnione - to jakoś udało się ominąć - co wyjątkowo spójne, skupione, brnące do przodu mocnym środkiem, przechodzącym w podobnie gęsty, nabity bas. Nie jest on ani ostatecznie twardy, ani poluzowany, nie atakuje szybkimi uderzeniami, ani nie zapuszcza się bardzo nisko, lecz daje dość solidne podparcie i wypełnienie.

Uzasadnione może też być skojarzenie takiego profilu z brzmieniem "analogowym", wedle dość oczywistego stereotypu, jaki wyłania się już w powyższej charakterystyki.

Wypada jednak dodać, że Esa Neo 3 nie są łagodne i zmiękczone, również wyeksponowany środek nie czaruje, ma dobrą plastyczność i zapewnia różnicowanie, ale nie skłania się ku pastelowości i ocieplaniu, potrafi zaatakować, w porównaniu z pozostałymi kolumnami tego testu jest mocniejszy i ważniejszy, choć niekoniecznie dokładniejszy czy piękniejszy.

Esa Neo 3 mogą zagrać głośno i dynamicznie, nie potrzebują do tego mocnego wzmacniacza, już przy niewielkich porcjach mocy wkręcają się na wysokie poziomy, a mogą przyjąć sporą dawkę watów i naprawdę pohałasować.

Słuchane cicho, też są żywe i komunikatywne, chociaż skupienie na środku pasma staje się jeszcze bardziej ewidentne. Nie są to kolumny zestrojone do odsłuchu "kameralnego", chociaż poradzą sobie we współpracy ze wzmacniaczami o umiarkowanej mocy.

Trzeba podkreślić, że tak jak pod względem konstrukcji Neo 3 nie mają wiele wspólnego z Neo 3 SE, tak i brzmienie tych kolumn dzieli bardzo dużo, zarówno pod względem charakteru, jak i zaawansowania.

Neo 3 SE są wyraźnie droższe, ale to jedne z najlepszych kolumn w swojej klasie cenowej, uniwersalne i już wyrafinowane, natomiast Neo 3 są propozycją bardziej specyficzną, kierowaną do odbiorcy o konkretnym guście. Przed zakupem trzeba posłuchać, tutaj test niewiele pomoże, poza wydaniem takiej właśnie rekomendacji.

Andrzej Kisiel

Specyfikacja techniczna

ESA NEO 3 (v2)
Moc wzmacniacza [W] 200
Wymiary [cm] 99 x 20 x 32
Rodzaj głośników W
Efektywność [dB] 89
Impedancja (Ω) 4
Wymiary: wys./szer./gł., W przypadku urządzeń testowanych w AUDIO wartość mierzona.
Laboratorium
Rys. 2. ESA NEO 3 (v2) - charakterystyka przetwarzania w całym pasmie akustycznym, na różnych osiach.
Rys. 2. ESA NEO 3 (v2) - charakterystyka przetwarzania w całym pasmie akustycznym, na różnych osiach.
Laboratorium ESA NEO 3 (v2)

Kolejny producent dostarcza nam kolumny 4-omowe, zgodnie ze słusznym założeniem, że dzisiaj większość wzmacniacza, a nawet amplitunerów, spokojnie radzi sobie z takim obciążeniem, mogąc też oddać większą moc niż przy obciążeniu 8-omowym.

Minimum charakterystyki impedancji, występujące przy 200 Hz, ma wartość 3,5 Ω, zmienność w całym pasmie jest niewielka. W zakresie niskich częstotliwości widzimy spłaszczenie jednego z bas-refleksowych szczytów (przy ok. 30 Hz), wynikające z dużego tłumienia układu rezonansowego. Czułość jest wysoka – 89 dB.

Charakterystyka przetwarzania wygląda tak, jakby zaznaczono na niej podział między trzema podstawowymi zakresami – niskotonowym, średniotonowym i wysokotonowym. Osłabienie przy 450 Hz nie jest śladem częstotliwości podziału między głośnikiem niskotonowym a średniotonowym - Neo 3 to przecież konstrukcja dwuipółdrożna – jednak może być efektem przesunięć fazowych między niskotonowym a nisko-średniotonowym.

Dość wysoko ustawiona, druga częstotliwość podziału (między nisko-średniotonowym a wysokotonowym) ujawnia się na osi +7 st., małym dołkiem przy 4 kHz, najlepsza integracja zachodzi na osi -7 st., ale powyżej 7 kHz ustala się poziom nieco niższy niż w zakresie średnio-wysokotonowym; jednak rozpraszanie jest bardzo dobre, blisko pozostałych utrzymuje się nawet charakterystyka z osi 30O.

Maskownica jest doskonała – wprowadza tylko śladowe, nieistotne zmiany (na charakterystyce mierzonej na osi głównej). W zakresie niskich częstotliwości Neo 3 nie osiąga niskiej częstotliwości granicznej, ale w zamian pokazuje łagodniejsze, niż typowo z bas-refleksu, nachylenie zbocza, co można wiązać z dobrą odpowiedzią impulsową.

Na rysunku, w zakresie poniżej 100 Hz pojawiają się dwie krzywe, właściwe dla różnych opcji strojenia bas-refleksu (leżąca nieco niżej w zakresie 30–100 Hz wiąże się z wytłumieniem tylnego portu), ale różnica między nimi jest niewielka, spadek -6 dB pojawia się przy ok. 45 Hz.

ESA testy
Live Sound & Installation kwiecień - maj 2020

Live Sound & Installation

Magazyn techniki estradowej

Gitarzysta maj 2024

Gitarzysta

Magazyn fanów gitary

Perkusista styczeń 2022

Perkusista

Magazyn fanów perkusji

Estrada i Studio czerwiec 2021

Estrada i Studio

Magazyn muzyków i realizatorów dźwięku

Estrada i Studio Plus listopad 2016 - styczeń 2017

Estrada i Studio Plus

Magazyn muzyków i realizatorów dźwięku

Audio październik 2024

Audio

Miesięcznik audiofilski - polski przedstawiciel European Imaging and Sound Association

Domowe Studio - Przewodnik 2016

Domowe Studio - Przewodnik

Najlepsza droga do nagrywania muzyki w domu